Na jednej ze stacji paliw na terenie Międzyrzeca Podlaskiego doszło w piątkową noc, z 24 na 25 stycznia, do pobicia 16-letniego mieszkańca miasta. Nieznany sprawca ukradł również poszkodowanemu telefon komórkowy. Dodatkowo uszkodził samochód brata poszkodowanego. Wartość strat została oszacowana łącznie na 2200 złotych. Kryminalni z międzyrzeckiego komisariatu ustalili, że sprawcą rozboju jest 22-latek z gminy Drelów.
- Z relacji zgłaszającego wynikało, że nieznany mężczyzna zaatakował jego 16-letniego brata. Bił i kopał go, a gdy ten upadł, z kieszeni kurtki wyjął telefon komórkowy. Wartość strat oszacowana została na kwotę 1800 zł. Dodatkowo ten sam mężczyzna uszkodził samochód zgłaszającego. Mężczyzna miał kopnąć w odjeżdżające już auto. Straty wycenione zostały przez zgłaszającego na kwotę 400 złotych. Mężczyzna dodał, że na stację przyjechał z nimi znajomy, który podczas całego zdarzenia uciekł. Podczas rozmowy z mundurowymi obydwaj mężczyźni twierdzili, że nie znają agresora ani też powodu jego zachowania - relacjonuje podkom. Barbara Salczyńska-Pyrchla, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Białej Podlaskiej.
Sprawą zajęli się policjanci Wydziału Kryminalnego międzyrzeckiego komisariatu. W trakcie prowadzonych czynności funkcjonariusze ustalili personalia mężczyzny podejrzewanego o udział w sprawie. Okazało się, że jest to 22-letni mieszkaniec gm. Drelów. Mężczyzna zatrzymany został do wyjaśnienia.
22-latek usłyszał już zarzuty i przyznał się do winy. W rozmowie z policjantami swoje zachowanie tłumaczył faktem, że mężczyzna który uciekł z miejsca zdarzenia wcześniej okradł go. On jedynie chcąc odzyskać swoje pieniądze zabrał telefon nastolatka. O dalszym losie 22-latka zadecyduje sąd. Rozbój zagrożony jest karą do 12 lat pozbawienia wolności. Sprawa ma charakter rozwojowy.
Napisz komentarz
Komentarze