- Historia odsłonięcia tej tablicy jest bardzo długa. Pamiętamy, że gdy po wojnie granicę ustanowiono na Bugu wielu Polaków zostało po drugiej stronie. W 1946 roku wróciło tylko 30 tys., natomiast po 1956 roku – gdy w 1957 roku został podpisany układ umożliwiający powrót Polaków na ziemie polskie – wróciło do kraju 300 tys. ludzi. Opuszczali swoją dawną ojczyznę i musieli się przesiedlać w zupełnie nieznane tereny. Jedną z takich osób był właśnie Czesław Juliusz Wydrzycki, który ze swoją rodziną 27 maja 1958 roku postawił pierwsze kroki po przekroczeniu granicy właśnie na dworcu kolejowym w Białej Podlaskiej – mówi przewodniczący komitetu honorowego odsłonięcia tablicy poświęconej Czesławowi Niemenowi, Mirosław Radecki.
Jak opowiada przewodniczący komitetu honorowego, ziarno pomysłu odsłonięcia tej tablicy zasiał Edward Tomaszuk. W jednej z rozmów panowie dyskutowali o Czesławie Niemenie i wtedy narodził się ten pomysł. - Rozmawialiśmy o muzeum, które zostało ufundowane w Starych Wasiliszkach. Muzeum, które było zaniedbane. Myśleliśmy jak pomóc tej instytucji. Sytuacja na granicy z Białorusią sprawiła, że nie było to realne. Skoro to się nie udało postanowiliśmy uczcić moment postawienia pierwszych kroków na ziemiach polskich przez Czesława Niemena. I tak właśnie zrodził się pomysł wykonania tablicy pamiątkowej w drzeworycie – wyjaśnia Mirosław Radecki.
Postanowiono wykonać tablicę w drzeworycie, ponieważ sam Niemen także rzeźbił. Był nie tylko muzykiem, ale i malarzem oraz rzeźbiarzem. Był wszechstronnie utalentowany. Tablicę wykonał artysta Witold Iskrzycki.
Na uroczystym odsłonięciu tablicy była obecna najstarsza córka Czesława Niemena, Maria Gutowska.
- Jestem przepełniona wzruszeniem, że znalazło się tyle ludzi dobrej woli, którzy uhonorowali to historyczne zdarzenie. Moja wdzięczność nie zna granic. Mój ojciec postawił tu pierwsze kroki w Polsce. I teraz, każdy kto tutaj przyjedzie będzie mógł pogłębić swoją wiedzę na temat Czesława Niemena. Tablica jest przepięknym dziełem, w pięknej formie. Jest to wizerunek Czesława Wydrzyckiego przed swoim domem rodzinnym w Starych Wasiliszkach. Bardzo dziękuję wszystkim samorządowcom oraz panu Mirosławowi Radeckiemu. Najwięcej na temat Białej Podlaskiej i całej tej drogi repatriacyjnej dowiedziałam się od siostry mojego ojca Jadwigi. Nie tylko dla mojego ojca, ale dla wszystkich ludzi, którzy wtedy postanowili przenieść się do Polski, ta podróż była podróżą do innego świata – mówi Maria Gutowska z domu Wydrzycka.
Czytaj także: Nasza młodzież w gronie laureatów ogólnopolskiego konkursu
Czytaj też: Bialczanie, zobaczcie jak pracują wasi radni. Mamy ciekawe statystyki
Napisz komentarz
Komentarze