Kilkukrotnie podczas sesji 29 grudnia przewodniczący rady miasta i wiceprzewodniczący zwracali uwagę radnym, że powinni założyć maski. Sesje są transmitowane na żywo i nagrywane zgodnie z przepisami o samorządzie terytorialnym. Dzięki temu każdy może obserwować ich przebieg. Jeden z takich obserwatorów poinformował policję o tym, że radni nie przestrzegają przepisów pandemicznych.
Interwencje i apele
- Zostałem zobligowany przez służby porządkowe, by zaapelować do wszystkich na sali o założenie maseczek – przerwał w pewnym momencie obrady przewodniczący Bogusław Broniewicz – Jeśli tego państwo nie zrobicie, narażacie się na konsekwencje karne – uprzedzał. Prezydent Michał Litwiniuk informował natomiast, że jeśli ktoś maski nie posiada, to na terenie urzędu są one do dyspozycji.
Policja osobiście odwiedziła posiedzenie rady miasta, by upomnieć organizatorów w sprawie zachowania dyscypliny sanitarnej. - Jest to pierwszy taki przypadek. Do tej pory nie mieliśmy zgłoszeń, dotyczących nieprzestrzegania zasad bezpieczeństwa podczas posiedzeń rad samorządowych – przyznaje komisarz Barbara Salczyńska-Pyrchla, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Białej Podlaskiej.
Na kolejne apele prezydium rady reakcje były różne. Radny Sławomir Potocki (Zjednoczona Prawica), który już raz poniósł karę za brak maski w markecie, z którego to wydarzenia powstał filmik emitowany w internecie, skomentował prośbę o używanie masek tak: – Jestem dziwnym przypadkiem, bo mnie głowa boli, ale na prośbę przewodniczącego będę zakładać „to coś”.
Radny Jan Jakubiec (Biała Samorządowa), już po podjęciu tematu przez media, w internetowych komentarzach zapraszał „sygnalistów” i krytykujących na sesję, by sami sprawdzili czy wytrzymają w masce siedem godzin w jednej sali.
(...)
Cały artykuł przeczytacie w papierowym i elektronicznym wydaniu Słowa Podlasia z 18 stycznia
Napisz komentarz
Komentarze