Na zakończenie mszy świętej prezydent miasta Michał Litwiniuk przekazał na ręce gwardiana Bogdana Augustyniaka kwiaty i podziękowania za opiekę nad kościołem pw. św. Antoniego, podkreślił też znaczącą rolę, jaką odgrywają w mieście franciszkanie. Głos zabrał też Maciej Radziwiłł:
- Miasto przez wieki było związane z naszą rodziną. Jest dla mnie coś symbolicznego w tym, że po wiekach pałac się rozsypał, czyli zniknęło to, co doczesne i kruche, a zostało to, co wieczne czyli kościół. Myślę, że największą wdzięcznością dla fundatorów jest to, że ten kościół jest nie tylko pięknie utrzymany, ale przede wszystkim jest miejscem żywej wiary i modlitwy. Jak wcześniej tu bywałem, to pamiętam, że zawsze w tym kościele ktoś się modlił, także poza godzinami mszy świętych.
Jest to też bardzo symboliczne, że są dziś są z nami ojcowie reformaci, dla których kościół został ufundowany 350 lat temu. Po burzliwych czasach wieku XIX i XX, ta świątynia trafiła w ręce rodziny franciszkańskiej, do Braci Mniejszych Kapucynów. Jest to również symboliczne, gdyż kapucynów do Polski sprowadził brat Katarzyny z Sobieskich, król Jan III Sobieski. Jego kapelanem był kapucyn bł. Marek z Aviano, wyniesiony na ołtarze przez Jana Pawła II. To, że kościół wrócił do rodziny franciszkańskiej jest bardzo symboliczne, zwłaszcza iż stało się to przy udziale rodziny Sobieskich, która też zostawiła tu mocny ślad - zaznaczył Maciej Radziwiłł. Mszę koncelebrował biskup drohiczyński senior Antonii Pacyfik Dydycz, który odebrał życzenia i upominki z okazji imienin od Bractwa Kurkowego z Konstantynowa oraz od przedstawicieli nadleśnictwa Biała Podlaska, w tym nadleśniczego Tomasza Byliny.
Napisz komentarz
Komentarze