Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 26 kwietnia 2024 12:45
Reklama
Reklama baner reklamowy word biała podlaska

Razem pomóżmy Krzyśkowi!

Szpital i kolejne chemioterapie, tak od trzech lat wygląda życie pana Krzysztofa Kusza z Białej Podlaskiej. Mężczyzna zmaga się z bardzo podstępną chorobą – chłoniakiem Hodkinga. Lekarze są bezradni, a on chce żyć dla czwórki swoich dzieci i żony. Jedyną szansę na wyleczenie daje niekonwencjonalna terapia, jednak jej koszty przewyższają możliwości finansowe rodziny.
Razem pomóżmy Krzyśkowi!

Najgorsza dla 37-letniego pana Krzysztofa jest świadomość, że choroba odbiera mu najcenniejsze chwile życia, te które mógłby poświęcić swoim bliskim. Patrzeć jak rozwijają się jego dzieci, jak nabywają nowych umiejętności, odrabiać z nimi lekcje i grać w piłkę, jak każdy szczęśliwy ojciec i mąż. - Trzy lata temu byłem szczęśliwym facetem, czwórka dzieci, praca, wspaniała żona, wszystko tak jak zawsze chciałem. Największe zmartwienie to urlop, zaległy mandat, zakupy. Teraz moje życie dobiega końca na oczach moich dzieci, które patrzą, jak słabnę, jak siedzę wpatrzony przed siebie, urywam kontakt, tracę świadomość – mówi pan Krzysztof.

Lewy sierpowy od życia

Chorobę zdiagnozowano u mężczyzny w lutym 2014 roku. Złe samopoczucie, kaszel i potworne swędzenie skóry – lekarze długo nie wiedzieli, co kryje się za coraz bardziej utrudniającymi codzienne funkcjonowanie objawami. Chłonniak Hodkinga, diagnoza początkowo brzmiała jak wyrok, ale pan Krzysztof wiedział, że musi być silny ze względu na ukochane dzieci. Najmłodsza z nich Wiktoria ma dopiero sześć lat. - Pierwszą chemię przeszedłem dość dobrze, sam dziwiłem się, o co tyle krzyku. Owszem, człowiek słabnie, przychodzą mdłości, ale pierwsza chemia i radioterapia to bardzo wielka nadzieja. Kiedy lekarz ściska rękę i mówi remisja, nie masz jeszcze w sobie dość pokory, by dziękować Bogu, myślisz, że dałeś radę, że jesteś silny. Zmieniasz zdanie na hasło wznowa – dodaje mężczyzna.

To słowo usłyszał od lekarza po zaledwie czterech miesiącach od euforii, gdy myślał, że najgorsze jest już za nim. - To jak lewy sierpowy od życia, po którym nie możesz się przewrócić, bo na wszystko patrzą twoi najbliżsi – przyznaje.

I choć trudno w to uwierzyć, na kolejną chemioterapię pan Krzysztof czekał z utęsknieniem, nie mógł bowiem znieść świadomości, że rak nadal wyniszcza jego organizm. Ale nauczony poprzednim gorzkim doświadczeniem rozczarowania już do kolejnej remisji podszedł z pewną ostrożnością. -Wiedziałem już, że to nie gwarancja, to jedynie malutka bitwa na przedpolach ogromnego starcia o wszystko. W grudniu 2015 r. lekarze dokonali cudu, przyjąłem autoprzeszczep, zabieg, który miał być przełomowy. Nie był, koszmar powrócił po czterech miesiącach jak w zegarku – załamuje głos mężczyzna.

Jest szansa...

Kolejne próby walki z nowotworem były skuteczne tylko na chwilę, gdyż po uzyskaniu częściowej remisji pojawiła się kolejna progresja choroby. Lekarze rozkładają ręce, twierdzą, że tradycyjna chemioterapia nie pomoże panu Krzysztofowi. Zastopuje raka tylko na moment, by powrócić z jeszcze silniejszym rzutem.

Jednak choroba nie przeraża mężczyzny tak bardzo, jak niepokój o przyszłość swojej rodziny. Codziennie dręczą go złe myśli, że nie będzie w stanie ich wychować dzieci tak jak marzył, że zostawia ukochaną żonę z problemami samą. - Kiedyś moja córeczka Wiktoria zapytała mnie, czy nigdy jej nie zostawię. Powiedziałem że nigdy... Wtedy nie zastanawiałem się nad tym, co będzie, nie zakładałem, że będzie źle. Teraz kiedy dzieci do mnie przychodzą do szpitala, uśmiecham się i choć to najtrudniejsza rola w moim życiu nigdy jej nie będę żałował, nie chcę by widziały cierpienie i mój strach. One mają być szczęśliwe, mają cieszyć się z dzieciństwa, a nie z przerażeniem patrzeć na to, co rak robi z ich ojcem – stwierdza.

