Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 28 marca 2024 15:12
Reklama
Reklama Baner reklamowy - warsztat samochodowy - pogotowie

Reportaż: Włosi siedzą w domach, Anglicy w pubach

Skupiając się na tym, jak na nasze życie wpływa obecność koronawirusa, często nie śledzimy tego, co dzieje się w innych krajach Europy. Specjalnie dla Słowa Podlasia, o tym jak toczy się życie w Anglii, Włoszech i jak funkcjonują Niemcy i Hiszpanie, w dobie ogarniającej Europe pandemii, opowiedzieli Ci, którzy w tych krajach żyją, lub odwiedzają je zawodowo.
Reportaż: Włosi siedzą w domach, Anglicy w pubach

Włosi już zrozumieli co to koronawirus. Obostrzenia w ich kraju dotyczące swobód obywatelskich poszły bardzo daleko. Częściowo praktykę włoską widać obecnie w naszym kraju. W Wielkiej Brytanii najpoważniej do groźnego wirusa podchodzą obcokrajowcy. Rodowici Anglicy do niedawna nie czuli potrzeby ograniczania swojego życia towarzyskiego w żaden sposób. W Hiszpanii, jeszcze tydzień temu ludzie w rękawiczkach czy maskach wzbudzali drwiący śmiech, w tym samym czasie w Niemczech zasady bezpieczeństwa przyswoił dokładnie już każdy obywatel.



Monika to bialczanka, która wyjechała do Włoch 16 lat temu. Mieszka w Palermo, wraz z mężem i dwójką synów. Tu oboje z mężem prowadzą swoje biznesy, ona zakład krawiecki, on zakład fryzjerski. – Nie zamknęłam zakładu, ale moim głównym zajęciem w pracy jest obecnie szycie maseczek na zamówienie. U nas nie można ich dostać, a jak są, to cena dochodzi do 4 euro za sztukę. Maseczek potrzebują piekarnie, zakłady mięsne, sprzedawcy ryb, ogólnie drobny biznes spożywczy, który działa – mówi Monika.

Przyznaje, że w ostatnich tygodniach życie we Włoszech zmieniło się diametralnie.

– Na początku ludzie mówili: "Eee tam, koronawirus, jakaś taka grypa, przechoruje się i już". Młodzi ludzie, choć nie mieli już lekcji czy zajęć na studiach, chodzili do pubów i restauracji, bo uważali, że jak są w grupie, której wirus nie grozi, to mogą. Słyszeli nawet, że w sumie dobrze, że chodzą po lokalach, bo podtrzymują gospodarkę. Teraz jest zupełnie inaczej, ludzie już zrozumieli

– mówi Monika.

We włoskiej telewizji ciągle mówi się o wirusie. Jest wiele rządowych programów nawołujących Włochów do rozwagi i przestrzegania wyznaczonych zasad. – Wypowiadają się celebryci, naukowcy, lekarze. Specjaliści na wizji odpowiadają na pytania Włochów. Jesteśmy bombardowani informacją – mówi Monika.

Rząd włoski zakazał przemieszczania się mieszkańców między miejscowościami. – Nie można się przemieszczać, pod groźbą kar finansowych. Z miasta do miasta przemieszczają się tylko ci, którzy muszą dojechać do pracy i mają specjalne dokumenty przy sobie – mówi była bialczanka. (...)

Joanna mieszka w Birmingham, drugiej co do wielkości po Londynie metropolii w Anglii. Jest tam od 14 lat. – W Anglii naprawdę tego co się dzieje, boją się Polacy i mieszkańcy narodowości azjatyckich. Wielu Polaków już od początku ubiegłego tygodnia nie wysyła dzieci do szkół, choć są tu takie przepisy, że jeśli dziecko bez konkretnych powodów opuszcza zajęcia, płaci się kary – przyznaje Joanna.

– Firmy i zakłady pracy funkcjonują jak na razie bez zmian, choć niektórzy pracodawcy zaczynają decydować, bez zarządzeń odgórnych o wysyłaniu pracowników do pracy zdalnej. Tak naprawdę to nie wiadomo jednak, jak do tego podejść, bo nie ma wytycznych odgórnych, ani żadnych działań osłonowych państwa w tym względzie

– informowała nas w ubiegłym tygodniu bialczanka mieszkająca w Anglii. (...)

O sytuacji w Niemczech i Hiszpanii opowiadał nam natomiast Tomasz, kierowca w firmie transportowej, który przez te państwa przejeżdża.

– W Niemczech już w pierwszej połowie marca widać było, że wszyscy bardzo restrykcyjnie przestrzegają zasad bezpieczeństwa. Służby graniczne tylko w specjalnych ubraniach, rękawiczkach i maskach. W firmach, do których dostarczałem towar na rampach zamontowano specjalne szyby. Po oddaniu dokumentów musiałem wrócić do ciężarówki i tam czekać na wypełnienie formalności. Na każdym kroku dezynfekcja i ograniczenie kontaktu bezpośredniego

– opowiada Tomasz. (...)

Cały artykuł przeczytacie w papierowym i elektronicznym wydaniu Słowa Podlasia, z 24 marca


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: ZakrześTreść komentarza: Najlepsza akademia w regionie jest w Radzyniu.Data dodania komentarza: 28.03.2024, 13:55Źródło komentarza: Szymański i spółka wywalczyli finały MEAutor komentarza: PrzeKoTreść komentarza: Marszałek wspiera tych którzy się do niego zwracają z prośbą o wsparcie :) Na stadion już dał 10 mln. Da na imprezy masowe pod warunkiem, że ktoś wytrzeźwieje po bankiecie na loży vipów i napisze wniosek. Z tym może być jednak problem jak z tą prośbą o wsparcie.Data dodania komentarza: 28.03.2024, 13:54Źródło komentarza: Marszałek obiecał pieniądze, trzeba złożyć wniosekAutor komentarza: Ksiądz IgnacyTreść komentarza: Most powinien być nazwany imieniem wielkiego Polaka. Jednym z takich jest Świętej Pamięci Pan Generał Wojciech Jaruzelski .Data dodania komentarza: 28.03.2024, 12:30Źródło komentarza: Dwóch kandydatów na patrona mostu na KrznieAutor komentarza: kibic PodlasiaTreść komentarza: Szkoda, że marszałek na stałe nie wspiera Podlasia, tak jak słabsze od bialskiej drużyny piłkarskie. No ale w Białej rządzą jego polityczni wrogowie.Data dodania komentarza: 28.03.2024, 12:20Źródło komentarza: Marszałek obiecał pieniądze, trzeba złożyć wniosekAutor komentarza: bialszczaninTreść komentarza: To pytanie do rektora Nitychoruka, który zaraz po śmierci Bergiera doprowadził do wycofania drużyny - wizytówki uczelni z rozgrywek ligowych.Data dodania komentarza: 28.03.2024, 12:12Źródło komentarza: Poznały rywalki
Reklama
Reklama