Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 29 kwietnia 2024 18:32
Reklama
Reklama baner reklamowy word biała podlaska

Przedsiębiorcy z Terespola przyparci do muru. "To są kpiny"!

Były prośby do rady miasta Terespol, pisemne petycje do burmistrza, a nawet porozwieszane w miejscach publicznych banery, w tym jeden wprost przed ratuszem. Miejscowi przedsiębiorcy domagają się zmiany wysokości podatku od nieruchomości. Zgodnie z obietnicą samorząd miał znaleźć wyjście, które nie odbiłoby się negatywnie na budżecie miasta. Ale po dziewięciu miesiącach jedyne, co zaproponowano przedsiębiorcom, to żeby rozwiązania poszukali... sami, razem z prawnikami.
Przedsiębiorcy z Terespola przyparci do muru. "To są kpiny"!

Takie słowa padły podczas ostatniej sesji rady miasta. O sprawie pisaliśmy w marcu tego roku. Wtedy grupa ponad dwudziestu przedsiębiorców zwróciła się do przewodniczącego rady miasta i burmistrza z prośbą o podjęcie uchwały obniżającej podatek od nieruchomości. Apelowali o przynajmniej 20-procentową obniżkę. Przedsiębiorcy mówią, że coraz trudniej jest im prowadzić działalność. Już dochodzi do zwolnień pracowników.

Obecnie prowadzący firmę w Terespolu za powierzchnię budynków firmowych płacą podatek wysokości 22,66 zł. Zgodnie z zapowiedziami samorządu, stawka ta ma zostać zachowana w przyszłym roku. Według władz miasta to ukłon w stronę przedsiębiorców, ponieważ stawki maksymalne podatku od nieruchomości w 2018 r. mają wzrosnąć o 1,9 proc., czyli o wskaźnik inflacji (0,91 zł za 1 mkw. powierzchni gruntu i 23,09 zł za budynki firmowe). Ale dla terespolskich przedsiębiorców pozostawienie stawek na dotychczasowym poziomie jest niewielką pociechą.

Czekają od dziewięciu miesięcy

– Kilka miesięcy temu dostaliśmy informację, że obniżek nie można wprowadzić w okresie budżetowym, ale uchwalając nowy budżet. Do tej pory nic w tej sprawie nie zrobiono. – mówi Przemysław Sołoducha.

Od 2012 roku obroty w jego firmie spadły o 35 procent. Ale niektórzy mają jeszcze gorzej. – U mnie obroty zmniejszyły się o połowę, a koszty zwiększyły się dwukrotnie. Poza tym minimalne wynagrodzenie dla pracownika w przeciągu ostatnich sześciu lat wzrosło o około 800 zł – dodaje Andrzej Makarewicz.
Spadek obrotów wynika z dużych obostrzeń w wywozie towarów z Polski, jakie wprowadziła nowa ustawa karna skarbowa. W efekcie coraz mniej Białorusinów przyjeżdża na zakupy do Terespola. 

Samorząd nie ma rozwiązania?

Rada miasta uważa, że wręcz przeciwnie, pracowała nad tą sprawą, czego efektem jest niepodnoszenie podatków na rok następny. Burmistrz dodaje, że nie ma możliwości obniżenia podatków dla przedsiębiorców i pozostawienie go w nienaruszonej wartości dla dużych sieci handlowych, którzy w dużym stopniu zasilają budżet miasta. 

Ratusz przekonuje, że zamierza wprowadzić ulgi podatkowe, ale dla tych przedsiębiorstw, które będą spełniać określone w uchwale warunki. Szczegóły owiane są tajemnicą. Uchwała podlega uzgodnieniu z Urzędem Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Później zostanie poddana pod głosowanie. – Pracujemy nad uchwałą, która umożliwi obniżenie podatku od działalności gospodarczej. Ale w którym kierunku to idzie, to będziemy omawiać na następnej komisji. Moim zdaniem powinniśmy dać szansę dla tych, którzy rozpoczynają działalność gospodarczą bądź dla tych, którzy w tym momencie rozbudowują swoją działalność. – wyjaśnia burmistrz Jacek Danieluk

Więcej przeczytacie w papierowym i elektronicznym wydaniu Słowa, nr 47

Sylwia Bujak

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Terespolczyk 26.11.2017 07:51
na Biednych nie trafiło a do Pana S. terminy niby po 2 tyg do przodu i obroty spadły hahaha dobry żart .....

Reklama
Reklama
News will be here
Reklama
Reklama
News will be here
Reklama