Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 29 kwietnia 2024 14:43
Reklama
Reklama

Czy dobrze rozumiesz swego czworonoga?

Posiadacze psów i kotów, zwłaszcza ci doświadczeni, potrafią właściwie interpretować niektóre zachowania swoich zwierząt. Wieloletnia obserwacja prowadzi do stopniowego rozumienia mowy ciała, a nawet rozróżniania dźwięków wydawanych przez psy i koty w różnych intencjach. Nie wszystkie zachowania jednak bywają właściwie odbierane, a niektóre spotykają się z całkowitym niezrozumieniem – czasem z obopólną szkodą.
Czy dobrze rozumiesz swego czworonoga?

Nie wystarczy bowiem o zwierzę zadbać, choć to absolutna podstawa. Należy do niej właściwe karmienie, a więc unikanie tanich karm, rzec by można: pasz z marketów i zastępowanie ich właściwymi, dostępnymi w sklepach zoologicznych. Także internetowych, jak np. swiatkarm.pl. Trzeba przede wszystkim rozumieć, że zwierzę, choćby doskonale zasymilowane z człowiekiem i chętnie się z nim komunikujące, jest jednak zwierzęciem, a nie człowiekiem.

Zwierzęta mówią, lecz nie słowami
Pewne małżeństwo w średnim wieku miało problem ze swoim pięcioletnim kotem, który od czasu do czasu oddawał mocz na łóżko swojej pani, na którym zresztą sam chętnie sypiał. Kot został oczywiście przebadany pod kątem problemów z układem moczowym, ale okazał się absolutnie zdrowy. Przyczyna musiała mieć charakter behawioralny, toteż małżeństwo zdecydowało się na pomoc tzw. zoopsychologa.

Jego praca trwała kilka miesięcy, a w ustaleniu przyczyny problemu pomógł przypadek. Małżonkowie od początku podzielili się rolami: on przynosił ciężkie worki ze żwirkiem ze sklepu zoologicznego, ona sprzątała kocią kuwetę. Któregoś dnia zoopsycholog zauważył stojący w przedpokoju worek żwirku. Jak głosił napis na opakowaniu, był to żwirek z domieszką zapachową. Okazało się, że mąż kupował na ogół żwirek klasyczny, a gdy takiego akurat nie było w sklepie – z dodatkiem zapachowym. Behawiorysta zalecił, by wyeliminować takie podłoże i za wszelką cenę kupować, choćby w odległym sklepie, wyłącznie żwirek naturalnie pachnący drewnem.

Problem ustąpił całkowicie. Kocur po prostu sygnalizował swojej pani, z którą był silniej związany emocjonalnie niż z panem, że nie lubi swojej kuwety, gdy żwirek jest nasączony pachnącą chemią. O ile dla ludzi mocz to po prostu obrzydliwe odchody, dla kota jest to m.in. jeden ze sposobów na komunikowanie się z otoczeniem i z tego sposobu zwierzę korzystało.

Jamnik, który przestał być posłuszny
Pewien mężczyzna w podeszłym wieku miał swego ukochanego jamnika. Pies był zawsze posłuszny, ale w pewnym momencie przestał. Zaczął np. reagować warczeniem, gdy pan nakazywał mu zejście z łóżka albo kanapy. Wkrótce potem u człowieka zdiagnozowano nowotwór trzustki. Pies wyczuł, że jego pan jest śmiertelnie chory, postanowił więc zakwestionować domową hierarchię.

Posiadacze zwierząt domowych przypisują im często ludzkie uczucia, lecz każde zwierzę ma jednak swoją osobowość i swoje interesy. Kiedy więc np. pies lub kot robi się szczególnie przymilny, widząc że jego opiekun jest bardzo zmęczony albo chory, niekoniecznie wynika to z troski. Równie dobrze może być po prostu obawą, czy ów człowiek będzie na tyle w formie, by pamiętać o podaniu na czas karmy.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
News will be here
Reklama