W poniedziałek, 3 lutego Szkoła Podstawowa w Zalesiu świeciła pustkami. – Na lekcjach było zaledwie 36 procent uczniów. Zaniepokojeni sytuacją dzwoniliśmy do rodziców. Okazało się, że dzieci mają wysoką temperaturę i doskwiera im ból głowy i gardła – wyjaśniała wtedy zastępująca dyrektor szkoły Iwona Jarmoszewicz.
Podejrzewano wówczas, że jest jakiś wirus grypopodobny. Sprawę zgłoszono do sanepidu, poinformowano też organ prowadzący i organ nadzoru pedagogicznego. – Jesteśmy też w stałym kontakcie z ośrodkiem zdrowia. Wiemy, że rodzice zgłaszają się ze swymi pociechami, inni zostawili dzieci w domu ze względu na ich bezpieczeństwo – zapewniała we wtorek Jarmoszewicz. Sanepid pobrał próbki do badań. Ze względów bezpieczeństwa zajęcia w szkole zostały odwołane. W placówce przeprowadzono dezynfekcję, aby zapobiec zakażeniom.
– Pobraliśmy 8 próbek, które przekazaliśmy do badań i diagnostyki. W czwartek mieliśmy już wyniki. Okazało się, że jest to wirus grypy typu A - mówi inspektor sanitarny z Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Białej Podlaskiej Marcin Nowik. – Uczniowie otrzymali zalecenie pozostania w domu i przyjmowania leków przeciwzapalnych niesteroidowych. Chodzi o to, by unikać kontaktu z innymi i aby ich nie zarazić. Nie powinno się wstawać z łóżka. Ważne jest też zachowanie higieny, czyli dokładne mycie rąk, zasłanianie chusteczką buzi podczas kichania – dodaje.
W placówce w Zalesiu w tym roku szkolnym uczy się 263 dzieci. W poniedziałek, 10 lutego sytuacja sytuacja się wróciła do normy. – Do szkoły powróciły dzieci, zajęcia zostały wznowione. Dziś frekwencja utrzymuje się na poziomie 80 procent. Pojedyncze przypadki nieobecności zanotowaliśmy tylko w najmłodszych grupach – mówi dyrektor Teresa Kusiak. – Cieszę się, że dzieci wyzdrowiały i że możemy kontynuować naukę – dodaje. (...)
Cały artykuł przeczytacie w papierowym i elektronicznym wydaniu Słowa Podlasia, z 11 lutego
Napisz komentarz
Komentarze