Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
wtorek, 14 maja 2024 11:33
Reklama
Reklama

Wywiad Słowa Podlasia: Warto robić noworoczne postanowienia!

Z pochodzącym z Białej Podlaskiej ks. Rafałem Jarosiewiczem, o tym czy warto robić postanowienia i co powinniśmy sobie postanawiać oraz o metodach w nich wytrwania rozmawia Anna Chodyka.
Wywiad Słowa Podlasia: Warto robić noworoczne postanowienia!
Z pochodzącym z Białej Podlaskiej ks. Rafałem Jarosiewiczem, o tym czy warto robić postanowienia i co powinniśmy sobie postanawiać oraz o metodach w nich wytrwania rozmawia Anna Chodyka

Autor: Anna Chodyka

Czy warto robić postanowienia noworoczne?

Warto robić postanowienia, nie tylko noworoczne. Wszystko, co nas mobilizuje i zmienia jest warte zachodu, dlatego, że dzięki temu stajemy się lepszymi ludźmi. Zaczynając nowy rok, ma to szczególną wartość, bo zaczynamy kolejny rozdział naszego życia. To moment, w którym możemy stać się lepsi i to jest naprawdę super.

Co powinniśmy sobie postanawiać, czy podpowie ksiądz jakieś konkretne pomysły?

Czasami w postanowieniach idziemy na łatwiznę, nie zajmujemy się rzeczami, które faktycznie potrzebują korekty i poprawy. Najlepszym postanowieniem noworocznym jest to, które podpowiedzą nam nasi bliscy. Często dużo bardziej obiektywny obraz o nas ma człowiek, którym z nami pracuje lub z którym żyjemy pod jednym dachem. Kiedy mówię o postanowieniach nie tylko noworocznych, ale też jako ksiądz (często przypominam) o postanowieniach adwentowych, wielkopostnych czy po spowiedzi, doradzam: zapytaj najbliższych, którzy cię kochają by wskazali Ci, to czego nie widzisz. Wtedy jest szansa na długotrwałą i owocną przemianę złych nawyków. Jeżeli wiesz, że ktoś Cię kocha, to ta osoba może wskazać to, czego sam byś nie dostrzegł. Takie postanowienia są często bardziej konkretne niż postanowienia, które sami sobie wymyślamy.

Czego nie warto sobie postanawiać?

Uważam, że nie ma sensu postanawiać rzeczy, które już założenia nie wyjdą. Jeżeli ktoś postanawia, że w styczniu schudnie 50 kg, a waży 150 kg, to nawet jakby się za to zabierał byłoby to bardzo ciężkie do zrealizowania. Dobrze jest oceniać rzeczywistość realnie. Patrzeć co i jak możemy zrobić i jak postanowienie możemy wprowadzić do naszego życia. Nie warto robić postanowień, które miałby nas w jakikolwiek sposób uwsteczniać, które powodowałyby, że stajemy się gorszymi ludźmi. To nie jest dobre, żeby ktoś przez nas cierpiał. Takie postanowienia się do niczego nie nadają, zwłaszcza, że mamy wpisane w sercu: „Czyń dobro, a złego unikaj”. Na pewno nie warto też robić postanowień, które powodują dodatkowe problemy w naszym życiu, np. narażają na zadłużenie.

Co zrobić by wytrwać w postanowieniu?

Jest bardzo dużo metod, które mogą pomóc w wytrwaniu w postanowieniu. Są metody, które są czysto psychologicznymi zabiegami, ale są też metody pochodzące z życia duchowego. Psychologia odwołuje się do pewnych mechanizmów, które człowiekiem rządzą i jest bardzo cenne wykorzystywać psychologię także w duchowości i podnoszeniu jakości swojego życia. Dla osób wierzących pomocą, żeby trwać w postanowieniach jest modlitwa. Jeżeli proszę Pana Boga, żeby pomógł mi wypełnić postanowienie, mam dodatkową motywację wynikającą z faktu, że Bóg cieszy się z mojego rozwoju i każdego mojego zwycięstwa, kroku do przodu, czy zdobytego fakultetu. W przypadku psychologii, to można np. jak się nie lubi biegać, a jest to potrzebne, żeby zrzucić zbędne kilogramy, motywować się  nagrodą za wykonane postanowienie. Czyli jak lubię czytać książki, czytam książkę dopiero jak pobiegam. Może być odwrotnie np. mistrzowie psychologii mówią, że jak chcesz się ukarać (bo to akurat wpływa na zmianę Twoich złych nawyków), czyli: jeśli nie pobiegasz to stań w kącie, żeby sobie uświadomić, że nie zrobiłeś tego co sam zaplanowałeś, a to ma także konsekwencje. Stawanie w kącie jako dorosły mężczyzna czy dorosła kobieta może wydawać się dziwne, ale powoduje pewną refleksję. Niektórzy mówią, że każda dobra metoda, która na nas działa, abyśmy stawali się lepszymi ludźmi - jest do wykorzystania. Dla większości chrześcijan wejście w żywą relacje z Bogiem – powoduje przemianę we współpracy z łaską.

