Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
środa, 24 kwietnia 2024 20:29
Reklama
Reklama Baner reklamowy - warsztat samochodowy - pogotowie

Biała Podlaska: Od stu lat dbają o przyrodę w całym powiecie

Karmią dzikie zwierzęta, edukują dzieci i młodzież, dbają o równowagę w przyrodzie, kultywują tradycje i przypominają o historii. Myśliwi z Bialskiego Towarzystwa Łowieckiego Ponowa obchodzą w tym roku wyjątkowy jubileusz, 100 – lecia istnienia stowarzyszenia. Wydaje się, że organizacji, która przetrwała II wojnę światową, bezprawną likwidację przez władzę komunistyczną w latach pięćdziesiątych i stan wojenny, nic nie jest w stanie zniszczyć. Oby tak było. Tego życzymy Kołu Ponowa z okazji setnych urodzin!
Biała Podlaska: Od stu lat dbają o przyrodę w całym powiecie

Bialskie Kółko Myśliwskie prawidłowego polowania i ochrony zwierzyny łownej zaczęło oficjalnie istnieć 17 sierpnia 1919 r. Nie zachowały się dokładne informacje dotyczące tego, jacy myśliwi w nim działali. Jednak znany jest zarząd koła. Jego prezesem był Bartkiewicz (źródła nie podają jego imienia). Wiceprezesem był Karol Smoleński, a sekretarzem Michał Jasiński. Z powodu braku siedziby przydzielonej przez państwo, członkowie korzystali z uprzejmości Karola Smoleńskiego i spotykali się w jego mieszkaniu przy ul. Krzywej 9 w Białej Podlaskiej. Początki działalności nie były łatwe, gdyż Polska po I wojnie światowej była zniszczona i uboga. Rozwój myślistwa przerwała bolszewicka nawałnica z sierpnia 1920 r. Jednak po odparciu wroga wrócono do codziennych działań i pielęgnacji narodowych tradycji. Z dokumentów wynika, iż statut koła Minister Spraw Wewnętrznych zaakceptował 31 stycznia 1921 r. Jak podają źródła pochodzące z 1925 r. w tym czasie zaczęto używać nazwy Bialskie Powiatowe Towarzystwo Łowieckie, którą wpisano do rejestru w 1926 r. Organizacja skupiała się na wprowadzaniu zrównoważonej gospodarki łowieckiej, a także przestrzeganiu sposobu polowania zgodnego z etyką myśliwską. Współpracowała też z władzami państwowymi zwalczając przestępczość polegającą na łamaniu prawa łowieckiego. Z tego powodu koło łowieckie było w ciągłym kontakcie z Centralnym Związkiem Stowarzyszeń Łowieckich. BPTŁ zachęcało też do zakładania kółek myśliwskich, co miało pomóc zaprowadzić równowagę w przyrodzie, ale też stało się sposobem na zmniejszenie kłusownictwa. Wszystkie wymienione działania przyniosły pozytywny efekt. Liczba zwierzyny w lasach powiatu bialskiego znacznie się zwiększyła, co było zasługą tutejszych myśliwych.

Radośnie i uroczyście obchodzono „Hubertowiny” organizowane na cześć św. Huberta będącego patronem myśliwych. Święto rozpoczynała msza święta, po której odbywały się zbiorowe polowania. Zwyczaj ten liczy sobie setki lat i został w Polsce przyjęty za czasów królów saskich. Następnie członkowie kół łowieckich wraz z rodzinami i przyjaciółmi zasiadali do suto zastawionych stołów. Natomiast wieczorem rozpalano ognisko, przy którym opowiadano gawędy. Do ważnych i wzniosłych momentów zaliczano też polowania wigilijne, po których łamano się opłatkiem przy ognisku, życząc sobie nawzajem kolejnych udanych łowów. Emocjonujące były też polowania na kaczki w asyście psów, na które myśliwi niejednokrotnie zabierali żony i dzieci by urozmaicić wolny czas. Wówczas często odwiedzanym przez nich miejscem były Perkowice nad Zielawą. W 1939 r., gdy wybuchła II wojna światowa, okupant nie pozwolił funkcjonować Bialskiemu Powiatowemu Towarzystwu Łowieckiemu. Zakaz obowiązywał przez następne sześć lat. Zaborca nakazał w tym okresie także oddanie broni, jednak niewielu myśliwych się na to zdecydowało, mimo, iż groziła za to kara śmierci. W ich szeregach było wielu patriotów, którzy postanowili walczyć w obronie ojczyzny. Niektórzy z nich oddali za Polskę życie.
 

