Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 6 maja 2024 03:14
Reklama
Reklama baner reklamowy word biała podlaska

Gmina Terespol: Czy Nowy Jedwabny Szlak nas ominie?

Chiny nie zwalniają tempa i prowadzą zwiększony międzynarodowy przepływ towarów. Nasi politycy i samorządowcy mówią o potrzebie udrożnienia polskich odcinków na Nowym Jedwabnym Szlaku. Czy stacja przeładunkowa w Małaszewicach będąca "bramą Europy" sprosta rosnącym chińskim oczekiwaniom? Spółki kolejowe już zapowiedziały prace modernizacyjne w tym zakresie.
Gmina Terespol: Czy Nowy Jedwabny Szlak nas ominie?

Temat Nowego Jedwabnego Szlaku powraca za sprawą rosnącego apetytu Chin na zwiększony międzynarodowy ruch towarów. Jak wiadomo, w tej gospodarczej grze karty rozdaje Państwo Środka. Zdaniem ministra transportu Andrzeja Adamczyka, ważnym elementem szlaku jest przebudowa i rozbudowa pełnej infrastruktury granicznej z Ukrainą. Jak mówi, podobnie powinno dziać się również na granicy z Białorusią, zwłaszcza że tej zależy na dobrych połączeniach komunikacyjnych z Europą. 

– W ciągu ostatniego roku Chińczycy podwoili ilość przesyłanych kontenerów. Wszyscy, którzy tutaj docierają mówią jednoznacznie, że chcieliby co dwa lata podwajać liczbę kontenerów. Nasza granica w Terespolu ze stacją w Małaszewiczach jest w stanie obsłużyć 12 składów na dobę i to póki co jest to granica możliwości. Chińczycy są skuteczni w swoich działaniach. Dogadali się z Rosją, Kazachstanem i Białorusią w przepływie swoich towarów. Był taki moment, że wszystkie pociągi towarowe z węglem czy drewnem stały na bocznicach, bo kontenery z Chin miały priorytet. Kiedy pojawiły się pierwsze problemy z przesyłem towarów, Chińczycy zaczęli szukać alternatyw – mówi Krzysztof Iwaniuk, wójt gminy Terespol.

Cały artykuł przeczytacie w najnowszym numerze i e-wydaniu Słowa Podlasia, 14/2018

Michał Karchut


 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
News will be here
Reklama