Matka, poruszającego się na wózku inwalidzkim jedenastolatka objętego kształceniem specjalnym, przyznaje, że jej syn rośnie z miesiąca na miesiąc. - Wożę dziecko do szkoły, bo na razie wózek się mieści w bagażniku. Jednak niedługo przyjdzie czas, kiedy trzeba będzie kupić nowy, większy wózek. Wtedy nie będę miała jak dowieźć syna na lekcje. Uważam, że potrzebny jest samochód, który woziłby dzieci niepełnosprawne z gminy - mówi matka 11-latka.
W tej sprawie napisała dwa pisma do Urzędu Gminy Terespol. Na pierwsze dostała odpowiedź, że gmina coś zrobi w tej sprawie. - Jednak okazało się, że gmina nie uwzględniła zakupu auta w budżecie, gdyż nie będzie samorządu stać na utrzymanie kierowcy i opiekuna – mówi mama chłopca. Zaznacza też, że w drugim piśmie otrzymała informację, że gmina może jedynie pomóc zwracając koszty dowozów do szkoły. Dodaje, że gdyby dostała dofinansowanie to sama kupiłaby samochód dostosowany do potrzeb syna. – Jednak nie stać mnie na taki zakup. Syn rośnie z każdym miesiącem. Tak naprawdę powinnam już mu kupić nowy, większy wózek, bo w obecnym przestał się mieścić. Nie mogę tego zrobić, bo nie mogłabym go w takim przypadku wozić do szkoły – martwi się mieszkanka gminy Terespol. Wyjaśnia, że ma się jeszcze spotkać z przewodniczącym rady gminy w tej sprawie i wiąże z tą rozmową nadzieję na pomoc w zaistniałym problemie
Wójt Krzysztof Iwaniuk odpowiada, iż gmina obecnie nie ma możliwości dowożenia niepełnosprawnych dzieci do szkół. - Musielibyśmy mieć kilka samochodów, gdyż wszystkie dzieci trzeba zawieść na lekcje na godz. 8, do różnych miejscowości. Zastanawialiśmy się czy zakupić samochód, ale Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej wyliczył, iż trzeba było by wydać ponad 150 tys. zł na ten cel. Należy liczyć nie tylko koszt zakupu auta, ale również wynagrodzenie dla kierowcy i opiekuna. Poza tym, jeżeli jedno dziecko będzie dowożone, to rodzice pozostałych dziewięciu powiedzą, iż też chcą skorzystać z takiej możliwości - mówi wójt. (...)
Cały artykuł przeczytacie w papierowym i elektronicznym wydaniu Słowa Podlasia, z 11 lutego
Napisz komentarz
Komentarze