Przed kościołem nie było jednak nikogo prócz przybyłej policji i dziennikarzy. Zgromadzeni przed świątynią „obrońcy” nie chcieli zdradzić, jaką grupę reprezentują. – Naszą rolą jest obrona kościoła – usłyszeliśmy od jednego z nich. Pytany o to, przed kim bronią świątyni, bo nikogo na ulicy nie widać, twierdził:- Czekamy, jeszcze ich nie ma.
Oczekiwania i manifestacja obrony murów kościoła na nic się jednak zdała, bo przed kościołem na ul. Brzeskiej nikt się nie pojawił. Przyjechały natomiast partole policji. – Dostaliśmy zgłoszenie, że coś się dzieje, że pod kościołem zebrała się jakaś grupa. Przyjechaliśmy to sprawdzić – poinformowała dziennikarzy zebranych przed kościelną bramą podinsp. Beata Miszczuk, p.o. rzecznika prasowego w KMP w Białej Podlaskiej. – Z informacji przekazanych nam przez proboszcza parafii przy ul. Brzeskiej wynika, że poprosił o pomoc w obronie kościoła.
Rzecznik nie umiała jednak wyjaśnić, przed kim świątynia ma być broniona, proboszcz takich wyjaśnień policji nie przedstawił. Z przedstawicielami prasy rozmawiać natomiast nie chciał. (...)
Cały artykuł przeczytacie w papierowym i elektronicznym wydaniu Słowa Podlasia, z 3 listopada
Napisz komentarz
Komentarze