Pomysłem na poprawę kondycji finansowej MZK kosztem cen biletów, prezes Krzysztof Trochimiuk "podstawił nogę" swojemu mocodawcy , który w kampanii wyborczej obiecywał bezpłatne przejazdy dla uczniów. Wygląda bowiem na to, że czekają nas podwyżki cen biletów komunikacji miejskiej.
"Obecna struktura cen biletów jest mało przemyślana, układała je chyba polityka, a nie ekonomista. Dochodzi do sytuacji, że w przypadku biletu 90-dniowego jeden przejazd kosztuje pasażera 66 groszy, a korzystając z biletu rodzinnego – 4 grosze. Można powiedzieć, że to jest rozdawnictwo. Przedstawiłem prezydentowi utracone korzyści, spowodowane tym, że ustalając ceny Rada Miasta była łaskawa dla pewnych grup mieszkańców. To ponad 3,7 miliona złotych straty rocznie." - czytamy w wywiadzie udzielonym przez Krzysztofa Trochimiuka, powołanego przez prezydenta, nowego prezesa MZK, dla jednej z lokalnych gazet.
Ceny biletów za przejazdy miejską komunikacją nie wzrosły od 2013 roku. – Wtedy koszty były niższe – przyznaje Bogdan Kozioł, były prezes MZK. – Dopiero ostatni rok przyniósł deficyt, który spowodowany był wzrostem wynagrodzeń i kosztami amortyzacji nowo zakupionych autobusów. Nie podnieśliśmy jednak cen biletów, bo ówczesny prezydent zdecydował się zwiększyć rekompensatę dla spółki - tłumaczy.
Rok temu miasto nie zdecydowało się jednak także na darmowe bilety, za którymi postulował obóz obecnego prezydenta – Takiego miasta jak Biała Podlaska nie stać po prostu na zbyt rozbudowane ulgi – uważa były prezes MZK.
Rzecznik prezydenta Białej Podlaskiej przyznaje, że prezes MZK sytuację już naświetlił. – Prezes przedstawił analizę wyników finansowych spółki i straty, jakie ona wygenerowała w 2018 r. Wskazał jako rozwiązanie racjonalizację opłat za bilety – informuje Gabriela Kuc-Stefaniuk.
Cały artykuł przeczytacie w aktualnym numerze i e-wydaniu Słowa Podlasia, nr 21
Napisz komentarz
Komentarze