Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 21 września 2024 03:22
Reklama
Reklama Akademia Bialska

Śledztwo w sprawie byłego dyrektora pogotowia umorzone

Prokuratura Rejonowa umorzyła śledztwo w sprawie przekroczenia uprawnień pracowniczych w Stacji Pogotowia Ratunkowego. Po trwającej osiem miesięcy analizie materiału dowodowego śledczy nie znaleźli podstaw do postawienia zarzutów Romanowi Filipowi, byłemu dyrektorowi bialskiej Stacji.
Śledztwo w sprawie byłego dyrektora pogotowia umorzone

Z doniesieniem do bialskiej Prokuratury Rejonowej, że w Stacji Pogotowia Ratunkowego mogło dojść do przekroczenia uprawnień przez złośliwe naruszanie praw pracowniczych, w sierpniu ubiegłego roku wystąpił senator Grzegorz Bierecki.

Stało się to po protestach ratowników, którzy skarżyli się na mobbing, dyskryminację, uciążliwe kontrole i niejasny system premiowania ze strony dyrektora Stacji Romana Filipa.  

– Analiza materiału dowodowego zgromadzonego w toku postępowania, na który składają się protokoły przesłuchania świadków, dokumentacja inwestycji remontowo-budowlanych, kontroli zewnętrznych, w tym zleconej przez Urząd Marszałkowski w Lublinie, jak i kontroli wewnętrznych przeprowadzonych w jednostce, a także dokumentacja pracownicza oraz regulująca obrót medykamentami, wykazały, iż brak jest dowodów wskazujących w sposób niebudzący wątpliwości na zaistnienie przestępstwa – informuje Edyta Winiarek, prokurator rejonowy w Białej Podlaskiej. 

Dlatego wobec braku znamion czynu zabronionego, decyzją prokuratora 31 marca umorzono śledztwo w sprawie "zaistniałego w okresie od 1 stycznia 2012 r. do 12 lipca 2016 r. przekroczenia uprawnień przez dyrektora SPR SPZOZ w Białej Podlaskiej poprzez złośliwe naruszanie praw pracowniczych". – Naruszenia te miały polegać między innymi na przeprowadzaniu kontroli ambulansów, wymaganiu pozostawania w gotowości zespołów ratunkowych, nieprzyznawaniu premii regulaminowych i działanie w ten sposób na szkodę interesu prywatnego pokrzywdzonych – dodaje prokurator Winiarek.

W toku śledztwa sprawdzane były również dwa inne wątki. Pierwszy z nich to niedopełnienie obowiązków służbowych przez dyrektora w zakresie "zajmowania się sprawami majątkowymi jednostki, poprzez między innymi zakupienie urządzeń do automatycznego ucisku klatki piersiowej Autopulse niespełniających zalecanych norm, realizację inwestycji remontowo-budowlanych w sposób niewłaściwy i spowodowanie w ten sposób znacznej szkody majątkowej". Trzeci punkt rozpatrywany przez śledczych dotyczył "niedopełnienia obowiązków służbowych związanych z rozchodem leków i materiałów medycznych w Punkcie Wydawania Leków SPR SPZOZ oraz poświadczania nieprawdy w dokumentach Rw (magazynowych – przyp. red.) i działanie w ten sposób na szkodę interesu publicznego". Postanowienie nie jest prawomocne.

Niezależnie od śledztwa prowadzonego przez prokuraturę, w bialskiej Stacji przeprowadzone zostały kontrole zlecone przez Urząd Marszałkowski w Lublinie i Państwowy Inspektorat Pracy. Obie kontrole nieprawidłowości w funkcjonowaniu Stacji nie wykazały, poza tym, że brak było jasno sformułowanych procedur antymobbingowych. Pomimo tego we wrześniu marszałek województwa lubelskiego zdecydował się odwołać Filipa z funkcji szefa pogotowia. Ruch ten motywował patową sytuacją w Stacji. I żeby konfliktu z załogą nie zaostrzać, w wyniku konkursu nowym dyrektorem stacji został były starosta bialski Tadeusz Łazowski. A odwołany dyrektor SPR znalazł zatrudnienie w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym w Białej Podlaskiej, gdzie jest zastępcą dyrektora.

Monika Pawluk


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama