Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
środa, 17 grudnia 2025 07:53
Reklama
Reklama

Ambicji nie starczyło na wygraną

Niemal każda jadąca do Konina drużyna marzy wyłącznie o jak najniższej porażce z aktualnym mistrzem Polski – Medykiem. Taki też cel miały w sobotę 6 sierpnia piłkarki AZS PSW Biała Podlaska. Uległy ostatecznie 0:5.
Ambicji nie starczyło na wygraną

MEDYK Konin – AZS PSW Biała Podlaska  5:0  (4:0).

1:0 – Sikora (15),  2:0 – Edel (26, samob.),  3:0 – Gawrońska (35),  4:0 – Gawrońska (40, karny),  5:0 – Guściora (54).

Medyk: Szymańska (73 Sowalska), Slavczeva, Grad (46 Guściora), Ficzay, Balcerzak, Sikora (65 Olejniczak), Pakulska, Sałata, Kostova, Daleszczyk (46 Chudzik), Gawrońska.

AZS PSW: Kanclerz, Sosnowska, Puk, Edel, Niedbała (50 Mikołajczak), Kuciewicz, Cieśla, Gąsieniec (84 Bąk), Kozlynets (60 Milewska), Kusiak, Lefeld.

Sędzia: E. Augustyn (Pomorski ZPN).

Kartka-żółta: Milewska (AZS PSW).

 

Mimo porażki trener Robert Różański cieszy się, że jego podopieczne zagrały wyjątkowo ambitnie i nawet potrafiły zagrozić bramce Anny Szymańskiej.

Gospodynie przeważały przez całe spotkanie, a akademiczki robiły co mogły, by przeszkadzać im w konstruowaniu akcji. Udawało się im to przez kwadrans. Po ataku lewą stroną do zagranej piłki doskoczyła Aleksandra Sikora i Edyta Kanclerz skapitulowała po raz pierwszy. Po kolejnych dziesięciu minutach było 2:0. Tym razem na drodze dośrodkowanej płasko piłki stanęła Elżbieta Edel, lecz tak interweniowała wślizgiem, że trafiła do własnej bramki. Wskutek błędu innej zawodniczki AZS padł trzeci gol. Przejęta po niecelnym zagraniu piłka trafiła do Anny Gawrońskiej, a ta wiedziała już jak posłać ją do siatki. Tuż przed przerwą jedna z piłkarek Medyka padła na murawę po starciu z Kingą Niedbałą i sędzina nakazała rzut karny, który wykorzystała Gawrońska. W międzyczasie Dominika Gąsieniec zagrała za obrończynie do Klaudii Lefeld, ale zanim ta uderzyła, jedna z koninianek wybiła piłkę poza boisko.

Na początku drugiej połowy niezdecydowanie bialczanek wykorzystała Agata Guściora i technicznym strzałem zza pola karnego podwyższyła na 5:0. Na szczęście, był to ostatni gol i takim też wynikiem zakończyło się spotkanie. Warto jednak dodać, że w samej końcówce najgroźniejsza wśród podlaskich zawodniczek Lefeld minęła trzy rywalki i znalazła się w sytuacji sam na sam z Szymańską, ale jej strzał był zbyt lekki, by zaskoczyć doświadczoną bramkarkę mistrzyń Polski.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
ReklamaZamów prenumeratę tygodnika Słowo Podlasia na 2026 rok
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama