Co znaczy ostatnie wystąpienie przedstawicieli radnych klubu Biała Samorządowa, po sesji podczas której przyjęty został budżet z autopoprawką prezydenta? Odcięliście się od współtworzenia planu finansowego miasta. Czemu miała służyć ta demonstracja?
To był przekaz głównie do mieszkańców. Chcieliśmy jasno powiedzieć: nie konsultowano z nami autopoprawek, nie czujemy się autorami tego budżetu. Dziś formalnie czy nieformalnie nie jesteśmy jako stowarzyszenie z nikim w koalicji i przypisywanie nam odpowiedzialności za to, co się dziś w mieście dzieje, jest nieuzasadnione. Władza ma w nas partnera, ale wymagającego. Liczymy na partnerstwo, szacunek i dialog. Patrzymy z życzliwością i sympatią na poczynania obecnej ekipy rządzącej, ale chcielibyśmy, żeby dialog między nami nabrał trochę innego wymiaru. My jesteśmy w radzie miasta dla mieszkańców. Chcemy, by w działaniach miasta odbijały się ich potrzeby.
Ostatnie tygodnie, to zmiany personalne w spółkach miejskich? Zdaniem Białej Samorządowej to ruch w dobrym kierunku?
Jak to się mówi: "Po owocach ich poznacie". Moim zdaniem przy tych zmianach szybko powinien zostać zrobiony bilans zamknięcia i otwarcia. Mieszkańcy powinni mieć pełną wiedzę na temat tego, w jakim stanie spółki zostały przejęte przez nowe władze, gdzie były popełnione błędy – jeśli były, gdzie może jakieś nadużycia, które należałoby zgłosić organom ścigania. Natomiast od nowych władz spółek oczekiwałbym pokazania mieszkańcom, w jakim kierunku chcą je rozwijać, po to by świadczyć usługi na jak najwyższym poziomie przy jak najniższej cenie.
Cały wywiad przeczytacie w aktualnym numerze i e-wydaniu Słowa Podlasia, nr 6
Napisz komentarz
Komentarze