Władza w Radzyniu Podlaskim stąpa po kruchym lodzie, bo mieszkańcy wciąż mają w pamięci rewolucję śmieciowa, jaka przetoczyła się przez miasto jesienią 2024 roku. Wówczas, 1 października ceny za wywóz śmieci wzrosły o 9 zł od osoby za miesiąc. Burmistrz mówił o ratowaniu gospodarki śmieciowej, która się waliła, generując potężne koszty dla miejskiego budżetu. - W lipcu lawinowo przybyło śmieci w systemie i było ich 100 proc. więcej niż w 2023 roku. Problem stanowią też śmieci, które wpadają do miejskiego systemu, a są generowane przez przedsiębiorców, oraz nieposegregowane śmieci z targowiska miejskiego i koszty ulicznych – mówił w 2024 roku Jakub Jakubowski.
Miasto w 2024 roku ratowało podwyżką budżet. We wrześniu 2024 roku różnica między tym, co płacili mieszkańcy, a tym, co miasto musiało zapłacić za odbiór śmieci wynosiła 700 tys. zł. Magistrat liczył, że po wprowadzeniu podwyżki kwota, ta na koniec roku zmniejszy się o 300 tys. zł. Miasto zapowiedziało również szeroko zakrojone działania, by usystematyzować gospodarkę śmieciową , tak, by nie generowała takich kosztów. Jak mówił burmistrz, ta podwyżka nie zbilansuje kosztów za śmieci w 2024 roku, ale miała wpłynąć na to, by miasto wyszło na „zero” w roku 2025.
Bezpieczny rok
Koniec 2025 roku stał się przyczynkiem do sprawdzenia, jak nowe mechanizmy zastosowane przez miasto się sprawdziły i wprowadzenia pewnych zmian. Podwyżek na razie nie ma, a miasto postanowiło zmienić harmonogram odbioru odpadów z terenów zabudowy wielorodzinnej.
- Uważnie śledziliśmy wnioski płynące od radnych, jak i te od mieszkańców. Po analizie kosztów poniesionych w 2025 roku postanowiliśmy zwiększyć nieco częstotliwość odbioru odpadów w zabudowie wielorodzinnej. Mowa tu o frakcjach takich jak papier, tworzywa sztuczne i metale oraz odpady zmieszane. Bardzo nam zależało, żeby wyciągnąć rękę do tych, którzy wnioskowali o takie działania. Do wszystkich mieszkańców trafią wydrukowane przez PUK kalendarze na 2026 rok, gdzie znajdą oni harmonogram odbioru odpadów na 2026 rok, który uwzględnia już zmiany w częstotliwości odbioru śmieci – informował podczas sesji budżetowej w grudniu burmistrz.
Stwierdził, że 2025 rok w gospodarce śmieciowej Radzynia Podlaskiego zamyka się bezpiecznie. - Wraz z PUK doszliśmy do wniosku, że możemy na dziś dokonać omówionej zmiany w odbiorze śmieci w 2026 roku, bez rozchwiania systemu – dodał Jakub Jakubowski.
Niepewny rok 2026
Co się wydarzy w kolejnych miesiącach? Burmistrz nie chce wyrokować. Przyznaje, że decyzja o zwiększeniu częstotliwości w odbiorze odpadów, bez zmian w kosztach dla mieszkańców, to pewna zachęta. - Po tym kroku w kierunku oczekiwań mieszkańców, będziemy oczekiwać dalszych działań i współpracy. To, że w naszym mieście wciąż występuje duża ilość odpadów zmieszanych, powinno być przyczynkiem do działań edukacyjnych, próśb i oczekiwania od mieszkańców, żeby jeszcze lepiej segregowali odpady. Będziemy przyglądać się temu jak zlokalizowane i jak wyposażone w kontenery są wiaty, bo nie zawsze ich pojemność była dostateczna dla ilości przypisanych do tych wiat mieszkańców – zapowiada burmistrz.
To, że rok 2025 miasto zakończy, jak mówi burmistrz, prawdopodobnie bez deficytu, który zmuszałby radę miasta do uchwalania dopłaty, nie oznacza, że temat nie wróci.
- Nie wiemy, jak wielu uczestników będzie w tym systemie, bo ta liczba wciąż spada, więc i kwota przychodów z tego tytułu także. Nie wiemy też ile śmieci dostarczą mieszkańcy, którzy w tym systemie są. Niestety ta ilość z roku na rok rośnie. To, co się wydarzy w 2026 roku jest więc wciąż raczej pytaniem, niż czymś pewnym – przyznaje burmistrz.
Nie wyklucza, że dyskusja o gospodarce śmieciowej wróci w pierwszych miesiącach 2026 roku. - Jeśli wciąż ilość śmieci będzie rosła i tak dużo z nich to będą śmieci zmieszanie, jeśli wciąż wielu przedsiębiorców będzie podrzucać nam śmieci do systemu dedykowanego mieszkańcom, to staniemy przed dyskusją, co z tym faktem zrobić – zastrzega Jakub Jakubowski.
Być może rozważeniu zostanie poddany temat uszczelnienia systemu.
- Nie przesądzam tutaj, ze będziemy decydować o podwyżkach, bo tego robić bym nie chciał. Być może pójdziemy śladem Lublina czy Białej Podlaskiej, tych wszystkich miast, które chcąc uszczelnić system i nie podnosić cen tym, którzy uczciwie płacą, rozważymy wprowadzenie systemu mieszanego, gdzie jakąś część opłaty uzależnimy od zużycia wody – przyznaje burmistrz.
Dodaje , że jeśli taka dyskusja będzie konieczna, to nastąpi nie wcześniej niż po pierwszym kwartale 2026 roku.


















Napisz komentarz
Komentarze