Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 19 grudnia 2025 13:36
Reklama baner reklamowy word biała podlaska
Reklama

Biała Podlaska: Czy tam doszło do samowoli?

Jolanta Mikołajczak zgłosiła, że firma zatrudniona przez PKP S. A. jako wykonawca robót ziemnych,  podłączyła się do przyłącza, którego właścicielem jest jej matka. Bez wcześniejszego uprzedzenia i zgody inwestorki przyłącza. Dodatkowo w trakcie robót odłączono na pół dnia wodę w mieszkaniu, które zajmują kobiety, nie uprzedzając ich o tym. PKP twierdzi, że wykonawca podłączył się jedynie do studzienki i miał do tego prawo. Natomiast WOD-KAN wskazuje na samowolę wykonawcy.
Biała Podlaska: Czy tam doszło do samowoli?

Autor: fot. Anna Chodyka

Jak przekazuje Jolanta Mikołajczak, wynajmująca mieszkanie przy ul. Stacyjnej 7 w Białej Podlaskiej, PKP pozwoliło jej na podciągnięcie kanalizacji i wody, przez przyłącze, na które ma wszelkie potrzebne pozwolenia.

– Zrobiłam to ze względu na moją mamę Krystynę Mikołajczak, która ma 84 lata i problemy z poruszaniem się. Kolej już dziesięć lat temu obiecywała, że założy wodę, ale ostatecznie nic w tym kierunku nie zrobiła. Po dwóch latach, od tej obietnicy, napisałam podanie o zezwolenie podłączenia kanalizacji i wody. PKP zgodziło się, że mogę to zrobić, ale na własny koszt. Postawiono tylko warunek, że przy wykupie mieszkania czy rezygnacji z niego nie będę dochodziła do zwrotu kosztów założenia kanalizacji. Jednak, nigdzie się stąd nie wybieram – zaznacza.

Jako inwestor wpisana jest Krystyna Mikołajczak, gdyż jest głównym najemcą mieszkania.

– Zebrałam dokumenty od urzędu miasta, geodety i inne oraz poniosłam koszt wysokości ok. 16 tys. zł. Nagle, 2 lutego weszli na podwórko robotnicy i zaczęli prowadzić prace przy studzience prowadzącej do mojego przyłącza. Na drugi dzień zadzwoniłam do WOD-KAN i przekazano mi, że przyjęli projekt PKP, ale zaznaczyli, że wykonawca musi mieć zgodę właściciela kanalizacji czyli moją. Jednak, mnie o zdanie nikt nie spytał. Kolejnego dnia – 3 lutego na pół dnia, bez żadnego poinformowania wcześniej, odłączono w mieszkaniu wodę – opowiada Jolanta.

Wskazuje też, że prawo pozwala na to, ale w takim przypadku należy powiadomić lokatorów przynajmniej 7 dni wcześniej.

– Nie wyobrażam sobie, by kolej podłączała kogo zechce, a my będziemy za to płacić. Chyba prawo tak nie działa? – denerwuje się bialczanka.

Przyznaje, że spytała pracowników budowlanych o zgodę na wykonanie prac, ale odpowiedzieli jej, że nie mają przy sobie dokumentów, ale pracują dla PKP. Skarży się też na inny problem.

(...)

PKP chce się podłączyć

Bartłomiej Sarna z wydziału współpracy z mediami PKP, przekazuje, że prace, które są obecnie prowadzone, mają na celu podłączenie do sieci kanalizacyjnej kilku budynków należących do PKP przy ul. Stacyjnej 5,11,13, a w budynku przy ulicy Stacyjnej 7 również do sieci wodnej. 

– Ich głównym celem jest poprawienie standardu życia mieszkańców budynków należących do PKP. Jest to również działanie proekologiczne polegające na rezygnacji ze zbiorników bezodpływowych na rzecz włączenia budynków do sieci kanalizacji miejskiej. Prace są wykonywane zgodnie z dokumentacją projektową wykonaną dla PKP uwzględniającą warunki techniczne przekazane przez Bialskie Wodociągi i Kanalizację WOD-KAN – przekazuje Bartłomiej Sarna.

(...)

WOD-KAN stwierdza samowolę i ma dokumenty

Beata Jasińska dyrektor strategiczny ds. rozwoju w WOD-KAN twierdzi natomiast, że według wiedzy Bialskich Wodociągów i Kanalizacji, wykonawca realizujący prace na zlecenie PKP samowolnie, bez zgody właściciela wykonał włączenie do istniejącego przyłącza kanalizacyjnego.

– Ponadto, samowolnie, bez wiedzy i zgody spółki BWiK zakręcił zasuwę wodociągową na istniejącym przyłączu w ulicy Stacyjnej, która jest własnością spółki BWiK, pozbawiając tym samym panią Krystynę wody – dodaje Beata Jasińska i tłumaczy, jakie procedury bialskie wodociągi wykonały w związku z wnioskiem spółki kolejowej.

(...)

Cały artykuł przeczytacie w papierowym i elektronicznym wydaniu Słowa Podlasia z 22 lutego


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
ReklamaZamów prenumeratę tygodnika Słowo Podlasia na 2026 rok
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: por. NosTreść komentarza: Dlatego, że po białoruskiej stronie Bugu polskie prawo nie działa, geniuszu.Data dodania komentarza: 18.12.2025, 22:57Źródło komentarza: Łowili na "szarpaka". Muszą zapłacić po blisko 3 tys. złAutor komentarza: Cezary WędkarzTreść komentarza: A dlaczego nie karaja szarpakowcow po Białoruskiej stronie Bugu . Ich też powinien polski sąd ukarać. Polska policja i straż graniczna powinna narobić zdjęć tych szarpakowców po Białoruskiej stronie. Pojechać na Białoruś złapać ich przywieść do Polski i surowo ukarać.Data dodania komentarza: 18.12.2025, 17:44Źródło komentarza: Łowili na "szarpaka". Muszą zapłacić po blisko 3 tys. złAutor komentarza: magister blokersTreść komentarza: A co tam w twojej śmiesznej budzie w Ortelu? Nie rozpadła się?Data dodania komentarza: 18.12.2025, 15:16Źródło komentarza: Chciał zażartować. Teraz odpowie przed sądemAutor komentarza: ???? - maniaku,Treść komentarza: A co trzeba mieć w głowie, aby pochwalać kradzież samochodu?Data dodania komentarza: 18.12.2025, 10:17Źródło komentarza: Chciał zażartować. Teraz odpowie przed sądemAutor komentarza: por. NosTreść komentarza: Przecież powinien mieć zabrane prawo jazdy i ponownie powinien być skierowany na kurs prawa jazdy . Ale najpierw na badania do lekarza . Przecież już w podstwówce uczą dzieci że nie zostawia się w aucie kluczyków i na dodatek włączony silnik . Matko strach na ulicę wychodzić .Data dodania komentarza: 18.12.2025, 08:13Źródło komentarza: Chciał zażartować. Teraz odpowie przed sądem
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama