Chodzi o sytuację z jesiennej kampanii wyborczej do samorządu, gdy to ówczesny marszałek Sławomir Sosnowski na zwołanej konferencji prasowej poinformował media o tym, że wniosek Radzynia Podlaskiego o 10 mln zł na rewitalizację centrum, nie przeszedł oceny formalnej.
Już wówczas konferencja Sosnowskiego wywołała natychmiastową reakcje magistratu i nie tylko, bo wsparcia burmistrzowi udzielali politycy PiS z senatorem Grzegorzem Biereckim na czela. Wtedy też pierwszy raz padła zapowiedź skierowania sprawy do prokuratury. Senator zapewniał też, że postara się o nadzór Prokuratury Krajowej nad postępowaniem.
Na początku roku temat wracał przy okazji wyroku WSA w sprawie, jaką miasto skierowało w związku z odrzuceniem protestu Radzynia Podlaskiego do rozstrzygnięcia konkursu. Wówczas senator Bierecki zapewniał: – Uzasadnienie wyroku jest druzgocące dla marszałka Sosnowskiego. Naruszył zasadę bezstronności. W tej kwestii pan marszałek kierował się emocjami i zupełnie niepotrzebnie wyrażał je na organizowanych przez siebie, tu w Radzyniu, występach medialnych. Myślę, że dalsze konsekwencje z tych działań będą już wyciągały inne organa państwowe – dodał senator.
Wtórował mu burmistrz informując, że: – Sprawa została skierowana do Prokuratury Rejonowej Lublin Północ. Złożyłem zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa związanego z naruszeniem art. 37 i 45 tzw. ustawy wdrożeniowej. Na bieg wydarzeń czekamy – mówi Jerzy Rębek.
Cały artykuł do przeczytania w papierowym wydaniu oraz e-wydaniu Słowa Podlasia z 8 października
Napisz komentarz
Komentarze