W miejscowości Kamieniczne ma powstać kurza ferma, składająca się z 8 kurników na 600 tys. sztuk drobiu. Mieszkańcy okolicy od razu sprzeciwiali się inwestycji, w kwietniu podpisali petycję, sprzeciwiającą się budowie kurników. Ich sprzeciw jest tym większy, że oprócz budowy kurników w Kamienicznem, ten sam inwestor planuje także wybudowanie chlewni w Worońcu i Roskoszy.
– Nie chcemy tego zakładu ze względu na fetor, który generują właśnie tego typu obiekty. Poza tym kurniki mają być zlokalizowane niecałe 100 metrów od zabudowań mieszkalnych – tłumaczy Beata Sorbian, mieszkanka Wilczyna. – Nasze nieruchomości tracą na wartości. Ludzie nie będą chcieli się tutaj budować. Chcemy, żeby gmina się rozwijała, ale są na to inne sposoby niż budowa kurzej fermy. Nie chcemy, by stała się zagłębiem smrodu – dodaje.
W sierpniu wójt Wiesław Panasiuk wydał pozytywną opinię środowiskową dla inwestycji. – Nie miałem innej możliwości. Dostaliśmy pozytywne opinie z Sanepidu, Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Lublinie i Urzędu Marszałkowskiego. Wobec tego nie mogliśmy postąpić inaczej – wyjaśniał.
Kolejny etap to wydanie decyzji o warunkach zabudowy i tym razem wójt zamierza wydać decyzję negatywną. Głosowanie nad takim stanowiskiem odbyło się na komisji rolnictwa, w dniu 19 grudnia. Ta pozytywnie zaopiniowała taki projekt. – Głos mieszkańców jest dla nas bardzo ważny, dlatego bardzo dokładnie przyjrzeliśmy się sprawie. Taka inwestycja ma przede wszystkim charakter przemysłowy, a nie zagrodowy i będzie stwarzała sporo uciążliwości dla mieszkańców okolicznych miejscowości. Jaka będzie decyzja ostatecznie tego nie wiem, ponieważ dzisiaj dyskutujemy, bronimy swoich racji oraz analizujemy stanowisko inwestora, który się z nami nie zgadza – wyjaśnia Wiesław Panasiuk.
Cały artykuł przeczytacie w papierowym i elektronicznym wydaniu Słowa Podlasia, z 31 grudnia
Napisz komentarz
Komentarze