Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 27 kwietnia 2024 19:00
Reklama
Reklama Baner reklamowy - warsztat samochodowy - pogotowie

Historia wyjątkowej kapliczki. Tam modlili się unici z Zabłocia i Swór

W Zabłociu koło Swór znajduje się wyjątkowa kapliczka, która powstała w miejscu objawień Matki Bożej i Jezusa. Świadkiem ukazania się Maryi z Dzieciątkiem był pastuszek Sawczuk, który został zabity przez Kozaków, za swoją wiarę i rozgłaszanie objawień maryjnych. Obecnie to miejsce odwiedzają licznie mieszkańcy regionu.
Historia wyjątkowej kapliczki. Tam modlili się unici z Zabłocia i Swór
W Zabłociu koło Swór znajduje się wyjątkowa kapliczka, która powstała w miejscu objawień Matki Bożej i Jezusa. Ich świadkiem był pastuszek Sawczuk.

Autor: Paulina Chodyka-Łukaszuk

Kapliczka w Zabłociu powstała w 1990 r. lub w 1991 r. i znajduje się w niej figura Matki Bożej Niepokalanej. Kapliczka została ustawiona na miejscu, gdzie rosła rosochata sosna, na której były widoczne ślady Maryi i Dzieciątka Jezus. 

– Z przekazów ustnych było wiadomo, że przy tej sośnie objawiła się Matka Boża i Pan Jezus. W dzieciństwie chodziliśmy pod to drzewo żeby się pomodlić. Według przekazów Matka Boża powiedziała, że idzie do Gierzwałdu, a tam objawiła się w 27 czerwca 1877 r. pierwszy raz, więc objawienia w Zabłociu musiały mieć miejsce jeszcze przed tą datą – tłumaczy Elżbieta Dorosz mieszkanka Zabłocia.

Kozacy nie pozwolili się modlić przy sośnie

Przytacza też historię, którą przekazała swoim wnuczkom Kazimierze Halimoniuk i Jadwidze Sajnie, ich babcia Krakseda Gromadzka, której grób znajduje się na sworskim cmentarzu. Według podania świadkiem objawienia Maryi i Jezusa był pastuch, który mieszkał w Sworach. Młodzieniec miał na nazwisko Sawczuk i pasł krowy należące do księcia Mirskiego i mieszkańców Swór. Uchodził za bardzo religijnego, znany był z tego, że każdego ranka śpiewał godzinki, był kawalerem. Maryja ukazała mu się na rosochatej sośnie wraz dzieciątkiem Jezus, które trzymała na kolanach, w lesie zwanym „Łysochy” w Zabłociu. Maryja powiedziała mu, że chciałaby aby w tym miejscu powstał klasztor. Wieść o tym rozniosła się po całej okolicy. Mieszkańcy Swór i Zabłocia zaczęli zbierać się w tym miejscu by się modlić. 

Dowiedziawszy się o tym Kozacy, którzy stacjonowali w Sworach zaczęli prześladować tutejszą ludność. Zaborcy znaleźli sosnę, wtedy jeden z kozaków wszedł na nią i obnażył się wyśmiewając Polaków. Chwilę po tym spadł z konia i zmarł na miejscu. 

Tragiczna śmierć pastuszka

Pastuszka przewiązano liną przez brzuch i ciągnięto za koniem, aż do momentu przerwania skóry na tułowiu. Młodzieniec po krótkim czasie, w skutek urazów zmarł. Za objawienia maryjne prześladowano okoliczne wsie, a szczególnie rodzinę pastuszka. 

Pewnego dnia, kiedy mieszkańcy modlili się pod sosną, najechali kozacy, którzy zaczęli rozpędzać zbiorowisko ludzi. Pośród tłumu była kobieta w zaawansowanej ciąży – pani Sęczyk. Nie dała rady uciekać, więc Maryja ją obroniła, powalając konia kozaka, mającego zamiar ją uderzyć nahajem. Matka Boska pojawiała się kilkukrotnie w tym samym miejscu. – Gdy zaczęły się prześladowania udała się do Gietrzwałdu zostawiając ślady stóp na kamieniach. Kamienie się odnalazły dwa lata temu, leżą przy łąkach. Kazimiera Halimoniuk i Jadwiga Sajna oraz ja, pamiętamy te kamienie  z okresu dzieciństwa – mówi Elżbieta Dorosz. Dodaje, że ślady stóp są tak głębokie, że po deszczu stoi w nich woda. Wyjaśnia też, że skatowany pastuch Sawczuk był kuzynem Kazimiery i Jadwigi od strony babci Kraksedy Gromadzkiej.

Wywar ze święconej wody i kory sosny

Po latach, do Gierzwałdu pojechała Marianna Jaszczuk i przywiozła z cudownego źródełka wody, następnie zebrała korę z sosny i ugotowała wywar, który podawała szwagrowi cierpiącemu na raka wargi. Mężczyzna pił napój i przykładał do wargi zrobione z niego okłady, wkrótce został uzdrowiony. Na dowód wdzięczności wykonał kapliczkę i zawiesił na drzewie. 

Kiedy okoliczna ludność się o tym dowiedziała, zaczęła obrywać korę z sosny, tak, że drzewo uschło. Wtedy ścięto je, a pień ogrodzono i wbudowano w kapliczkę. Następnie z pieniędzy za zwycięski wieniec dożynkowy kupiono figurę Matki Bożej Niepokalanej i ustawiono w gablocie kapliczki. 

W 2009 r. Jacek Dorosz wyremontował kapliczkę i otynkował. W czasie prac został uzdrowiony z łuszczycy. Z kolei figura została odmalowana przez Zofię Kaliszewską. Niestety, pień sosny jest zmurszały, bo nie został od razu zakonserwowany. 

– Nie tylko ja zajmowałam się kapliczką i objawieniami, ale też Piotr Sęczyk, który studiował historię na UMCS w Lublinie. Otworzył przewód doktorski dotyczący unitów podlaskich, a Swory to była unicka parafia, więc znajdowała się w kręgu jego zainteresowań. Jak jechał do Rosji, w celach badawczych, poprosiłam go by poszukał informacji o objawieniach. W Sworach stacjonowały dwie sotnie 9 Pułku Grenadierów Syberyjskich, więc liczyłam na znalezienie meldunków. Jak naukowiec wrócił, przekazał, że znalazł dokumenty o objawieniach w Jabłoniu, a ze Swór nic nie było – przekazuje Elżbieta Dorosz.

Notatka z rosyjskiego archiwum

Wkrótce, przy kapliczce poznała ks. Karola Nasiłowskiego, który także badał losy unitów z Podlasia. W czasie rozmowy przekazała mu, że w rosyjskich archiwach znajdują się wzmianki o objawieniach w Jabłoniu, skąd przyjechał kapłan. Niedługo po tym spotkała go ponownie. Miał dla niej dobrą wiadomość, gdyż wśród dokumentów znalazł informację o objawieniach w okolicach Swór. Na kartce zapisano słowa powiedziane przez Maryję: „Drogie Dzieci, nie bójcie się tego, co złe w tych doczesnych czasach, albowiem Bóg ma plan względem was i okolicznych miejsc. W niedalekiej przyszłości nieopodal was stanie Dom Boży, na wzór duchowych łask z dalekiego kraju na zachodzie. Będziecie z niego czerpać wszystko, co najpiękniejsze pełnymi garściami, a każde zło zostanie zgładzone. Ufajcie, wierzcie, trwajcie, a dostąpicie pełni Bożego miłosierdzia” z datą 13 maja 1886 r.

Obecnie modlić się przy kapliczce przyjeżdżają mieszkańcy całego regionu, w tym z Międzyrzeca Podlaskiego, Rogoźnicy, Ulana. Wpisują się do księgi cudów, wpisy znajdują się w notatniku, który ma już dwie części, a opiekuje się nim Elżbieta Dorosz. Czyta też jeden z wpisów z 12 września 2019 r.: 

„Matce Najświętszej poleciłam całą moją rodzinę, sama chorowałam na raka wątroby i tu zostałam uzdrowiona. Leczenie onkologiczne raka wątroby trwało dwa lata, obecnie nie ma nowych zmian nowotworowych w wątrobie. Dziękuję i proszę dalszą opiekę. Czcicielka Maryi”.

Profesor Józef Gieresz pisząc książkę „Z dziejów wsi i parafii Swory” z okazji 100-lecia parafii w 2008 r. napisał: „Wspólnie z kolegą zrobiliśmy zdjęcie na miejscu objawień. Po wywołaniu okazało się, że nad Matką Bożą unosi coś przypominającego święcący krążek. Początkowo przypuszczałem, że to światło słoneczne, ale fotograf wykluczył taką możliwość”.

Cuda zapisywane w księdze cudów nie są potwierdzone przez Kościół katolicki.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
Reklama
News will be here
KOMENTARZE
Autor komentarza: AnnaTreść komentarza: Bardzo użyteczny artykuł na temat ważności witamin w zimowych miesiącach! Warto również pamiętać, że w okresie mniejszej ekspozycji na słońce, odpowiednia suplementacja, jak ta z witaminą D, może znacząco poprawić naszą odporność oraz samopoczucie. Warto sprawdzić różne opcje suplementacji na https://malinacasino.online/, gdzie znajdziesz nie tylko porady zdrowotne, ale i rozrywkę.Data dodania komentarza: 25.04.2024, 15:41Źródło komentarza: Jakie witaminy przyjmować zimą? - Zadbaj o odpornośćAutor komentarza: JózefTreść komentarza: Szkoda tylko, że na Placu Wolności osoby starsze i niepełnosprawni nie mają przystanku autobusowego, teraz będą ekoautobusyData dodania komentarza: 25.04.2024, 10:08Źródło komentarza: Są pieniądze na bialską megainwestycję komunikacyjnąAutor komentarza: czy TTreść komentarza: I TEN jest KontroląSpołeczną ... Łódzki wie o nim? Trzymajta, pęknę ze, nie wiem z czego. O "pękli mi na samym tyli, maniuszka moja Maniuszka". Doktora zatrudnił, "Litewskiełło". Te proste numery, już nie działlają. Panie Prezydencie. GrzechKaina.Data dodania komentarza: 25.04.2024, 09:30Źródło komentarza: Pisał petycje. Teraz zrecenzuje władzę na bloguAutor komentarza: czyt.Treść komentarza: Zwyczajowo przyjęty? Czyli powiszone HWG (hannagronkiewitzwaltz). Pani Katarzyno, My pomożemy. Wydawało się, że Policja COŚ porawia. Ale gdzie tam. Nie ma drastycznych zatorów JUŻ. Jednak nie o to chodzi. Ludzie mieszkają, żyją. Co mnie obchodzi, problemy jakiejś KOLEJKI (której, zreszta, nie ma, paptrz w Białej na Obwodnicy= NIE MA). Przeciez można po rozumie i dobroci. Wiecie, jak tam działki podrożały : D? Patologio Administracyjna, weźcie się do pracy, weźcie się. A, Policja: pytajcie Kolegów miejscowych, "co i jak". Przyjeżdzacie z Lublyna z Kielc ... i nic nie wiecie. A czasami trzeba. Obyśmy nie musieli pomagać.Data dodania komentarza: 24.04.2024, 15:26Źródło komentarza: Mieszkańcy Dobrynia Dużego: W tym chaosie nie da się żyć!Autor komentarza: M1Treść komentarza: W końcu Strefa Płatnego Parkowania stanie się faktem po kilku latach opóźnienia. Nareszcie.Data dodania komentarza: 24.04.2024, 14:46Źródło komentarza: Są pieniądze na bialską megainwestycję komunikacyjną
Reklama
Reklama
News will be here
Reklama