Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 5 grudnia 2025 08:24
Reklama
Reklama baner reklamowy word biała podlaska
Reklama
Zabawa w „policję obyczajową” niczym w Iranie

„Szon patrole” to nie niewinny wybryk, ale przemoc wobec innych

„Szon patrole” w szkołach wzorem „policji obyczajowej” w Iranie „polują” na uczennice, żeby potem je piętnować, publikując ich zdjęcia w sieci. MEN i rzecznik praw dziecka reagują, ostrzegając przed konsekwencjami prawnymi i psychicznymi.
„Szon patrole” to nie niewinny wybryk, ale przemoc wobec innych
Psychologowie natomiast ostrzegają, że skutki wykraczają daleko poza Kodeks karny. Według analiz cytowanych przez Medonet, nastolatki dotknięte działalnością „szon patrolu” wykazują objawy przewlekłego stresu, lęków i depresji

Autor: Canva

W polskich szkołach pojawiło się nowe, ale groźne zjawisko. Samozwańcze „szon patrole” – grupy nastolatków w odblaskowych kamizelkach – nagabują uczennice, robią im zdjęcia, a potem publikują w internecie, często z obraźliwymi komentarzami. Zjawisko, które miało swój początek w mediach społecznościowych, szybko przeniosło się do realnego świata.

Dlatego sprawą „szon patroli” zainteresowała się m.in. posłanka KO Katarzyna Osos. Nadała temu formę interpelacji poselskiej. Podkreśliła w niej, że takie działania to forma nękania i znieważania, prowadząca do realnych dramatów psychicznych. I zapytała Ministerstwo Edukacji Narodowej o reakcję na to groźne zjawisko.

MEN: taka aktywność nie może być bagatelizowana

W odpowiedzi ministra Barbara Nowacka wystosowała listy do kuratorów, dyrektorów i nauczycieli. Zaapelowała w nim o natychmiastowe działania i jasne procedury reagowania.

MEN przypomniało, że „szon patrole” to działalność niedozwolona i karalna, a szkoły powinny stosować sankcje statutowe. 

„Tego rodzaju aktywność jest sprzeczna z prawem i nie może być bagatelizowana” – napisała szefowa MEN. 

Wiceministra Joanna Piechna-Więckiewicz dodała, że zgodnie ze statutem szkoły mają obowiązek chronić godność uczniów. Dlatego… – …jeśli to zjawisko wystąpi w środowisku szkolnym, powinno być eliminowane na bieżąco – podkreśliła. 

Resort przygotował też poradnik „Bezpieczna szkoła” oraz zapowiedział październikowe programy profilaktyczne, mające przeciwdziałać przemocy rówieśniczej i edukować o zagrożeniach cyfrowych.

Celem jest publiczne upokorzenie

Do działań włączyła się także rzeczniczka praw dziecka. Monika Horna-Cieślak w piśmie do platform społecznościowych wskazała, że praktyki te „prowadzą do stygmatyzacji, wykluczenia, a w konsekwencji mogą doprowadzić do tragedii”.

Prof. Mikołaj Małecki z Uniwersytetu Jagiellońskiego zwraca natomiast uwagę na inny aspekt tego zjawiska.

– „Szon patrole” niewątpliwie są przejawem nieakceptowalnego wkraczania w prywatność.  To nie jest niewinny wybryk, ale realna przemoc wobec jednostki, której celem jest publiczne upokorzenie – stwierdził w rozmowie z „Rzeczpospolitą. 

Ofiary mają objawy przewlekłego stresu i depresji

Prawnicy przypominają, że publikowanie takich materiałów może zostać zakwalifikowane jako zniesławienie lub zniewaga, a wobec nieletnich stosowane są środki wychowawcze, włącznie z nadzorem kuratora.

Psychologowie natomiast ostrzegają, że skutki wykraczają daleko poza Kodeks karny. Według analiz cytowanych przez Medonet, nastolatki dotknięte działalnością „szon patrolu” wykazują objawy przewlekłego stresu, lęków i depresji.

Dlatego MEN zapowiada kolejne działania edukacyjne i programy wspierające, ale – jak zaznaczają pedagodzy – o skuteczności walki z tym zjawiskiem zadecyduje przede wszystkim szybka reakcja dorosłych i stworzenie w szkołach przestrzeni, w której uczniowie nie będą bali się prosić o pomoc.

CZYTAJ TEŻ:


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama