Do pierwszego zdarzenia doszło 22 października 2019 r., na al. Solidarności w Białej Podlaskiej. Tego samego dnia zastępca komendanta głównego policji wspólnie z wiceministrem spraw wewnętrznych i administracji oraz komendantem wojewódzkim oddawali do użytku nowy komisariat w Wisznicach. Zamknięty pojazd pozostawiono na poboczu a kierowca zniknął. Po jakimś czasie policjantka zjawiła się na międzyrzeckim komisariacie, w towarzystwie jednego z oficerów Komendy Miejskiej Policji w Białej Podlaskiej, gdzie poddała się badaniom trzeźwości.
Pierwszy wynik nie wykazał zawartości alkoholu w wydychanym powietrzu, jednak drugi pomiar pokazał 0,29 mg. Pobrano od niej także krew do badań. - W tej sprawie nie usłyszała jeszcze zarzutów - mówi prokurator Agnieszka Kępka, rzecznik prowadzącej postępowanie Prokuratury Okręgowej w Lublinie. Ukarano ją jednak naganą za naruszenie zasad etyki zawodowej, wszczęto także postępowanie administracyjne celem zwolnienia ze służby. Zostało ono jednak zawieszone, ze względu na trwające śledztwo prokuratury.
W efekcie wróciła do pracy. Nie na długo.
Nocą 28 kwietnia tego roku, w czasie wolnym od służby wzięła bowiem udział w kolejnej kolizji. Tym razem na bialskiej obwodnicy. - Kierowane przez nią auto zjechało z drogi do rowu, gdzie dachowało i uderzyło w drzewo. Badanie na zawartość alkoholu w organizmie 33-latki przeprowadzone bezpośrednio na miejscu zdarzenia wykazało, że znajduje się ona w stanie nietrzeźwości – relacjonuje podkomisarz Barbara Salczyńska-Pyrchla, oficer prasowa Komendy Miejskiej Policji w Białej Podlaskiej.
Cały artykuł przeczytacie w papierowym i elektronicznym wydaniu Słowa Podlasia, z 19 maja
Napisz komentarz
Komentarze