Jedyną szansą na powrót do zdrowia dla pana Krzysztofa jest niekonwencjonalna metoda leczenia. Immunoterapia, która mogłaby przygotować organizm mężczyzny na ostatni już przeszczep jest bardzo droga i nierefundowana w Polsce. - Mam szansę, ale jest ona poza zasięgiem. Nie mam pracy, bo choroba zabrała nawet to, mam 4 dzieci i żadnego pomysłu na to, skąd uzyskać taką sumę. Nie jest wstydem prosić, wstydem jest się poddać, kiedy liczą na ciebie bliscy. Za każdą pomoc dziękuję, bo każda wyciągnięta do mnie ręka, to szansa na to, aby patrzeć dłużej na swoje dzieci. Każdy ojciec wie, ile to znaczy... - dodaje.

Do uzbierania jest gigantyczna kwota, bo roczny koszt leczenia wynosi blisko 300 tys. zł. W akcję zbiórki pieniędzy włączyły się dwie fundację Nadzieja i Siepomaga. Pomóc panu Krzysztofowi można, odwiedzając stronę fundacji Siepomaga pod adresem: www.siepomaga/kuszkrzysztof.pl.

Monika Pawluk

Jak pomóc?

Pomóc panu Krzysztofowi można dokonując wpłat na konto fundacji "Nadzieja": nr 03 1050 1025 1000 0090 7328 2841 tytułem FON-SUB-KUS-01 lub na numer konta w Banku BPH 65 1060 0076 0000 3380 0013 1425 IBAN: PL SWIFT: ALBPPLPW tytułem
6081 Krzysztof Kusz darowizna


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
Reklama
Reklama
Reklama
News will be here
KOMENTARZE
Autor komentarza: AnnaTreść komentarza: Bardzo użyteczny artykuł na temat ważności witamin w zimowych miesiącach! Warto również pamiętać, że w okresie mniejszej ekspozycji na słońce, odpowiednia suplementacja, jak ta z witaminą D, może znacząco poprawić naszą odporność oraz samopoczucie. Warto sprawdzić różne opcje suplementacji na https://malinacasino.online/, gdzie znajdziesz nie tylko porady zdrowotne, ale i rozrywkę.Data dodania komentarza: 25.04.2024, 15:41Źródło komentarza: Jakie witaminy przyjmować zimą? - Zadbaj o odpornośćAutor komentarza: JózefTreść komentarza: Szkoda tylko, że na Placu Wolności osoby starsze i niepełnosprawni nie mają przystanku autobusowego, teraz będą ekoautobusyData dodania komentarza: 25.04.2024, 10:08Źródło komentarza: Są pieniądze na bialską megainwestycję komunikacyjnąAutor komentarza: czy TTreść komentarza: I TEN jest KontroląSpołeczną ... Łódzki wie o nim? Trzymajta, pęknę ze, nie wiem z czego. O "pękli mi na samym tyli, maniuszka moja Maniuszka". Doktora zatrudnił, "Litewskiełło". Te proste numery, już nie działlają. Panie Prezydencie. GrzechKaina.Data dodania komentarza: 25.04.2024, 09:30Źródło komentarza: Pisał petycje. Teraz zrecenzuje władzę na bloguAutor komentarza: czyt.Treść komentarza: Zwyczajowo przyjęty? Czyli powiszone HWG (hannagronkiewitzwaltz). Pani Katarzyno, My pomożemy. Wydawało się, że Policja COŚ porawia. Ale gdzie tam. Nie ma drastycznych zatorów JUŻ. Jednak nie o to chodzi. Ludzie mieszkają, żyją. Co mnie obchodzi, problemy jakiejś KOLEJKI (której, zreszta, nie ma, paptrz w Białej na Obwodnicy= NIE MA). Przeciez można po rozumie i dobroci. Wiecie, jak tam działki podrożały : D? Patologio Administracyjna, weźcie się do pracy, weźcie się. A, Policja: pytajcie Kolegów miejscowych, "co i jak". Przyjeżdzacie z Lublyna z Kielc ... i nic nie wiecie. A czasami trzeba. Obyśmy nie musieli pomagać.Data dodania komentarza: 24.04.2024, 15:26Źródło komentarza: Mieszkańcy Dobrynia Dużego: W tym chaosie nie da się żyć!Autor komentarza: M1Treść komentarza: W końcu Strefa Płatnego Parkowania stanie się faktem po kilku latach opóźnienia. Nareszcie.Data dodania komentarza: 24.04.2024, 14:46Źródło komentarza: Są pieniądze na bialską megainwestycję komunikacyjną
Reklama
Reklama
News will be here
Reklama