Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
wtorek, 30 kwietnia 2024 01:32
Reklama
Reklama Baner reklamowy - warsztat samochodowy - pogotowie

Śladami Podlaskich Rodów: Hrabina Wanda Caboga miała serce zawsze otwarte na innych

W poprzednich wydaniach Słowa Podlasia pisaliśmy o rodzinie Czetwertyńskich. W tym o wielkiej miłości Włodzimierza i Marii z Uruskich. Czas przedstawić osobę, po której Maria odziedziczyła pasję do pomagania i zmysł organizacji. Jej babkę Wandę Juliannę Cabogę. Hrabina nie tylko świetnie gospodarowała majątkiem, ale też była znana z niezwykłej pamięci. Przyczyniła  się też do zawarcia małżeństwa przez wnuczkę.
Śladami Podlaskich Rodów: Hrabina Wanda Caboga miała serce zawsze otwarte na innych

Autor: Hrabina po ślubie z austriackim feldmarszałkiem Bernardem Cabogą, większość czasu spędzała w Wiedniu, ale w każde lato przyjeżdżała do pałacu w Milanowie

Rodzicami Wandy Julianny byli Seweryn Potocki herbu Pilawa i Anna z Sapiehów. Obydwoje angażowali się w życie polityczne i społeczne. Seweryn popierał obóz reform, których uchwalenie miało miejsce w czasie Sejmu Czteroletniego, a zakończyło się ustanowieniem Konstytucji 3 maja. Wspierał też edukację i był określany mianem kuratora charkowskiego okręgu szkolnego. Przyjaźnił się z księciem Adamem Jerzym Czartoryskim, który prowadził intensywnie działający ośrodek kulturalno-społeczny w Puławach. Z kolei Anna z Sapiehów była w dobrych relacjach z Izabelą z Flemingów Czartoryską, słynną panią na Puławach, wspierającą poetów, muzyków i malarzy.

Wszystko to sprawiło, że dzieci Potockich wychowywały się w towarzystwie artystów i uczestniczyły często w przedstawieniach teatralnych, koncertach, odczytach poezji oraz wielu innych wydarzeniach kulturalnych. Seweryn i Anna mieli syna Leona i cztery córki: Wandę Juliannę, Paulinę, Sewerynę i Emmę. Ich codziennością była nie tylko zabawa na licznych przyjęciach, balach i polowaniach. Izabela z Flemingów i Anna z Sapiehów udzielały się charytatywnie, a także podejmowały wysiłek samokształcenia i pracy nad sobą w różnych dziedzinach. Dzięki temu dziewczynki mogły ukształtować w sobie właściwą postawę. Przebywanie wśród intelektualnej elity, w tym przysłuchiwanie się licznym dyskusjom nad stanem Rzeczpospolitej, pozwoliło im na ukształtowanie własnych poglądów.

Siostra Wandy nie chciała wyjść za mąż

Anna i Seweryn Potoccy w Celejowie wybudowali pałac, który tętnił życiem towarzyskim, podobnie jak ten należący do Czartoryskich. W Celejowie powstał też zachwycający park pełen egzotycznych gatunków roślin. Anna starała się być dobrą żoną i matką, taką też miała opinię. Choć zdarzało się jej angażować w swatanie czy inne towarzyskie „intrygi”. Miała w sobie urok i zabierała głos, kiedy rozmawiano o istotnych sprawach. Posiadała też staranne wykształcenie, które musiała otrzymać jako córka hetmana polnego i kanclerza wielkiego litewskiego Aleksandra Michała Sapiehy. Seweryn miał zmysł do przeprowadzania korzystnych inwestycji, dzięki temu pozyskał liczne ziemie i nieruchomości w Odessie i okolicach miasta. Interesy pozwoliły mu na zakup znacznych dóbr na Podolu i Podlasiu. W spadku Potoccy uwzględnili wszystkie dzieci.

Jedyny syn – Leon, który później został ambasadorem Rosji w Neapolu i Sztokholmie otrzymał dobra znajdujące się obecnie na Ukrainie oraz pałac w Celejowie. Majątki na Podlasiu przypadły córkom. Najstarszej Emmie nie było śpieszno do zamążpójścia. W „niemłodym” wieku przyjęła oświadczyny pułkownika wojska polskiego Piotra Strzyżewskiego. W posagu wniosła Jabłoń, Dawidy, i Kudry, o wartości ok. 463 tys. zł. Po kilku latach gospodarowania w jabłońskiej rezydencji wyjechała do Florencji, gdzie mieszkała aż do śmierci. We Włoszech spędziła trzydzieści lat. Paulinie przypadł majątek Kolano z przyległymi folwarkami, które wniosła w posagu do małżeństwa z generałem wojsk polskich, hrabią Franciszkiem Ksawerym Łubieńskim. Seweryna wyszła za Izydora Sobańskiego, drugie małżeństwo zawarła z dyplomatą austriackim Franciszkiem Colloredo-Wallseem. Jako posag dostała majątek Rudzieniec z przyległymi wsiami.  (...)

Cały artykuł przeczytacie w papierowym i elektronicznym wydaniu Słowa Podlasia, z 24 listopada


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
News will be here
Reklama
Reklama
News will be here
Reklama