Co się stało w DPS-ie?
14 października tuż przed kolacją dwaj podopieczni z niepełnosprawnościami – w tym zmarły później 66-latek – szli korytarzem pod opieką pracownika. W pewnej chwili, jak relacjonuje dyrekcja DPS-u, jeden z mieszkańców „biegnąc korytarzem, zaczepił łokciem drugiego”, co doprowadziło do jego upadku.
66-latek przewrócił się i rozciął sobie głowę. Natychmiast wezwano pielęgniarkę, a następnie pogotowie. Podopieczny został przewieziony na SOR, gdzie wykonano mu badania, zszyto ranę i odesłano do DPS-u z zaleceniami kontroli.
- To był nieszczęśliwy wypadek. Nie doszło do żadnego pobicia - wyjaśnia dyrektor placówki Mariusz Rysak.
Niecodzienna sytuacja podczas pogrzebu
Kolejnego dnia (15 października) u 66-latka pojawiła się gorączka. Ponownie wezwano karetkę, która zabrała go do szpitala - tym razem na oddział neurologiczny. Tam - jak relacjonuje dyrektor - mężczyzna przebywał aż do śmierci, która nastąpiła 12 listopada.
Pogrzeb zaplanowano na 14 listopada na godz. 10:30. Jak przekazał nam dyrektor Rysak, tego samego dnia, około godz. 10:00 Dom Pomocy Społecznej został poinformowany o toczącym się śledztwie i konieczności zabezpieczenia materiału dowodowego. W tym przypadku niezbędne było przeprowadzenie sekcji zwłok, zanim ciało zostanie pochowane.
Mimo że w kościele byli już obecni uczestnicy tej smutnej ceremonii – rodzina, przyjaciele, współpracownicy oraz mieszkańcy domu pomocy – ciało mężczyzny, zamiast zostać złożone do grobu, zostało zabrane do prosektorium.
Zawiodły procedury i komunikacja?
Dlaczego doszło do tej przykrej sytuacji? Jak poinformował nas dyrektor DPS-u, po zdarzeniu w DPS-ie opiekun prawny 66-latka zgodnie z procedurami zgłosił sprawę na policję. Mundurowi przesłuchali świadka zdarzenia, jednak - jak twierdzi dyrektor Rysak - do momentu pogrzebu placówka nie wiedziała o tym, że prokuratura w dniu śmierci mężczyzny wszczęła śledztwo w tej sprawie.
- Nie mieliśmy pojęcia, że toczy się śledztwo. Może też zabrakło pouczenia nas, jak postępować w przypadku zgonu. Zwykle powiadamiamy wszystkie instytucje oraz rodzinę. Nie twierdzę, że nie ponosimy części odpowiedzialności za to, co się stało, ale w tym przypadku zawiodły też procedury i przepływ informacji. To jest obszar, który wymaga usprawnienia na przyszłość - wyjaśnia dyrektor placówki.
- Po pierwsze, jeżeli ktoś składa zawiadomienie i dochodzi do jakiegoś istotnego wydarzenia związanego z toczącym się postępowaniem, to musi informować prokuraturę o istotnych okolicznościach, o których sam się dowiedział. Po drugie, zawiadomienie o wszczęciu śledztwa zostało wysłane, a Dom Pomocy Społecznej powinien od razu przekazać informację o zgonie swojego podopiecznego. Tymczasem o tym, że mężczyzna zmarł, dowiedzieliśmy się tuż przed pogrzebem - komentuje sprawę zastępca prokuratora rejonowego w Krasnymstawie Daniel Czyżewski.
Ostatnie pożegnanie po raz drugi
Sekcja została już przeprowadzona, a ciało przekazane rodzinie. W środę (19 listopada) mężczyznę pochowano. Dyrektor DPS-u ubolewa nad tym, że wokół sprawy pojawiło się tyle przykrych komentarzy, sugerujących, że placówka chce zamieść temat pod dywan.
- Nikt niczego nie ukrywał. Doszło do zwykłego wypadku, a nie przestępstwa. To sytuacja bardzo bolesna dla rodziny i dla nas - przyznaje dyrektor.
I wyjaśnia, że bliscy zmarłego byli zadowoleni z opieki, jaką otrzymywał podczas wieloletniego pobytu w domu.
- Przed pierwszym pogrzebem dziękowali pracownikom za troskę i pomoc. Informacje, jakie pojawiły się później w Internecie o rzekomym pobiciu, zaniedbaniach i tuszowaniu sprawy są dla nas krzywdzące. W tym przypadku ewidentnie zawiodła komunikacja… - kwituje.













![Parczewskie Smaki z Marką Lubelskie [LISTA LAUREATÓW] Parczewskie Smaki z Marką Lubelskie [LISTA LAUREATÓW]](https://static2.slowopodlasia.pl/data/articles/sm-4x3-parczewskie-smaki-z-marka-lubelskie-lista-laureatow-1764579477.png)
![Spowodował śmiertelny wypadek. Uciekł z miejsca zdarzenia [VIDEO] Spowodował śmiertelny wypadek. Uciekł z miejsca zdarzenia [VIDEO]](https://static2.slowopodlasia.pl/data/articles/sm-4x3-spowodowal-smiertelny-wypadek-uciekl-z-miejsca-zdarzenia-1764673560.jpg)





Napisz komentarz
Komentarze