Od czego zależy czy w postanowieniu uda nam się wytrwać czy też nie?

Bardzo dużo zależy od naszej wolnej woli i dobrze ukształtowanego charakteru. Mówię z perspektywy księdza i przyglądania się wypełnianiu praktyk religijnych. Wiele praktyk religijnych jest nie przestrzeganych tylko dlatego, że komuś się czegoś nie chce lub wybrał, co innego i nie jest wierny w tym momencie samemu sobie. Kształtowanie charakteru jest niezwykle ważne. W Piśmie Świętym jest napisane: „Dotrzymasz przysięgi niekorzystnej dla siebie”. To jeden z fragmentów, który uczy nas być wiernymi podjętym zobowiązaniom. To jest szalenie ważne we współczesnym świecie. Mówi się coraz częściej, że czujemy się „przebodźcowani”. Jeżeli dzieciaki na Tik Tok-u skrolują „kilka kilometrów filmików” przesuwając je na ekranach swoich telefonów, to bodźce, które docierają do nich są ogromne. Potrzebujemy wytrwałości, cierpliwości wobec samych siebie, zmierzenia się z własną słabością, bo w czasie realizacji postanowienia wychodzą z nas różne emocje, które są poukrywane, to najróżniejsze lęki i obawy. Jacy jesteśmy, możemy zobaczyć wtedy jak postanawiamy być konsekwentni. To ogromna praca, która może zaowocować szalenie pięknymi wynikami i przed wszystkim dobrem, które się dzieje. Miałem ostatnio postanowienie, które było związane z oddawaniem krwi. Ono bardzo mocno wpłynęło na moje życie.

Co to za postanowienie?

Od dwudziestu paru lat jestem honorowym dawcą krwi, a podczas jednej z wizyt lekarskich usłyszałem, że nie mogę już oddawać krwi bo ważę 95 kg, więc to nadwaga. Nie było widać, że ją mam. Powiedziałem, doktorowi, że biorę się za siebie. Odstawiłem wszystkie ciasta, słodycze, ziemniaki, to co ma wysoką wartość węglowodanów. Efekt był taki, że te 12 kg bardzo szybko spadło, dzięki zmianie diety i żmudnej pracy nad sylwetką poprzez poranne bieganie. Zmiana wpływa też na środowisko, w którym człowiek mieszka, tworzy, pracuje. Ludzie widząc, że ktoś się stara i zmienia dołączają do nas albo zadają sobie pytanie, co wpłynęło na naszą przemianę.

Co jeśli odejdziemy od postanowienia, czy powinniśmy do niego jak najszybciej wrócić?

Wracanie do postanowienia, bez przemyślenia, dlaczego od niego odeszliśmy jest niewłaściwe. Dlatego odejdziemy od postanowienia kolejny raz nie wiedząc, dlaczego tak zrobiliśmy. Znacznie lepiej jest przemyśleć, nie wchodząc zbyt szybko w kolejne postanowienie, żeby zobaczyć, co sprawiło, że ulegliśmy i poszliśmy w stronę, w jaką nie chcieliśmy iść. Wtedy mamy pokazane jak na dłoni, że musimy zająć się zupełnie czymś innym, żeby zobaczyć inną perspektywę. To jest niezmiernie ważne, nie powinniśmy mieć wątpliwości, że nawet przerwane postanowienia i przeżyte porażki bardzo dużo nas uczą.

Co księdza zdaniem jest najtrudniejsze, kiedy postanowienie już podejmiemy?

Najważniejsza jest wierność postanowieniom, dlatego, że przychodzi wtedy mnóstwo różnych atrakcji wobec sytuacji, które normalnie się nie zdarzają. W życiu duchowym dodatkowy czynnik, który za to odpowiada to świat duchowy, który próbuje nas odciągnąć od tego żebyśmy stawali się lepsi, piękniejsi. Bóg rozdaje talenty, a później z nich rozlicza, więc postanowienia mają coś wspólnego z tym, że pomnażamy konkretne dobro. Natomiast w świecie duchowym jest ktoś taki, którego ewangelia nazywa złodziejem, który przyszedł kraś i grabić, który jest nazwany ojcem kłamstwa. Jemu się nie podoba, to kiedy człowiek inwestuje w siebie, rozwija się, chce coś osiągnąć, to nie jest po jego myśli. Z kolei Bóg kocha człowieka, chce jego rozwoju, taka jest miłość. Bóg dał swojego syna Jezusa Chrystusa i ten umarł za nas na krzyżu żebyśmy mieli jasną perspektywę widzenia tego, że on pragnie nam pomagać w naszym życiu, jako nasz przyjaciel, jako nasz obrońca. Temu, który jest nieprzyjacielem, nie zależy, żeby człowiek coś znaczył, rozwijał się by osiągnął wyżyny duchowe i intelektualne.

Z jakimi pięknymi postanowieniami ksiądz się spotkał?

Dowiadywałem się o bardzo wielu pięknych postanowieniach. Znam małżonków, którzy ślubowali, że będą sobie okazywać dyskretne oznaki miłości, postanowili oni m.in., że codziennie przez 30 minut będą ze sobą rozmawiać na osobności. Trzymają się tego nawet jeżeli nie są razem, wtedy rozmawiają przez telefon. Uważam, że takie małżeństwo przetrwa wszystko. To pogłębia ich więź. W innym małżeństwie, które podjęło się podobnego postanowienia, a kontynuuje je już kilkanaście lat widać miłość, która też jest przenoszona na innych. O postanowienia, które powodują, że człowiek jest otoczony miłością, a przez to sam chce się rozwijać, warto walczyć. Ważne, żeby jak wychodzimy z miłością do ludzi, to oni też zaczynali kochać. Miłość ożywia, wszystkie piękne postanowienia, które widziałem wiązały się z miłością i ofiarowaniem jej. Jak mówi Paweł z Tarsu: „Więcej szczęścia jest w dawaniu, niż w braniu”. Postanowienia dokładnie się w to wpisują i powodują, że się rozwijamy.

Można powiedzieć, że drobne kroki - nasze postanowienia, mogą się przemienić w radykalną przemianę?

Zasadniczo od drobnych rzeczy nas doprowadzają do wielkich osiągnięć, jak przed kimś ktoś stawia tort wielkości słonia i mówi, że ta osoba ma go zjeść to pierwsza rzecz jaka myśl się rodzi, to jest to niemożliwe. Jakby podzielić ten tort na maleńki kawałeczki i tort miałby być zjedzony „nie naraz”, to może udać się coś, co po ludzku wydawało się nie do osiągnięcia. Małe, ale konkretne postanowienia są też ewangeliczne, bo w Słowie Bożym czytamy, że jeżeli w drobnej rzeczy jesteś wierny to otrzymasz większe zadania. Dla wszystkich wierzących są to dodatkowe motywatory - kiedy zaczynam od zwykłych spraw, to z czasem sięga to wyżyn na niezwykłych przestrzeniach. W 2006 r. rozpoczęliśmy w Białej Podlaskiej akcję rozsyłania fragmentów Pisma Świętego na telefony komórkowe. W ciągu kilku dni dołączyło kilkadziesiąt osób, w ciągu kilku tygodni były to setki, po kilku latach dziesiątki tysięcy, a kiedy już nie mogliśmy wysyłać smsów tą drogą - to stworzyliśmy aplikację. Z małego dzieła wyrosła następnie Chrześcijańska Księga Rekordów czy przygotowane obecnie Mobilne Muzeum 33.  Wszystko zaczęło się od maleńkiej rzeczy, darmowych smsów wysyłanych ręcznie na telefony. Obecnie inicjatywa ma już 16 lat. Myślę, że to droga dla każdego człowieka, nie za dużo, ale systematycznie i wiernie, nawet kiedy jest tysiąc różnych atrakcji dookoła, czy przychodzi lenistwo. 

CZYTAJ TAKŻE: 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama