Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
środa, 24 kwietnia 2024 09:56
Reklama
Reklama baner reklamowy word biała podlaska

Region: Uzdrowicielska moc wody Bugu

Choć miejsca wydarzeń z tej opowieści nie można dokładnie określić, to naszym zdaniem najbardziej pasuje do okolic Sławatycz. To tam co roku świętowana jest bowiem tzw. Wielikaja Agiasma czyli Wielkie Poświęcenie Wody, sprawowane w obrządku prawosławnym, tuż po prawosławnych świętach Bożego Narodzenia. A kolejna historia ma związek właśnie z poświęconą wodą Bugu, która po tym rytuale nabiera magicznych właściwości. Zdarzało się nawet, że wypicie jej przywracało rozum tym, którzy z różnych powodów go stracili…
Region: Uzdrowicielska moc wody Bugu

W jednej z nadbużańskich wsi, nad którą od lat górowała piękna cerkiew, otoczona wiekowymi lipami, spokojnie żyli i gospodarzyli zarówno katolicy jak i prawosławni. Różnice pomiędzy religijnymi wspólnotami nie przeszkadzały im na co dzień w zgodnym i szczęśliwym życiu. Czasem tylko kapłani jednego lub drugiego wyznania próbowali poróżnić mieszkańców, zabraniając im mieszanych małżeństw. Młodym jednak to nie przeszkadzało i jeśli tylko znaleźli swą drugą połówkę nic nie było w stanie stanąć im  na drodze, nawet zakazy duchownych. Starsi z kolei mieszkańcy wsi, szanując swoich sąsiadów innej wiary, starali się w czasie ich większych dorocznych świąt, powstrzymywać się od pracy. I tak na przykład katolicy nie pracowali, gdy prawosławni obchodzili Boże Narodzenie, a prawosławni nie pracowali w katolickie święta Narodzenia Chrystusa. Co roku, prawosławni świętowali również Wielkie Poświęcenie Wody, co też nabożnie czynili mieszkańcy tej nadbużańskiej miejscowości.


Był to luty. Zimowy, mroźny wiatr wiał groźnie od wschodu, przynosząc z każdym dniem coraz większy mróz. Do tej pory zima nie dawała się we znaki miejscowej ludności, dopiero teraz na dobre przypomniała sobie, że to właśnie jej czas. Śniegi i mróz zaczęły nieco utrudniać życie ludziom, choć ci nie takie zimowe psikusy już znosili.

Cała wieś jeszcze spała, pokryta w całości śniegiem, który ostatniej nocy zasypał okolicę. Drzewa zaś pokryte były iskrzącym się w świetle księżyca szronem, który migotał w blasku wschodzącego słońca. W okno jednej z chat zaczął ktoś głośno stukać. Gospodyni otworzyła drzwi, a jej oczom ukazał się miejscowy diak, czyli psalmista w cerkwi. Ten, mieszając polskie i rosyjskie słowa, zwrócił się do wybudzonego właśnie z głębokiego snu nestora rodu. Zbliżała się bowiem Wielikaja Agisiasma, podczas której batiuszka co roku udaje się nad Bug, by poświęcić jego wody. A że tym razem rzekę pokrył gruby lód, trzeba było wywiercić w nim przerębel, by dostać się do wody. To właśnie zadanie otrzymał nestor odwiedzonego przez diaka rodu. Po wywierceniu otworu musiał również pilnować, by ten do chwili uroczystości nie zamarzł ponownie. Starzec przyjął bez dyskusji polecenie i już wieczorem przerębel był gotowy. Dodatkowo w pobliżu ustawił lodowy krzyż i pomalował go czerwoną farbą. (...)

To do niej posyłano cierpiących, którym nie mogli w żaden sposób pomóc lekarze. Pomogła raz i Burdanowej Ulanie, która potraciła zmysły, po tym co ją spotkało.

Wybrała się raz Ulana do swoich rodziców do wsi Hanna, by pomóc im w tkaniu krosien. Zimowy dzień bardzo szybko zleciał i choć matka i ojciec prosili się kilkukrotnie, by została u nich i nie wracała sama po nocy do domu, ta uparła się i wyruszyła w powrotną drogę. Miała przed sobą około siedmiu kilometrów drogi. Gdy szła polami i lasami, poczuła, że mróz staje się coraz silniejszy. Miała na sobie na szczęście ciepły kożuch i chustę opinochę, która spadała grubymi, supełkowatymi zakończeniami na jej plecy. Minęła przydrożną kapliczkę świętego Unoprija, gdy nagle usłyszała za sobą jakby pędzącego cwałem konia. Obróciła się, jednak dźwięk nagle ustał, w ciemnościach nic nie dostrzegła. Pomyślała, że jej się przywidziało i lekko zaniepokojona ruszyła dalej. Nie chciała bowiem żadnego towarzystwa w ciemną noc. Przyspieszyła kroku, jednak po chwili znowu słyszała tuż za plecami tętent końskich kopyt. (...)

