Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 5 grudnia 2025 10:35
Reklama
Reklama baner reklamowy word biała podlaska
Reklama

Kupują rosyjskie ogórki, bo są tańsze. Polska w nich już tonie

W pierwszym kwartale 2025 roku import świeżych ogórków z Rosji do Polski osiągnął najwyższy poziom od czterech lat.
Kupują rosyjskie ogórki, bo są tańsze. Polska w nich już tonie
Głównym powodem rosnącego importu jest atrakcyjna cena – rosyjskie ogórki są po prostu tańsze niż z innych krajów

Autor: Canva

Głównym powodem rosnącego importu jest atrakcyjna cena – rosyjskie ogórki są po prostu tańsze niż z innych krajów.

Nie wszystko jest zgodne z prawem

Polskie służby, w tym Inspekcja Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych (IJHARS), potwierdziły, że w okresie oczekiwania na krajowe nowalijki sprowadzano znacznie więcej ogórków niż rok wcześniej. Jednocześnie pojawiły się obawy, że niektóre partie mogą być sprzedawane jako polskie produkty, co wprowadza konsumentów w błąd.

Od stycznia do połowy marca 2025 roku IJHARS przeprowadziła kontrole 125 partii świeżych ogórków z Rosji, o łącznej masie ponad 2 tys. ton. Inspekcje odbywały się na granicy i dotyczyły głównie zgodności z unijnymi normami handlowymi.

W trzech województwach (nie podano których) inspektorzy odkryli błędne oznaczenia na etykietach oraz brak informacji o pochodzeniu warzyw. Co więcej, zdarzały się przypadki hurtowej sprzedaży na paragon, bez informowania nabywcy o kraju pochodzenia produktu. Tego typu praktyki IJHARS uznała za nieuczciwe i niezgodne z prawem.

Przekroczone normy pestycydów 

Nie wszystkie rosyjskie ogórki trafiają do polskich sklepów. W lutym 2025 roku jedna z partii została zatrzymana na granicy z powodu przekroczenia norm unijnych dotyczących pozostałości pestycydów. Chodziło o związek chemiczny o nazwie pimetrozyna – insektycyd stosowany do zwalczania mszyc i mączlików.

Towar trafił do Polski za pośrednictwem białoruskiego przewoźnika i został cofnięty na granicy. Pimetrozyna, choć skuteczna jako środek owadobójczy, może stanowić zagrożenie dla ludzi – spowodować niekorzystne reakcje skórne, łzawienie oraz dolegliwości oddechowe.

Problem wykracza poza Polskę 

Sytuacja związana z importem ogórków z Rosji budzi niepokój nie tylko w Polsce, ale i w innych krajach Unii Europejskiej. Szczególnie wyraźnie zaniepokojenie - jak podaje RMF FM – wyraziła Łotwa. Istnieją podejrzenia, że rosyjskie warzywa, po wjeździe do Polski, mogą być dalej dystrybuowane na rynki innych państw członkowskich.

Jānis Bušs, prezes łotewskiej spółdzielni Baltic Vegetables, w rozmowie z tamtejszym portalem LSM+ nie krył frustracji: – To absurd, że z jednej strony prowadzimy debatę o wsparciu dla Ukrainy, a z drugiej strony swobodnie handlujemy z Rosją – stwierdził.

W jego ocenie handel produktami spożywczymi z państw wspierających agresję militarną powinien zostać zakazany w całej UE. Póki co, mimo sankcji, import z Rosji trwa – głównie dlatego, że niska cena rosyjskich ogórków jest atrakcyjna dla importerów.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama