– Leki na nadciśnienie przyjmuję od kilku lat. Muszę pamiętać, aby zażywać je regularnie, o stałej porze. To wymaga dyscypliny i pilnowania, by w domowej apteczce nie zabrakło nawet 1 tabletki. Jeśli jej nie zażyję, grozi mi nagły skok ciśnienia – tłumaczy Maria z Łomaz. – Co więcej, od lat choruję na cukrzycę. 2 razy dziennie podskórnie wstrzykuję insulinę, do tego biorę lek w tabletkach obniżający w organizmie poziom cukru, czyli Glucophage. Bez leków nie mogłabym normalnie funkcjonować – zaznacza.
Kobieta podkreśla, że do niedawno nie było problemu z dostępnością leków. – Podczas ostatniej wizyty w aptece okazało się jednak, że na stanie nie ma wypisanych przez lekarza tabletek. Lekarz rodzinny wypisał mi więc inny lek. Niestety jego wprowadzenie nie jest proste – opowiada. – Nie wiadomo, jak organizm zareaguje, czy nie pojawią się zawroty głowy, nudności, a nawet skoki ciśnienia – żali się. W podobnym tonie wypowiada się również Krystyna z Wisznic. – Przyjmuję leki na nadciśnienie. Rzeczywiście w ostatnim czasie nie mogłam ich kupić w miejscowej aptece. Pojechałam więc do miasta, ale i tam powiedziano mi, że leku nie ma. Na szczęście pani farmaceutka zaproponowała mi zamiennik – mówi.
Lekarze pierwszego kontaktu potwierdzają, że docierają do nich sygnały o braku dostępności leków. – Pacjenci mówią nam o tym – zaznacza dr Jerzy Kalinowski z Niepublicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej Kal-Medica w Białej Podlaskiej.
Cały artykuł przeczytacie w aktualnym numerze i e-wydaniu Słowa Podlasia, nr 29
Napisz komentarz
Komentarze