Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 19 grudnia 2025 13:14
Reklama
Reklama
Piłka nożna

Jak nie da się wygrać, trzeba zremisować

Stare piłkarskie porzekadło brzmi: „Jak nie da się wygrać, trzeba zremisować”. W piątek Podlasiu w walce z Chełmianką szło jak po grudzie, ale dzięki walce do ostatnich sekund wyszarpali jeden punkt.
Jak nie da się wygrać, trzeba zremisować

Autor: Klaudia Matejek

Podlasie Biała Podlaska – Chełmianka Chełm 1:1 (0:0)
Bramki: Klec 65 – Kosieradzki 90+6.
Podlasie: Lipiec – Orzechowski, Podstolak, Avdievev, Pigiel, Kamiński, Andrzejuk (74. Jakóbczyk), Cichocki (66. Maluga), Opalski (82. Kosieradzki), Lepiarz (82. Wnuk), Horzhui (66. Wojczuk).
Chełmianka: Grzywaczewski – Cichocki, Piekarski, Korbecki (82. Karbownik), Mroczek (62. Kasprzyk), Zmorzyński, Kobiałka, Ofiara, Sarnowski, Sałamaj (78. Perun), Klec (78. Pek). 

Żółte kartki: Horzhui, Jakóbczyk – Ofiara.

W przeddzień 68. urodzin klubu MKS Podlasie Biała Podlaska mecz z Chełmianką przyciągnął pełen stadion kibiców. Warunki do gry nie były najlepsze. Padał deszcz i murawa z minuty na minutę stawała się co raz bardziej śliska. W 10. minucie goście za sprawą Pawła Ofiary oddali pierwszy celny strzał. Na posterunku był jego imiennik, Paweł Lipiec, który bez trudu obronił. Osiemnaście minut później ponownie oglądaliśmy akcję Chełmianki. Z lewej strony piłkę w pole karne zagrał Piotr Zmorzyński. Doskoczył do niej Michał Kobiałka, ale zagrał ją głową bardzo nieprecyzyjnie. W 32. minucie pierwszy, acz niecelny strzał na bramkę oddało Podlasie za sprawą Piotra Cichockiego. Po siedmiu minutach ponownie Cichocki strzelał na bramkę Jakuba Grzywaczewskiego, ponownie niecelnie. Po chwili Cichocki zagrał na lewo do Marcina Pigiela, a ten strzelił ponad bramką gości. To było wszystko, czym obdarzyli kibiców piłkarze w pierwszych czterdziestu pięciu minutach. Druga połowa rozpoczęła się od strzału Bartłomieja Korbeckiego prosto w Lipca. Po chwili z 35 metrów strzelał Maksymilian Cichocki, ale obok bramki Podlasia. W odpowiedzi Dmytro Avdieiev uderzył niecelnie z dystansu. W 54. minucie szarżującego w polu karnym Michała Opolskiego zdaniem wszystkich, poza sędzią spotkania, sfaulował Grzywaczewski. Skończyło się na rzucie rożnym. Po chwili Pigiel uderzał z ostrego kąta prosto w bramkarza. W 65. minucie z rzutu wolnego precyzyjnie i nie do obrony uderzył Michał Klec, a Chełmianka objęła prowadzenie. Po stracie bramki trener Artur Renkowski dokonał zmian. Podlasie zaatakowało, ale poza dwoma mało precyzyjnymi zagraniami Dominika Malugi nic więcej z tego nie wynikło. W 87. minucie tuż nad bramką Podlasia z dystansu uderzył Jakub Pek. W odpowiedzi Maciej Wojczuk zagrał piłkę głową obok bramki. Sędzia doliczył 7 minut do regulaminowego czasu gry. W 4. minucie doliczonego czasu gry Szymon Kamiński uderzył tuż nad poprzeczką. Gdy wydawało się, że komplet punktów pojedzie do Chełma, z prawej strony wrzut w pole karne wykonał Avdieiev. Zagrał idealnie na głowę Jarosława Kosieradzkiego, który zdobywając bramkę na remis, spowodował, że na stadionie Podlasia wybuchła ogromna euforia. Sędzia zakończył spotkanie i Podlasie dalej jest niepokonane w tym roku.


