Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 18 kwietnia 2024 19:21
Reklama
Reklama

Historia: Ceniony na francuskich salonach, kochany na włoskim dworze

W ostatnim artykule została opisana biografia najsłynniejszego z Sapiehów, Kazimierza Nestora. Jednak, barwne i pełnie wzlotów i upadków życie jednego z twórców Konstytucji 3 maja i marszałka Sejmu Wielkiego nie pozwoliło na przedstawienie jego kilkuletniej podróży zagranicznej, jaką odbył po ukończeniu Szkoły Rycerskiej w Warszawie. Czego się uczył? Na którym z królewskich dworów nie chciano się z nim rozstać? Dzięki komu odwiedzał Wersal? Przez kogo był przyjmowany w Paryżu? Wojaże księcia Sapiehy przedstawiają też obraz XVIII wiecznej Europy i codzienność ówczesnej arystokracji.
Historia: Ceniony na francuskich salonach, kochany na włoskim dworze

Kazimierz Nestor Sapieha w Szkole Rycerskiej w Warszawie, kształcił się między 1767, a 1772 rokiem. Jego rodzice Jan Sapieha i Elżbieta z Branickich pragnęli, by ich syn nie tylko posiadł wiedzę, ale też by zyskał znajomości na zagranicznych dworach, a także nabył ogłady i manier. Jak podają historyczne źródła Elżbieta z Branickich miała bliskie kontakty z królem Stanisławem Augustem Poniatowskimi. Dzięki nim Kazimierz wyjechał w 1773 r. w podróż wyposażony w specjalny list od polskiego monarchy, świadczący o tym, iż ceni on młodego księcia i widzi w nim w przyszłości, wprawnego polityka. Sapiehowie zadbali, by młodzieniec podczas swych wojaży miał rozważnych i odpowiedzialnych opiekunów, byli nimi major Weyrauch , Kajetan Mierzejewski oraz Dąbrowski.

Młody magnat jadąc do Turynu,  zwiedził wiele miast, m.in. Drezno, Luksemburg, Metz i Lyon. Kiedy Kazimierz dotarł na miejsce udał się na spotkanie z królem Sardynii. Taką możliwość zapewnił mu list od Stanisława Augusta Poniatowskiego. Z kolei na włoskie salony dostał się dzięki poleceniu słynnego wuja Franciszka Ksawerego Branickiego. Jednak, to nie bywanie w towarzystwie miało być głównym celem pobytu w kraju Leonarda da Vinci, a nauka w akademii wojskowej. Młody Sapieha uczył się fechtunku, poznawał tajniki budowy fortyfikacji, zgłębiał informacje dotyczące artylerii. Świetnie opanował też włoski, a także umiejętność tańczenia w takt utworów granych na królewskim dworze. Stał się też znawcą historii kraju, w którym przebywał. Nie brakowało mu w szkole towarzystwa rodaków, którzy licznie kształcili się w Akademii Piemonckiej. Kazimierz znakomicie jeździł konno, co zauważył nawet pierwszy koniuszy królewski. (...)

Z pewnością osiągnięcia syna wprawiały w dumę Elżbietę z Branickich, zwłaszcza kiedy dostawała takie wiadomości jak ta: „Co do przyjęcia, to wyrazić nie mogę, jak było wszędzie wspaniałe. Naprzód za listem dworskim i rozkazem wszędzie honory wojskowe jak jenerałowi lejtnantowi mi dawano, a we dwóch marsz bito i salutowano jak przed książętami krwi”. Rodzicielce wyjawił też, iż gdy żegnał się z królewskim dworem we Włoszech, zarówno książęta, królowa i królewny okazali ubolewanie nad jego rychłym wyjazdem. Rzewnie żegnała go także arystokracja, spośród której kilkadziesiąt osób wyraziło chęć utrzymywania kontaktów poprzez regularne wymienianie korespondencji. W dodatku markiz d’Aigblanche otrzymując zgodę króla, wystosował do posła przebywającego we Francji pismo, w którym informował o niedługim przybyciu księcia Kazimierza  do Paryża i zalecał wykazanie wsparcia w nawiązaniu relacji z francuską arystokracją oraz przedstawienie młodzieńca królowi i jego dworowi. (...)

Kazimierz w drodze do stolicy Francji odwiedził większe miasta, w których odpoczywał i poznawał ważnych magnatów i duchownych. W Marsylii spotkał się z biskupem d’Orleansem. Odwiedził też Avignon, również tam nie uniknął pytań o stan Rzeczypospolitej. Strapiony trudnymi tematami, które był zmuszony poruszać,  w sekrecie okazywał swą niechęć do reprezentowania wszystkich Polaków, żaląc się rodzicielce: „Jestem tu też często adwokatem całego narodu, ale prędko mi sposobu do obrony nie staje, bo nasi panowie awantury robią”. Wielkim marzeniem Kazimierza było poznanie Paryża, do francuskiego miasta przyjechał jesienią 1774 r. Podobnie jak we Włoszech książę miał się edukować i zawiązywać przyjaźnie z francuskimi magnatami oraz zdobywać poważanie na królewskim dworze. Nie tylko szkolił się w jeździe konnej i szermierce, ale też poznawał tańce modne w stolicy Francji. Poza tym pobierał lekcje architektury, chemii, fizyki, matematyki, a pod koniec pobytu kształcił się także w dziedzinie prawa i literatury. Jednak, młody książę żył nie tylko nauką, chętnie brał udział w licznych balach organizowanych podczas karnawału. To także można uznać za zasługę, gdyż jak przyznawał Kazimierz w korespondencji do matki, zawiązywanie znajomości z paryską magnaterią nie było łatwe, gdyż niechętnie przyjmowała ona do swego otoczenia nowe osoby, a zwłaszcza te w młodym wieku, po których nie spodziewała się odpowiedniego zachowania. (...)

Cały artykuł przeczytacie w papierowym i elektronicznym wydaniu Słowa Podlasia, z 28 kwietnia


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
News will be here
KOMENTARZE
Autor komentarza: NamorTreść komentarza: Z kostkami jest taki problem, że faktycznie nie wiadomo co brać, osobiście mam kostkę z Bruk bet i sprawdza się świetnie - przetrwała całą zimę bez zmianData dodania komentarza: 17.04.2024, 11:59Źródło komentarza: Rzucał kostką brukową w okna byłej partnerkiAutor komentarza: czyt→ łłOTreść komentarza: Droga Rito: Kim były te Panie i dlaczego nie wiwdziały JAK się zachować. Kłoda Mł. to wieś. 2. Dlaczego pies, jest przetrzymywany w Kojcu. Może niech KTOŚ z Was, wlezie do kojca i pomieszka dwa lata. Wstaczy tydzień. Jest nagonka na wiejski styl życia. Mieszczanie, sobie chcą po wisi łazić, jak po ZofiiLasku. Nie znając i nie będąc znanym. Polecam bajkę o CzrwonymKapturku. Kończy się tak: Gajowy rozcina brzuszek Wilka i wyskakuje żywy Kapturek i Babcia. Pozdrawiam. Nie wiem, tylko, co robi SP. Chyba. A nie, oszukałem Was. I Dzieicko i Babcia, są już w kawałeczkach. Wilków nie ma : D : Ha ha PIW- już Was ostrzegałem, ASF Was niczego nie nauczył.Data dodania komentarza: 17.04.2024, 08:16Źródło komentarza: Obroniła dziecko własnym ciałemAutor komentarza: RitaTreść komentarza: Wlaściciele powinni wysoko karę płacić i odszkodowanie. Bo nie tylko w kłodzie psy latają i sa zagrozeniem na ulicach. Jeden właściciel by zapłacił spora grzywnę i dszkodowanie może wtedy następne właściciele by psy na posesji zamkniętej trzymali.Data dodania komentarza: 16.04.2024, 19:08Źródło komentarza: Obroniła dziecko własnym ciałemAutor komentarza: lgbtTreść komentarza: Odpadł przez uchwałę czy inni byli lepsi. Jasnowidz jesteś czy co.Data dodania komentarza: 16.04.2024, 17:09Źródło komentarza: Uchwała anty-LGBT odcięła miasto od pieniędzyAutor komentarza: Mieszkaniec miasta.Treść komentarza: PO wyborach, to mieszkańcy mogą się teraz cmoknąć w czoło. Woda ciepła, zimna i ogrzewanie już na pewno nie stanieją. Bardzo dziękujemy fajnopolakom z Białej za świetny wybór :) :) Teraz dzięki wam spadająca liczba młodych mieszkańców tego miasta będzie malała jeszcze bardziej :)Data dodania komentarza: 16.04.2024, 13:24Źródło komentarza: BIAŁA PODLASKA: Tanieje ciepło, co z czynszami
Reklama
Reklama
News will be here
Reklama