Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 19 kwietnia 2024 11:10
Reklama
Reklama

Ludzie z pasją: Rzeźbiarstwo mnie uspokaja

Rzeźbiarstwo mnie uspokaja Konrad Tarasiuk rzeźbi od 25 roku życia. Jak przyznaje talent odziedziczył po dziadku i tacie. Inspiracje czerpie głównie ze  świata przyrody, który podziwia podczas długich spacerów. Niewyczerpanym źródłem weny są także jego zwierzęta. Jest właścicielem czterech  psów i czterech kotów. Wszystkie zwierzaki wcześniej były bezdomne. Na co dzień  pracuje w schronisku Azyl w Białej Podlaskiej, a tworzenie w drzewie jest jedną jego pasji.
Ludzie z pasją: Rzeźbiarstwo mnie uspokaja

Zdolności odziedziczył po dziadku i ojcu. – Obydwaj potrafili stworzyć coś z niczego. Z uwagi na czasy i brak wszystkiego, dziadek i tata zajmowali się głównie wykonywaniem przedmiotów użytkowych. Ojciec toczył w drewnie żyrandole, kwietniki, nogi do krzeseł, ale miał również talent do malowania. Na osiedlu szarych wtedy jeszcze bloków, w Konstantynowie, na ścianie przy balkonie, przerysował historyjkę ze słynnej gumy donaldówki. Potrafił też odtwarzać rysunki z podręczników, malując je w moim zeszycie do religii, z czego bardzo się cieszyłem. Dziadek prowadził gospodarstwo we wsi Jakówki, jeśli popsuła mu się jakaś rzecz w gospodarstwie, bez problemu sam ją naprawiał lub wykonał nową. Grał również na harmonijce.  Dziś nie ma już dziadka ani mojego taty, Myślę jednak, że po części każdy nich z mieszka we mnie – przyznaje Konrad Tarasiuk.

Jego miłość do rzeźbienia rodziła się powoli. Najpierw, jeszcze będąc dzieckiem chętnie sięgał po ołówek i znikał na całe godziny w pokoju, gdzie kopiował postacie ze zdjęć oraz martwą naturę. Kolejnym etapem była fascynacja pastelami i węglem, a także odkrywanie możliwości jakie niosą  ze sobą te techniki. Dziesięć lat temu zdecydował się spróbować swoich sił w rzeźbieniu. Warto dodać, że Konrad nie ukończył w tym kierunku żadnej szkoły, nie miał też swojego mentora. Pierwsze postępy w nauce rzeźbienia zawdzięcza podpatrywaniu rodzimych i zagranicznych artystów  przez internet. W ten sposób zdobył również wiedzę na temat  narzędzi używanych do rzeźbienia. Pierwsze jego prace to głównie rzeźby sakralne. Umiłowanie świata roślin i zwierząt dało o sobie znać w kolejnej serii rzeźb. Temu rodzajowi tworzenia Konrad Tarasiuk jest wierny do dziś. Z kawałka drewna  wyłaniają się postacie mieszkańców lasu – łosia, sowy czy leśnych ptaków. Nierzadko są to delikatne i subtelne kwiaty.

Konrad Tarasiuk wraz z partnerką Katarzyną od sześciu lat mieszka w Kolonii Zakalinki, w otoczeniu pól i lasów. - Odkąd się poznaliśmy w 2004 roku, naszym wspólnym  marzeniem było by zamieszkać jak najbliżej sąsiedztwa natury, a z dala od ludzi. Udało się nam zrealizować nasze plany, chociaż z perspektywy czasu  wiemy, że najchętniej osiedlilibyśmy się jeszcze dalej od cywilizacji – mówi para.

Konrad Tarasiuk od  kilku lat interesuje się także pszczelarstwem. Pod czujnym okiem pszczelarza z 50-letnim doświadczeniem, Kazimierza Korpysza z Białej Podlaskiej, uczy się prowadzenia pasieki tradycyjnymi metodami. Temat zwierząt domowych w życiu Konrada Tarasiuka przeplata się na polu zawodowym i prywatnym, dlatego też tego elementu nie mogło zabraknąć w jego twórczości. – Chętnie robię swoim kocurom zdjęcia, a zdarza się, że znakomicie pozują. Dlatego często postanawiam je uwiecznić w rzeźbie – śmieje się autor. Stąd ma już wiele rzeźb kotów. Jednak duża część prac nie znajduje się u niego w domu a trafia do przyjaciół, z których większość jak on sam kocha zwierzęta. Kilka prac Konrada trafiło na aukcje charytatywne organizowane przez stowarzyszenia działające na rzecz bezdomnych zwierząt.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
News will be here
KOMENTARZE
Autor komentarza: NamorTreść komentarza: Z kostkami jest taki problem, że faktycznie nie wiadomo co brać, osobiście mam kostkę z Bruk bet i sprawdza się świetnie - przetrwała całą zimę bez zmianData dodania komentarza: 17.04.2024, 11:59Źródło komentarza: Rzucał kostką brukową w okna byłej partnerkiAutor komentarza: czyt→ łłOTreść komentarza: Droga Rito: Kim były te Panie i dlaczego nie wiwdziały JAK się zachować. Kłoda Mł. to wieś. 2. Dlaczego pies, jest przetrzymywany w Kojcu. Może niech KTOŚ z Was, wlezie do kojca i pomieszka dwa lata. Wstaczy tydzień. Jest nagonka na wiejski styl życia. Mieszczanie, sobie chcą po wisi łazić, jak po ZofiiLasku. Nie znając i nie będąc znanym. Polecam bajkę o CzrwonymKapturku. Kończy się tak: Gajowy rozcina brzuszek Wilka i wyskakuje żywy Kapturek i Babcia. Pozdrawiam. Nie wiem, tylko, co robi SP. Chyba. A nie, oszukałem Was. I Dzieicko i Babcia, są już w kawałeczkach. Wilków nie ma : D : Ha ha PIW- już Was ostrzegałem, ASF Was niczego nie nauczył.Data dodania komentarza: 17.04.2024, 08:16Źródło komentarza: Obroniła dziecko własnym ciałemAutor komentarza: RitaTreść komentarza: Wlaściciele powinni wysoko karę płacić i odszkodowanie. Bo nie tylko w kłodzie psy latają i sa zagrozeniem na ulicach. Jeden właściciel by zapłacił spora grzywnę i dszkodowanie może wtedy następne właściciele by psy na posesji zamkniętej trzymali.Data dodania komentarza: 16.04.2024, 19:08Źródło komentarza: Obroniła dziecko własnym ciałemAutor komentarza: lgbtTreść komentarza: Odpadł przez uchwałę czy inni byli lepsi. Jasnowidz jesteś czy co.Data dodania komentarza: 16.04.2024, 17:09Źródło komentarza: Uchwała anty-LGBT odcięła miasto od pieniędzyAutor komentarza: Mieszkaniec miasta.Treść komentarza: PO wyborach, to mieszkańcy mogą się teraz cmoknąć w czoło. Woda ciepła, zimna i ogrzewanie już na pewno nie stanieją. Bardzo dziękujemy fajnopolakom z Białej za świetny wybór :) :) Teraz dzięki wam spadająca liczba młodych mieszkańców tego miasta będzie malała jeszcze bardziej :)Data dodania komentarza: 16.04.2024, 13:24Źródło komentarza: BIAŁA PODLASKA: Tanieje ciepło, co z czynszami
Reklama
Reklama
News will be here
Reklama