Cały artykuł przeczytacie w papierowym i elektronicznym wydaniu Słowa Podlasia, z 12 listopada

 

 

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: czyt.Treść komentarza: Zwyczajowo przyjęty? Czyli powiszone HWG (hannagronkiewitzwaltz). Pani Katarzyno, My pomożemy. Wydawało się, że Policja COŚ porawia. Ale gdzie tam. Nie ma drastycznych zatorów JUŻ. Jednak nie o to chodzi. Ludzie mieszkają, żyją. Co mnie obchodzi, problemy jakiejś KOLEJKI (której, zreszta, nie ma, paptrz w Białej na Obwodnicy= NIE MA). Przeciez można po rozumie i dobroci. Wiecie, jak tam działki podrożały : D? Patologio Administracyjna, weźcie się do pracy, weźcie się. A, Policja: pytajcie Kolegów miejscowych, "co i jak". Przyjeżdzacie z Lublyna z Kielc ... i nic nie wiecie. A czasami trzeba. Obyśmy nie musieli pomagać.Data dodania komentarza: 24.04.2024, 15:26Źródło komentarza: Mieszkańcy Dobrynia Dużego: W tym chaosie nie da się żyć!Autor komentarza: M1Treść komentarza: W końcu Strefa Płatnego Parkowania stanie się faktem po kilku latach opóźnienia. Nareszcie.Data dodania komentarza: 24.04.2024, 14:46Źródło komentarza: Są pieniądze na bialską megainwestycję komunikacyjnąAutor komentarza: NegocjatorTreść komentarza: ZAWODOWY KIEROWCA słuchaj no kocie zawodowi kierowcy to mają szacunek do siebie nawzajem i do innych i w taki perfidny sposób się nie obrażają za kotarą ekranu ;))) tylko jak mają coś do powiedzenia to mówią to prosto w oczy bo szczekać za płotu to każdy umie ale jak się furtka otworzy to miałczysz jak sierściuch :)))Data dodania komentarza: 24.04.2024, 14:05Źródło komentarza: Mieszkańcy Dobrynia Dużego: W tym chaosie nie da się żyć!Autor komentarza: JanTreść komentarza: "oraz konsekwencją w działaniu" powiadasz:) Miałem z Pańską którąś tam z kolei firmą inne doświadczenia. Właśnie tej konsekwencji zabrakło... i robotę musiał poprawić i skończyć ktoś inny.Data dodania komentarza: 24.04.2024, 13:00Źródło komentarza: WYWIAD SŁOWA: Karol Michałowski: Zawsze będę blisko ludziAutor komentarza: Dziad-trans.spedyszynTreść komentarza: Patologia to jesteś Ty cwaniaczku patologio zawodowa co tylko patrzysz jak by tu objechać kolejkę na pseudo parking zajechać u kolejnego cwaniaka.... a uczciwi kierowcy stoją po kilka dni w kolejce bo dziad-trans jedzie jedzie i ma problem bo ktoś przejscie graniczne wymyślił... a tam pogranicznik się go czepia za byle co mandatuje, celniczka pije kawę i każe mu tonę dokumentów donieść bo Ty wieziesz melorka G-klasy na stepy w kazachstanie dla pastucha co kozy pasie... kolejny gruby celnik włazi mu z brudnymi butami do kabinki coś tam bałagan mu robi w lodówce i zabiera mu papierosy co dla teściowej wiezie bo ona tylko miński pali, wódę co to na wesele córki zbiera no i konserwy miasne i kuraka a kurak to nie miaso... i jeszcze daje za to mandata i za nadwyżkę ropy też daje mandata... no co za patologia celnicza a pracować nie chce jak robot zapierniczać i jakieś kawy pije i ciasteczka je no co za swołocz toż to pod paragraf podchodzi. No i ten rentgien ciągle i ciągle aż strach wracając na pusto załadować z 3 tony karobek tego Mińska dla tesciowej... strach... ale paręnaście bloka się należy jak psu buda za te trudy objeżdżania kolejek, za czas stracony na ganianie się ze służbami granicznymi jak kotek i myszka... a co tam zbluzgam sobie jakiegoś komandosa w szelkach to mi ulży...Data dodania komentarza: 24.04.2024, 07:59Źródło komentarza: Mieszkańcy Dobrynia Dużego: W tym chaosie nie da się żyć!
Reklama
Reklama
News will be here
Reklama