Cały artykuł przeczytacie w papierowym i elektronicznym wydaniu Słowa Podlasia, z 10 marca


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: Dziad-trans.spedyszynTreść komentarza: Patologia to jesteś Ty cwaniaczku patologio zawodowa co tylko patrzysz jak by tu objechać kolejkę na pseudo parking zajechać u kolejnego cwaniaka.... a uczciwi kierowcy stoją po kilka dni w kolejce bo dziad-trans jedzie jedzie i ma problem bo ktoś przejscie graniczne wymyślił... a tam pogranicznik się go czepia za byle co mandatuje, celniczka pije kawę i każe mu tonę dokumentów donieść bo Ty wieziesz melorka G-klasy na stepy w kazachstanie dla pastucha co kozy pasie... kolejny gruby celnik włazi mu z brudnymi butami do kabinki coś tam bałagan mu robi w lodówce i zabiera mu papierosy co dla teściowej wiezie bo ona tylko miński pali, wódę co to na wesele córki zbiera no i konserwy miasne i kuraka a kurak to nie miaso... i jeszcze daje za to mandata i za nadwyżkę ropy też daje mandata... no co za patologia celnicza a pracować nie chce jak robot zapierniczać i jakieś kawy pije i ciasteczka je no co za swołocz toż to pod paragraf podchodzi. No i ten rentgien ciągle i ciągle aż strach wracając na pusto załadować z 3 tony karobek tego Mińska dla tesciowej... strach... ale paręnaście bloka się należy jak psu buda za te trudy objeżdżania kolejek, za czas stracony na ganianie się ze służbami granicznymi jak kotek i myszka... a co tam zbluzgam sobie jakiegoś komandosa w szelkach to mi ulży...Data dodania komentarza: 24.04.2024, 07:59Źródło komentarza: Mieszkańcy Dobrynia Dużego: W tym chaosie nie da się żyć!Autor komentarza: Kierowca ZawodowyTreść komentarza: Niech mieszkańcy mają pretensje do służby granicznej ,która np dzisiaj dn 23.04 szlabany zamknęła i nie pracuje . Również służba celna bardzo slabo pracuje , kawy ciasteczka papieroski w godzinach pracy . Ile razy tak było że przyjeżdżam na terminal a w okienkach do odpraw nie ma nikogo . Już nie mówiąc o kierowniku danej zmiany na którego trzeba czekać dwie godziny jeśli jest jakiś problem . Pan kierownik w szelkach z wielkim brzuchem nic w tym terminalu nie robi . Jedyne wyjście wszystkich celników zwolnić lub płacić od odprawionego samochodu . Tutaj powinna przyjechać redaktorka gazety na kilka dni i opisać te patologię naszych służb mundurowychData dodania komentarza: 23.04.2024, 17:33Źródło komentarza: Mieszkańcy Dobrynia Dużego: W tym chaosie nie da się żyć!Autor komentarza: Clark GriswaldTreść komentarza: Może Pan doktor Halicki wnieść kolejnych kilkaset petycji do ratusza, co z pewnością zapisze się w historii miasta jako społeczna i bezpartyjna działalność obywatelska.Data dodania komentarza: 23.04.2024, 10:44Źródło komentarza: Co dalej z obywatelskimi czwartkami bialczan?Autor komentarza: czytTreść komentarza: Dołaczam do Gratulacji, które się sypią ... tak od połowy, a od wielu. Ma Pan Wybór: może. Oby Pan nie musiał musieć. Proszę z uwaga, pochylić się, nad kolejnymi casusami (tylne drzwiczki do Konstytucji, praw obywatela)→ WodyPolskie- ... ... ... zaprzyjaźnieni Szambelani, oraz 2. sprwka: Nakaz zamykania Psa w boksie na noc. Jets prawny nakaz tego, ponoć (nie czytałem Rozporządzenia, nie jestem od tego. Ale Pan, już T A K. Tak pan wybrał i Paba Wybrano : D : Powodzenia życzę.Data dodania komentarza: 23.04.2024, 09:59Źródło komentarza: W gminie Biała Podlaska wygrał Konrad GąsiorowskiAutor komentarza: JuliaTreść komentarza: Gratulacje dla Pani BeatyData dodania komentarza: 22.04.2024, 21:37Źródło komentarza: Zmiana władzy w Olszance i Starej Kornicy
Reklama
Reklama
News will be here
Reklama