Pomysłodawcą szkoleń jest dr Maciej Kisiel, ordynator oddziału urologii w bialskim WSzS. - Na naszym oddziale około 80 proc. zabiegów chirurgicznych odbywa się laparoskopowo. W laparoskopii dogoniliśmy świat, ale w międzyczasie weszły roboty – mówi dr Kisiel i przyznaje - Nie zadowala nas bycie w końcu stawki, chcemy być awangardą.
Dlatego ordynator urologii opracował pomysł systemu szkoleń zespołów zabiegowych na robocie Da Vinci. W realizację projektu weszła jako partner firma Medico Systems, która dostarczyła do bialskiego szpitala, na potrzeby kursu, dwa roboty. Pierwsze zajęcia odbyły się w ubiegłym tygodniu. - Wytypowaliśmy czterech lekarzy i dwie instrumentariuszki, i ćwiczymy w pełnych zespołach. Chodzi o to, by instrumentariuszki zobaczyły, czym przy obsłudze robota zajmuje się lekarz, a my lekarze, żebyśmy mieli świadomość, co w tym czasie, powiedzmy „na zewnątrz” drobią instrumentariuszki. Tu musi być pełna współpraca od początku – wyjaśnia ordynator urologii. W dalszej perspektywie pomysł na szkolenia na Da Vinci jest taki, by korzystając z obecności robotów w WSzS, szkolący mogli poznać pracę robotów na pacjencie. - Chcemy, by nasi lekarze, tu na miejscu obserwowali pracę wysokiej klasy specjalistów w dziedzinie operacji robotycznych. Jest taka szansa i wówczas z takich zabiegów skorzystaliby nasi pacjenci, wcześniej do nich wytypowani – mówi ordynator.
Pierwsze ćwiczenia z obsługi robotów z zainteresowaniem obserwowali dyrektorzy szpitala. - Bezdyskusyjne jest to, że to przyszłość chirurgii i przyszłość szpitali. To co my tu dziś robimy, to dopiero pierwsze małe kroczki w tym kierunku, ale z pewnością w dłuższej perspektywie taki robot byłby bardzo pożądanym sprzętem w naszym szpitalu – komentował pojawienie się Da Vinci w placówce dyrektor ds. medycznych, Paweł Chwaluk.
Cały artykuł przeczytacie w papierowym i elektronicznym wydaniu Słowa Podlasia, z 31 grudnia
Napisz komentarz
Komentarze