Historię tygrysów wiezionych z Włoch do Rosji, które przez pięć dni przebywały w klatkach, w zamkniętym samochodzie do przewozu koni, na przejściu granicznym w Koroszczynie, znają już wszyscy. Po interwencji poznańskiego zoo zostały wreszcie zabrane do Poznania i Człuchowa.
Tydzień po tym, jak znalazły spokojny azyl, głos w sprawie zabrał oficjalne Główny Inspektorat Weterynarii, któremu podlega weterynarz graniczny w Koroszczynie. „Przede wszystkim składam podziękowania Granicznemu Lekarzowi Weterynarii w Koroszczynie, który osobiście zaangażował się w organizację opieki nad zwierzętami w czasie poszukiwania miejsca ich docelowego pobytu. Współpracował z organami Krajowej Administracji Skarbowej, prokuraturą i Policją oraz na bieżąco informował media o okolicznościach zaistniałej sytuacji pracując niemalże w trybie całodobowym. Wszystkie te działania nie zakłóciły sprawności funkcjonowania Inspektoratu podczas wykonywania kontroli urzędowych towarów wprowadzanych na teren UE. (…) Dziękuję Dyrekcji Ogrodu Zoologicznego w Poznaniu za pozytywną odpowiedź na apel Inspekcji Weterynaryjnej i przyjęcie zwierząt, a pracownikom obecnym na przejściu granicznym za specjalistyczną pomoc. Nasze wspólne wysiłki pozwoliły uratować tygrysy.” - pisze w oświadczeniu główny lekarz weterynarii, Bogdan Konopka.
Cały artykuł przeczytacie w papierowym i elektronicznym wydaniu Słowa Podlasia, z 12 listopada
Napisz komentarz
Komentarze