Jakiś czas temu IPN wniósł zastrzeżenia co do słuszności patronowania szkole przez Władysława Zawadzkiego, jej założyciela. Instytut powołując się na zapisy ustawy dezubekizacyjnej stwierdził , że "poprzez działalność w organizacjach uwiarygodniających politykę PZPR, symbolizuje represyjny, autorytarny i niesuwerenny system władzy istniejący w Polsce w latach 1944–1989".
IPN wskazał, że Władysław Zawadzki w latach 1946 – 50 był członkiem Stronnictwa Pracy. Pełnił również funkcje przewodniczącego Wojewódzkiego Komitetu SP w Lublinie oraz prezesem koła Towarzystwa Przyjaźni Polsko – Radzieckiej w Wisznicach. I na tej podstawie wnioskował o pozbawienie go funkcji patrona wisznickiego liceum. Ostatecznie wojewoda lubelski nie wszczął procedury, ale temat jak się ostatnio okazało, wciąż rozgrzewa powiatowych radnych.
Tomasz Bylina studiując sprawozdanie z majowej sesji, podczas której dyskutowano na temat patrona liceum, nie doszukał się informacji dotyczącej działalności Zawadzkiego przed i w czasie II wojny światowej. – Kim był wtedy Władysław Zawadzki, bo to że po wojnie był dyrektorem szkoły, to jakby jasne. Tak to kiedyś było, że jak ktoś był aparatczykiem, to miał za zasługi synekury i stanowiska – rozpoczął radny Bylina (PiS) i poprosił o wyjaśnienia radnych z terenu gminy Wisznice.
Cały artykuł przeczytacie w aktualnym numerze i e-wydaniu Słowa Podlasia, nr 28
Napisz komentarz
Komentarze