W pamięci bialczan zapisał się nie tylko niezapomnianymi rolami aktorskimi, ale też częstymi wizytami w mieście nad Krzną, organizowanymi m.in. przez Koło Bialczan i Osiedlowy Dom Kultury.
Pierwsze doświadczenia teatralne zdobywał w bialskim Liceum Ogólnokształcącym im. J.I. Kraszewskiego. Dzięki Karolinie Beylin, nauczycielce z LO im. E. Plater, późniejszej recenzentce teatralnej i autorce wielu wspaniałych książek o Warszawie, zagrał rolę Jacusia Matołka w szkolnej sztuce "Wtorek 16 grudnia". Potem z powodzeniem wystąpił w widowisku legionowym "Gałązka rozmarynu" Edmunda Nowakowskiego. Zagrał w nim rolę legionisty Iskry, który umiera na scenie.
– Biała Podlaska zawsze pozostanie bliska memu sercu – wspominał „Słowu Podlasia” artysta podczas obchodów 88 rocznicy urodzin. – Tu spędziłem okres dzieciństwa i pierwszych miłości. Mam ogromny sentyment do wielu miejsc i ubolewam, ze odwiedzam je tak rzadko. Nie byłem nigdy zbyt dobrym uczniem, ale dzięki ujawnionej pasji udało mi się szczęśliwie ukończyć liceum i dostać się na wydział aktorski. Miałem wyjątkowe szczęście poznania na swej drodze wielu wspaniałych i życzliwych mi ludzi.
Roman Kłosowski zapamiętany został jako tzw. aktor charakterystyczny. Wystąpił w ponad 70 filmach. Ostatni raz zagrał rolę Jana w filmie Konrada Szołajskiego "Kop głębiej" z 2011 r. Największą popularność zapewniła mu rola Maliniaka w dwóch seriach telewizyjnego "Czterdziestolatka".
Aktor ostatnie chwile spędził w domu opieki pod Łodzią. – Tato odszedł spokojnie – informuje na łamach jednego z dzienników ogólnopolskich syn artysty Tomasz.
Napisz komentarz
Komentarze