Artur Renkowski, trener Podlasia Biała Podlaska
– To był prawdziwy mecz walki. Takie są derby. Wiedzieliśmy od początku, że to będzie inne spotkanie niż z Sandecją czy Koroną. Obie ekipy zagrały w wysokim pressingu, nikt nie chciał odstawić nogi. Piłka była bardziej w górze niż na ziemi. Ten tydzień będzie inny, mecz za dwa tygodnie jeszcze inny. Dziś powinniśmy się szybciej przestawić na taką grę. Trochę brakowało gotowości na zbieranie bezpańskich piłek. W drugiej połowie już to robiliśmy i był efekt w postaci większej ilości sytuacji bramkowych z naszej strony. Chcieliśmy zdobyć bramkę z stałego fragmentu gry. W takich meczach to jest klucz do wygranej. Taką bramkę zdobyła Chełmianka. To było zasłużone prowadzenie rywali. My dziś graliśmy słabo, nie ma co ukrywać. Jednak pokazaliśmy charakter i dzięki niemu mamy jeden punkt, a nie zero. Za to duży szacunek dla ekipy. To nie był atrakcyjny mecz dla kibiców, ale była dramaturgia i happy end.


Grzegorz Bonin, trener Chełmianki Chełm
– Ta bramka i dwa stracone punkty bolą. To nie był łatwy mecz. Mocno zamknięty. Nie było miejsca do grania. Końcówka jak końcówka. Szkoda. Realizowaliśmy założenia, było ok. W ostatnich minutach najpierw „Kamyk” miał okazję, a później padła bramka. Można było tego uniknąć, nie zawsze się jednak da. Taki jest futbol. My dzisiaj mecz rozegraliśmy na własnych zasadach. Mimo to wynik jest w sumie sprawą otwartą. Zamknęliśmy rywalom wszystkie strefy, z których chcą skorzystać. Wiedzieliśmy, jak gra Podlasie i na czym bazuje. Utrudniliśmy im grę bez piłki. Myślę, że jak tak będziemy grali w każdym meczu, to będzie dobrze.

Jarosław Kosieradzki, zawodnik Podlasia Biała Podlaska
– Trzeba przyznać, że Chełmianka była dziś od nas lepsza. Zdobyli ładną bramkę i starali się kontrolować mecz. My walczyliśmy do końca i tą walką wyrównaliśmy. Czasem, jak się nie da meczu wygrać, trzeba go przynajmniej zremisować. Dla nas najbardziej są potrzebne zwycięstwa i walczymy zawsze o komplet. Za tydzień jedziemy do Tarnowa. Mimo że to najsłabsza ekipa w lidze, na pewno łatwo nie odda pola. Więc trzeba dać z siebie wszystko i tak zrobimy.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: por. NosTreść komentarza: Dlatego, że po białoruskiej stronie Bugu polskie prawo nie działa, geniuszu.Data dodania komentarza: 18.12.2025, 22:57Źródło komentarza: Łowili na "szarpaka". Muszą zapłacić po blisko 3 tys. złAutor komentarza: Cezary WędkarzTreść komentarza: A dlaczego nie karaja szarpakowcow po Białoruskiej stronie Bugu . Ich też powinien polski sąd ukarać. Polska policja i straż graniczna powinna narobić zdjęć tych szarpakowców po Białoruskiej stronie. Pojechać na Białoruś złapać ich przywieść do Polski i surowo ukarać.Data dodania komentarza: 18.12.2025, 17:44Źródło komentarza: Łowili na "szarpaka". Muszą zapłacić po blisko 3 tys. złAutor komentarza: magister blokersTreść komentarza: A co tam w twojej śmiesznej budzie w Ortelu? Nie rozpadła się?Data dodania komentarza: 18.12.2025, 15:16Źródło komentarza: Chciał zażartować. Teraz odpowie przed sądemAutor komentarza: ???? - maniaku,Treść komentarza: A co trzeba mieć w głowie, aby pochwalać kradzież samochodu?Data dodania komentarza: 18.12.2025, 10:17Źródło komentarza: Chciał zażartować. Teraz odpowie przed sądemAutor komentarza: por. NosTreść komentarza: Przecież powinien mieć zabrane prawo jazdy i ponownie powinien być skierowany na kurs prawa jazdy . Ale najpierw na badania do lekarza . Przecież już w podstwówce uczą dzieci że nie zostawia się w aucie kluczyków i na dodatek włączony silnik . Matko strach na ulicę wychodzić .Data dodania komentarza: 18.12.2025, 08:13Źródło komentarza: Chciał zażartować. Teraz odpowie przed sądem
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama