Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 5 grudnia 2025 08:24
Reklama
Reklama
Reklama
Młodszy aspirant Konrad Karwowski zareagował błyskawicznie

Wyprowadził mężczyznę z płonącej altany

Gdyby nie szybka interwencja łukowskiego dzielnicowego mogłoby dojść do tragedii. Mundurowy jeszcze przed przyjazdem strażaków wszedł do zadymionej altany działkowej, skąd wyprowadził 51-latka. Okazało się, że paliły się tam ściana i tkaniny leżące przy prowizorycznym piecu. Dzięki funkcjonariuszowi, który ugasił również pożar, nie doszło do całkowitego spalenia altanki, a 51-latek nie ucierpiał w zdarzeniu.
Wyprowadził mężczyznę z płonącej altany
Młodszy aspirant Karwowski uratował 51-latkowi życie

Źródło: KPP Łuków

1 marca po godzinie 10:00 na stanowisko kierowania łukowskiej komendy wpłynęła informacja o pożarze na terenie ogródków działkowych. Informację o zdarzeniu dyżurny przekazał znajdującemu się w pobliżu działek dzielnicowemu.

Młodszy aspirant Konrad Karwowski pozostawił radiowóz przed bramą wjazdową i pobiegł w kierunku widocznej z oddali altanki, z której wydobywał się dym. 

- Dzielnicowy domyślił się, że w jej wnętrzu może ktoś przebywać. Nie czekając na przyjazd strażaków policjant, wyważył drzwi. Jego przypuszczenia potwierdziły się. Wewnątrz altanki działkowej na łóżku siedział zdezorientowany mężczyzna, z którym początkowo policjant nie mógł nawiązać rozmowy - informuje oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Łukowie, aspirant sztabowy Marcin Józwik.

Nie zważając na ogromne zadymienie pomieszczenia, dzielnicowy wbiegł do środka i wyprowadził na zewnątrz półświadomego 51-latka. Po chwili mężczyzna zaczął odzyskiwać świadomość mówił, że nic mu się nie stało. Młodszy aspirant Karwowski widząc, że wyprowadzony z altany działkowej mężczyzna jest bezpieczny, chwycił stojące w pobliżu wiadro i chcąc zapobiec rozprzestrzenieniu się ognia na inne zabudowania wylał wodę na palącą się ścianę.

W międzyczasie na miejsce zdarzenia przyjechały wozy bojowe straży pożarnej, strażacy dziękując policjantowi za profesjonalne działania „przejęli” obiekt. - Okazało się, że wyprowadzony przez młodszego aspiranta Konrada Karwowskiego z zadymionej altany 51-latek nie ucierpiał w zdarzeniu. Gdy „doszedł do siebie” podziękował policjantowi. Najprawdopodobniej łukowski dzielnicowy uratował mu życie. Skromny policjant mówi, że nie czuje się bohaterem i twierdzi, że każdy z jego kolegów postąpiłby tak samo - mówi aspirant sztabowy Marcin Józwik.

Dodaje, że ze wstępnych ustaleń wynika, że do pożaru doszło w wyniku „zajęcia się” leżących przy prymitywnym piecu tkanin, od których zapaliła się ściana altany działkowej

Czytaj też:


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

I....... 03.03.2025 14:17
Brawo dla tego policjanta . Ale dlaczego tak niski rangą ? Ma już swoje lata bo jest siwy na głowie i na brodzie a ma tylko stopień aspiranta . Dlaczego tak niski rangą ? Mój wujek z warszawy wyszedł ze szkoły oficerskiej jest podkomisarzem a ma dopiero 26 lat !!!!!!

Były Funkcjonariusz 04.03.2025 11:53
Bo są w policji ludzie do dowodzenia, rządzenia, wydawania rozkazów czyli oficerowie ; komisarze, inspektorzy . Są też niscy rangą nie oficerowie czyli szeregowcy , sierżanci i aspiranci ... do szlifowania krawężników, interwencji domowych , dzielnicowi, kryminalni do łapania złodziei kompotów z piwnic czy kradzieży ciuków z sianem. Czy w ruchu drogowym ci niscy rangą są do wyłapywania pijanych rowerzystów czy innych wykroczeń drogowych. Tak jak w każdej innej pracy.....są dyrektorzy, kierownicy do rzadenia i robole do wykonywania poleceń.

Maczo Picu 05.03.2025 01:56
I jak w każdej pracy są brązowe nosy i tacy, którzy nimi nie są.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama