Temat zamknięcia parku dla ruchu aut musiał wzbudzić wiele kontrowersji, bo władze miasta zdecydowały się zwołać konferencje prasową, podczas której argumenty przemawiające za taką koncepcją wysuwali naczelnicy urzędu, wspierający wiceprezydenta Macieja Buczyńskiego, dyrektorzy miejskich jednostek, które na ternie parku maja swoje siedziby oraz konserwator zabytków, pod którego nadzorem odbywa się właśnie rewitalizacja przestrzeni parkowej. W dyskusję włączył się również Waldemar Robak, dyrektor Szkoły Muzycznej I i II st. im. F. Chopina, który zamknięcie parku dla ruchu samochodowego krytykuje.
Miasto realizuje właśnie kolejny etap rewaloryzacji parku. To część przedsięwzięcia, które trwa od 2013 roku i jego założeniem jest rewitalizacja i rewaloryzacja zabytkowego zakątka miasta. - Zmiany, które obserwujemy to wynik prac, na które pozyskaliśmy 16,5 mln zł dofinansowania. Łącznie na cały proces odnowy parku przeznaczonych zostało już 27 mln zł – mówi naczelnik wydziału strategii i rozwoju UM, Michał Romanowski. - Rewaloryzacja miała wpłynąć na przewartościowanie funkcji jaką pełni ta przestrzeń. Głównym zamysłem było uczynienie tu miejsca zachęcającego do spędzania czasu wolnego przez mieszkańców. Ma to być miejsce miejskich spotkań, prestiżowa przestrzeń. Już wiele lat temu, gdy opracowywaliśmy koncepcję zagospodarowania tego terenu, założenie było takie, że będzie to przestrzeń wolna od pojazdów. Ciągi, które były asfaltowe zostały przebudowane, mamy granitowe place i granitowe aleje służące do spacerowania. (...)
Zdanie odrębne w całej dyskusji ma dyrektor szkoły muzycznej działającej na terenie parku, Waldemar Robak. - Pan prezydent i pani rzecznik magistratu chodzili do tej szkoły, ale widzę, że nie rozumieją w ogóle specyfiki jej działania. Rodzice dowożą do niej dzieci kilka razy w tygodniu, często z instrumentami. Trzeba dziecko przywieźć i później odebrać. I tym mieszkańcom należy się odrobina uwagi. Ja też uważam, że ruch powinien być na terenie parku ograniczony, ale dojazd do szkoły muzycznej powinien być zapewniony, choćby poprzez możliwość czasowego wjazdu dla rodziców, by mogli wysadzić pod szkołą dzieci. W grudniu przedłożyłem ten pomysł na piśmie w urzędzie miasta – mówi dyrektor. (...)
Cały artykuł przeczytacie w papierowym i elektronicznym wydaniu Słowa Podlasia, z 18 lutego
Napisz komentarz
Komentarze