Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
niedziela, 5 maja 2024 16:11
Reklama
Reklama

Sezon na grypę. Czy grozi nam epidemia?

Kolejki w przychodniach i aptekach. Tylko w styczniu z grypą do lekarzy w powiecie bialskim zgłosiło się ponad 280 osób, a szczyt zachorowań dopiero przed nami. Sanepid zaleca przestrzeganie zasad higieny oraz w miarę możliwości unikanie większych skupisk ludzi. Sytuację w oddziałach szpitalnych monitoruje także dyrekcja bialskiego szpitala.
Sezon na grypę. Czy grozi nam epidemia?

Dane Powiatowej Stacji Sanitarno Epidemiologicznej w Białej Podlaskiej pokazują, że tylko w styczniu na grypę w powiecie bialskim zachorowało niemal trzy razy więcej osób niż w całym 2016 roku. W ubiegłym roku do sanepidu zgłoszono 106 przypadków grypy i chorób grypopodobnych, natomiast w tym roku są to już 284 przypadki. W tym 64 zgłoszenia dotyczyły dzieci, a 220 osób powyżej 15. roku życia. – Lekarze rodzinni, a także specjaliści mają obowiązek zgłaszać nam wszystkie przypadki podejrzeń grypy bądź infekcji grypopodobnych – mówi Teresa Żukowska z PSSE w Białej Podlaskiej. 

– Rzeczywiście, obserwujemy istotny wzrost zgłaszanych do nas przypadków grypy i zachorowań grypopodobnych.  Nie słyszymy póki co o zamykaniu szkół czy o jakichś ogniskach epidemicznych, ale większa zachorowalność niewątpliwie jest – dodaje Żukowska.

Nieco lepiej, w porównaniu z powiatem bialskim, wypadają dane dotyczące zachorowań w mieście. W styczniu z grypą do bialskich poradni zgłosiło się 90 osób, w tym w 15 przypadkach były to dzieci, a 75 stanowiły osoby powyżej 15 lat. Warto podkreślić, że w całym ubiegłym roku liczba przypadków grypy na terenie miasta wyniosła... 119 przypadków.

Lepiej wyleczyć

Szczyt zachorowań na grypę najlepiej obrazują kolejki do lekarzy rodzinnych. Przychodnie przeżywają oblężenie. Nie wszędzie można dostać się od razu, bywa że na wizytę trzeba czekać do następnego dnia. – Zaczęło się wczoraj. Wysoka gorączka, osłabienie i okropny ból gardła. Próbowałam zarejestrować się do lekarza, ale nie było już numerków. Udało się umówić na dzisiaj – mówi pacjentka oczekująca na wizytę w jednej z bialskich przychodni.

Pomocą po godzinach pracy poradni rodzinnych służy ambulatorium, choć tam momentami również było przepełnienie. Lekarze jednak przestrzegają, aby objawów nie bagatelizować, bo powikłania pogrypowe są bardzo niebezpieczne. 

Monitorują obłożenie szpitalnych łóżek

Obecnie sytuacja w zakresie zachorowań na grypę i choroby grypopodobne w oddziałach bialskiego Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego jest stabilna.  Choć podobnie jak każdego roku, w tym czasie występuje ogólny wzrost hospitalizacji w porównaniu do pozostałych miesięcy. – Jest to spowodowane przede wszystkim porą roku. W chwili obecnej w oddziale dziecięcym i oddziale chorób wewnętrznych stan obłożenia wynosi około 60 proc., zaś w oddziale obserwacyjno-zakaźnym około 40 proc. Dzisiejszy stan zachorowalności na grypę w naszym regionie nie wskazuje na konieczność wprowadzenia ograniczenia odwiedzin – mówi Magdalena Us, rzecznik prasowy WSzS.

Dodaje, że sytuacja może się jednak zmieniać dynamicznie, dlatego jest monitorowana. A w przypadku zwiększonej zachorowalności niewykluczone, że ograniczenia odwiedzin mogą być wprowadzone. W lutym 2016 r. taki komunikat został wystosowany w oddziale dziecięcym z powodu dużej liczby zachorowań. – Takie działania prewencyjne mają na celu ochronę pacjentów przed zwiększoną liczbą infekcji grypopochodnych. Obecnie nie występuje taka potrzeba, na dzień dzisiejszy nie ma ryzyka epidemii – informuje rzecznik.

Monika Pawluk

Więcej na ten temat i wywiad z dr Teresą Żukowską z PSSE w Białej Podlaskiej o profilaktyce grypy, czytaj w papierowym lub elektronicznym wydaniu "Słowa" nr 6.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
Reklama
News will be here
Reklama
Reklama
News will be here
Reklama