Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 5 grudnia 2025 13:44
Reklama
Reklama
Reklama

Lubelskie: Mieli ich podwieźć do sklepu, a zostali uprowadzeni i polani benzyną...

Dwójka przyjaciół na długo zapamięta niedzielną „podróż” z nieznajomymi. W trakcie, kiedy podwozili ich do sklepu… zostali zamknięci w bagażniku samochodu, a potem zaciągnięci do piwnicy, do której wejście i drzwi zostały polane benzyną i podpalone. Kiedy w końcu zostali "uwolnieni"… byli bici, popychani, wyzywani i polewani benzyną. Sprawcami okazali się 40 i 31-latek oraz ich 22-letnia znajoma. Po zatrzymaniu przez policjantów nie potrafili wytłumaczyć powodów swoich czynów. Byli pod działaniem środków odurzających.
Lubelskie: Mieli ich podwieźć do sklepu, a zostali uprowadzeni i polani benzyną...
Zatrzymani przez policjantów z Lubyczy Królewskiej uprowadzili nastolatków, bili ich i polewali benzyną.

W minioną niedzielę Kierownik Posterunku Policji w Lubyczy Królewskiej pozyskał informacje, że ulicami miasta, samochodem volkswagen porusza się prawdopodobnie nietrzeźwy mężczyzna. Policjanci z lubyckiego posterunku natychmiast podjęli próbę zatrzymania kierującego do kontroli, jednak ten nie zastosował się do sygnałów świetlnych i dźwiękowych i kontynuował jazdę. 

- Po krótkim pościgu zdecydował się zatrzymać auto. Okazał się nim 31-letni mieszkaniec gm. Tomaszów Lubelski. Kiedy policjanci podjęli kontrolę, ten próbując uniknąć konsekwencji, przesiadł się na fotel pasażera, co oczywiście nie umknęło uwadze mundurowych. W trakcie czynności kierowca znieważył i naruszył nietykalność policjantów - informuje aspirant Monika Ryczek, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Tomaszowie Lubelskim. 

Jak się okazało nie tylko to miał na sumieniu. 

Porwali ich, bili i polewali benzyną

W pojeździe przebywali również jego znajomi: 40-latek z gm. Jarczów wspólnie z 22-latką z gm. Lubycza Królewska oraz wystraszona 16-latka z 19-latkiem, od których czuć było benzynę. 

- Okazało się, że za prośbą kolegi, mieli tylko podwieźć jego znajomych do sklepu.  Kiedy udali się pod wskazany adres, do pojazdu wsiadło dwóch mężczyzn, którzy od razu kazali wykonywać ich polecenia. Młody kierowca woził ich we wskazane miejsca, zabierając w trakcie również ich koleżankę. W pewnym momencie nieznajomi pasażerowie stali się agresywni. Podczas jazdy uderzali kierowcę i jego pasażerkę oraz szarpali za włosy, a następnie kazali im przesiąść się do bagażnika, co też uczynili w obawie o swoje życie i zdrowie - opisuje aspirant Monika Ryczek.

- Za "kółko" wsiadł wówczas 31-latek. Okazało się, że w międzyczasie na jednej z posesji pobili również innego mężczyznę. W końcu zatrzymali się przy domu jednego z nich, a tam "przeszli samych siebie". Zamknęli pokrzywdzonych w piwnicy, gdzie polali podłogę benzyną i podpalili. Na szczęście, w porę ją otworzyli i nie doszło do tragedii - kontynuuje policjantka. 

- Kiedy najmłodsi byli już pewni, że jest już po wszystkim, oprawcy zaczęli ich polewać benzyną, popychać, szarpać i wyzywać. W konsekwencji zmusili do dalszej jazdy, ale już jako pasażerowie. Dzięki szybkiej interwencji policjantów, sprawcy przestępstwa zostali zatrzymani - rzeczniczka tomaszowskiej Policji kończy relację z przerażającego zdarzenia. 

Alkohol, narkotyki

Okazało się, że 31-letni kierowca pojazdu miał blisko promil alkoholu w organizmie, a 22-latka posiadała przy sobie środki odurzające. Cała trójka została doprowadzona do prokuratury, gdzie każdy z osobna otrzymał szereg zarzutów, w tym m.in. za pobicie i uprowadzenie.

31-latek będzie odpowiadał dodatkowo za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości, niezatrzymanie się do kontroli drogowej, a także za znieważenie funkcjonariuszy i naruszenie ich nietykalności cielesnej. Kobieta natomiast, odpowie dodatkowo za posiadanie i udzielanie  substancji odurzających.

Wczoraj sąd, wobec 31 i 40 -latka zastosował środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztu na okres 3 miesięcy. Będą odpowiadali w warunkach recydywy.

22-latka otrzymała środek zapobiegawczy w postaci dozoru oraz zakazu kontaktowania i zbliżania się do pokrzywdzonych.

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Roman 24.10.2024 18:06
pierwszy z lewej to konia bił,nawet rozporka nie zasunoł,-pewnie ze stressa ,ze "panne krzywonogą"mu policja odebrala.Ostatni to wie co zrobił,dlatego łeb zchylił i udaje pokornego.Do dna zbliża się i ta ,,panna" na wydaniu.Już na wstępie,na dołku POWINNI dostać gumy ,ku pamięci,żeby im się utrwalił pobyt, 😁 a kara swoją drogą.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama