Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 6 grudnia 2025 04:44
Reklama
Reklama
Reklama

Wciąż proszę o pomoc, choć wiem, że to trudny czas

- Ja rozumiem, że dziś są ważniejsze sprawy i ludzie swoją pomoc kierują gdzie indziej, ale bez wsparcia z zewnątrz nie uda nam się zebrać potrzebnych pieniędzy – mówi Jolanta Kosidło, która w tym roku nie ma innej możliwości, jak prosić o pomoc w uzbieraniu pieniędzy na opłacenie turnusu rehabilitacyjnego syna.
Wciąż proszę o pomoc, choć wiem, że to trudny czas

Źródło: www.siepomaga.pl/piotrek-kosidlo

Piotrek ma 22 lata. Choć metryka wskazuje na młodego mężczyznę, który powinien podejmować już próby samodzielnego życia, to tak nie jest. Piotrek jest chory i w pełni zależny od swojej mamy. Ma zdiagnozowaną niepełnosprawność w stopniu znacznym, stenozę aorty, dysfunkcje w budowie układu kostno-szkieletowego, a od niedawna boryka się z kolejną poważną dolegliwością. 

– U syna jakiś czas temu zdiagnozowano tętniaka aorty piersiowej. Niestety na razie nie ma możliwości, by go zoperować. Po licznych badaniach i wielu konsultacjach u specjalistów stwierdzono, że tętniak jest nieoperacyjny. Ryzyko jest zbyt duże. Syn musi ograniczać wysiłek fizyczny. To utrudnia rehabilitację ale i codzienne funkcjonowanie, bo Piotrek nie może być tak mobilny jak powinien – przyznaje pani Jolanta, jego mama. Każdy większy wysiłek fizyczny to strach o życie Piotra.

Pani Jolanta stara się, by syn co roku jeździł na turnusy rehabilitacyjne. Ich koszt to kilka tysięcy złotych. Niestety odkąd Piotr skończył 18 lat Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych dofinansowuje taki wyjazdy tylko co drugi rok. - W tym roku tego wsparcia nie mamy – mówi pani Jolanta.

Zbiórkę, którą założyła na siepomaga.pl można wspierać do 22 maja. Potrzeba ponad 7 tys. zł. - Na początku wpłaty były regularne, liczyłam na to, ze pieniądze uda się uzbierać w założonym terminie. W momencie, gdy w Ukrainie wybuchła wojna wpłaty niemal ustały. Ja rozumiem, że ludzie mają teraz inne priorytety, jeśli chodzi o pomoc. Jednak wciąż proszę o pomoc, bo bez wsparcia z zewnątrz nie zapewnię synowi odpowiedniej terapii – przyznaje. - Z pieniędzy którymi dysponujemy na bieżąco opłacane są wizyty lekarskie, badania, leki. To pochłania dużą część naszych dochodów, a trzeba jeszcze się utrzymać – informuje mam Piotra.

Obecnie na koncie siepomaga.pl jest ponad 2 tys. zł. Wszyscy, którzy mają możliwość wesprzeć zbiórkę, którą dla syna założyła pani Jolanta, mogą to zrobić TUTAJ

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama