Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 20 maja 2024 19:28
Reklama
Reklama Baner reklamowy - warsztat samochodowy - pogotowie

Mnie nie miał kto opowiedzieć o wojnie. Dziadek nie żył

Jan Staniak z Siedlanowa w radzyńskiej gminie prawdopodobnie spoczywa w zbiorowej, bezimiennej mogile w Niemczech. Jego wnuk Krzysztof Szczepaniuk dotarł do miejsca pochówku w siedemdziesiątą rocznicę śmierci dziadka Jana.
Mnie nie miał kto opowiedzieć o wojnie. Dziadek nie żył
Młody, 24-letni Janek Staniak 8 stycznia 1944 roku wyszedł z domu, aby odwiedzić swoich rodziców w Radzyniu Podlaskim. Nigdy tam nie dotarł, nie wrócił też do domu. Ani jego rodzice, ani młoda żona nie wiedzieli, co się stało. Po kilku tygodniach przyszło zawiadomienie od władz wojskowych, zaadresowane do jego ojca, że syn "poległ na polu chwały".
 
Prawdę o aresztowaniu dziadka odkrył po siedemdziesięciu latach jego wnuk. – Historia ta interesowała mnie od dziecka. Wszyscy mieli dziadków, którzy opowiadali wnukom o wojnie. Mnie nie miał kto opowiadać, bo dziadek nie żył – wspomina Krzysztof Szczepaniuk. 
 
Nie mieszka już w Siedlanowie, jest kolejarzem w Świdniku. Często zagląda jednak do rodziny pod Radzyniem. Jego poszukiwania zaczęły się od zawiadomienia o śmierci. – W domu było zaświadczenie o śmierci, przysłane przez władze wojskowe. Babcia niewiele potrafiła mi powiedzieć. Pismo przyszło do mojego pradziadka, że jego syn zginął śmiercią bohatera na polu chwały. To jest agitacja komunistyczna. Pisali tak, aby trochę osłodzić rozpacz. A oni sami wysłali ich na pewną śmierć – mówi.
 
Nie chciał służyć w Armii Ludowej
 
Jednak po kolei. Historia tragicznej śmierci Jana Staniaka zaczyna się od momentu, gdy nie stawił się do wojska. Aby zrozumieć tę decyzję, trzeba przypomnieć ówczesną sytuację społeczno-polityczną i to, jak postrzegana była Armia Ludowa. – To tak, jakby teraz przyjechał oficer werbunkowy, kazał zaciągnąć się do wojska i wyjechać walczyć w Afganistanie. Młodzi ludzie nie chcieli walczyć w takiej armii. Zupełnie inaczej niż we wrześniu 1939 roku, kiedy trzeba było bronić kraju przed agresorem – mówi pan Krzysztof.
 
Teczka dziadka Jana z Instytutu Pamięci Narodowej zawiera m.in. jego zeznania i wyrok sądu wojskowego, który dostał za uchylanie się od służby wojskowej, wydany na podstawie kodeksu karnego Wojska Polskiego. Zamiast do więzienia, trafił do kompanii karnej. – Proponowali im walkę u boku sojuszniczej Armii Radzieckiej, a tak naprawdę chodziło o to, żeby pozbyć się tych młodych ludzi, żeby później nie przeszkadzali – mówi jego wnuk.
Aneta Franczuk
 
Więcej w papierowym i elektronicznym wydaniu "Słowa" nr 3.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: AndrzejTreść komentarza: To nie było fatalne tylko nędzne kpiny z kibiców a Pan trener od kilku meczu nie ma żadnej koncepcji na gręData dodania komentarza: 20.05.2024, 08:29Źródło komentarza: Porażka w niedzielne południeAutor komentarza: jaTreść komentarza: ruscyData dodania komentarza: 18.05.2024, 20:58Źródło komentarza: Trwa drugi dzień akcji gaśniczej lasu w Wiskach. Czy to podpalenie?Autor komentarza: zodowolonyTreść komentarza: Super, koniec obstrukcji, niech nie wracaja.Data dodania komentarza: 18.05.2024, 20:52Źródło komentarza: Biała Samorządowa kończy dotychczasową działalnośćAutor komentarza: Clark GriswaldTreść komentarza: Brakuje najważniejszej informacji: czy Łoś był trzeźwy. Brakuje też innej, kto został ukarany mandatem karnym? Łoś, leśniczy, nieboszczyk przed zarejestrowaniem zgonu w USC?Data dodania komentarza: 17.05.2024, 14:54Źródło komentarza: Tragiczny finał zderzenia z łosiem. Nie żyje mężczyznaAutor komentarza: Rafuś Bezpłodny MyśliwyTreść komentarza: Jest tych łosiów zatrzęsienie . Dlaczego ta cała zgraja Myśliwców (myśliwych ) nie strzela do Łosiów a ich mięso nie wpier*ala w kiełbasy ? Zapewne dlatego , że mięso łosia jest nie dobre na kiełbasy lepiej sptrzelić sarenkę i dziczka . Nie strzelają dlatego , że jest zakaz strzelania do łosi ale jest też zakaz strzelania do jeleni patrząc przez noktowizor a niektórzy strzelają . Dlatego jeżdzę w nocy przez tereny leśne max 60 km/h .Data dodania komentarza: 17.05.2024, 12:55Źródło komentarza: Tragiczny finał zderzenia z łosiem. Nie żyje mężczyzna
Reklama
Reklama