- Gminę wyróżnia piękne położenie nad Bugiem, a także wielokulturowość. Na naszym terenie od wieków, żyli obok siebie katolicy, prawosławni, Żydzi, ewangelicy. Przyjeżdżają do nas potomkowie olędrów, którzy mieszkają w Niemczech, a jakiś czas temu założyli stowarzyszenie, które prężnie działa. Tworzą z nami wspólne projekty. Dowodem na wielokulturowość jest też cerkiew, która znajduje się naprzeciwko kościoła, czy piękny, malowniczy klasztor w Jabłecznej – mówi Arkadiusz Misztal, wójt gminy Sławatycze.
Zaznacza też, że turyści przyjeżdżający z innych rejonów Polski zachwycają się ciszą, spokojem i pięknem nadbużańskiej przyrody. - Warto odwiedzić też Mościce Dolne i Nowosiółki, gdzie są stare domy i pięknie przyrodniczo miejsca, jest też tu wiele gospodarstw agroturystycznych, gdzie można odpocząć. Jesteśmy w peletonie jeśli chodzi o turystykę aktywną. Organizowanych jest wiele spływów kajakowych, które rozpoczynają się zwyczajowo w Sławatyczach, a kończą w Jabłecznej. W czasie spływu można zobaczyć zimorodki, jaskółki, czaple, bobry. Mieszkańcy też często zamiast robić grilla to spływają kajakami tą trasą. Druga chętnie wybierana forma odpoczynku to wycieczki rowerowe. Kończy się tu trasa Green Velo, więc dociera do nas wielu rowerzystów – zaznacza wójt Sławatycz.
- Pierwsze informacje źródłowe o Sławatyczach pochodzą z końca XV wieku. Król Aleksander I Jagiellończyk w 1499 roku podarował wieś swojemu dworzaninowi Ursułowi Wołoszynowi. Nowy właściciel nie tylko zagospodarował teren, ale też wybudował cerkiew. W 1577 roku Sławatycze otrzymały przywileje miejskie. W okresie kiedy należały do książąt Prońskich stały się znaczącym reformackim ośrodkiem. Następni właściciele, Leszczyńscy, również byli kalwinami i za ich czasów odbył się w 1666 roku synod kalwiński – wyjaśnia Bolesław Szulej, dyrektor Gminnego Ośrodka Kultury.
Cały artykuł przeczytacie w aktualnym numerze i e-wydaniu Słowa Podlasia, z 10 września
Napisz komentarz
Komentarze