Nieuczciwi mieszkańcy chcąc oszczędzić na rachunkach za wywóz śmieci wyrzucają je do przydrożnych rowów lub lasów. Zdaniem komendanta Straży Miejskiej, Tomasza Zienkiewicza, praktyki te jednak nie popłacają na dłuższą metę. – Bardzo często odpady wywożone są na niedziałające już od wielu lat wysypiska zarówno na tzw. Tatarską Górę, jak i do lasu w Lipinach, Dzięciołach, Biernatach czy Chotyczach. Dość często znajdujemy też worki z odpadami z gospodarstw domowych w koszach ustawionych przy ulicach w mieście a nawet przy placu zabaw, gdzie ujawniliśmy osobę, która wyrzucała właśnie w tym rejonie odpady roślinne i pozostałości po uprawianych na działce warzywach – relacjonuje komendant.
W identyfikowaniu sprawców pomaga też miejski monitoring. – W tym roku nałożyliśmy już pierwszy mandat w wysokości 500 zł na mieszkańca, który worki ze śmieciami wyrzucił w okolicach jednej z ulic. Szybko ustaliliśmy sprawcę bowiem wśród śmieci znalazły się opakowania po zamawianych w sklepie wysyłkowym towarach. Na pudełkach naklejone były nalepki adresowe z imieniem i nazwiskiem sprawcy wykroczenia. Za wyrzucone do przydrożnego rowu śmieci łosiczanin zapłaciłby 55 zł na legalnym wysypisku. Chciał oszczędzić, więc teraz zapłaci 500 zł – wyjaśnia Tomasz Zienkiewicz.
Cały artykuł przeczytacie w papierowym i elektronicznym wydaniu Słowa Podlasia, z 14 stycznia
Napisz komentarz
Komentarze