Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 19 grudnia 2025 13:21
Reklama
Reklama

GMINA KĄKOLEWNICA: Chciał rozdzielić walczące psy, stracił palec

- Syn wpadł do domu z jękiem. Krzyczał: Pies odgryzł mi palec. Struchlałam – wspomina mieszkanka gminy Kąkolewnica. Do zdarzenia doszło w ubiegłym tygodniu wieczorem. 15-latek spacerował ze swoim psem, gdy z posesji sąsiadów wybiegł ich pies. Zwierzęta zaczęły walczyć, chłopak próbował je rozdzielić. Niestety padł ofiarą rozjuszonego walką psa.
 GMINA KĄKOLEWNICA: Chciał rozdzielić walczące psy, stracił palec

– Syn uwielbia swojego psa. Często chodzi z nim na spacery. Pomimo, że mamy podwórko, zwierzę chętnie chodzi na dłuższe wyprawy. Zawsze, gdy wychodzą przypominam tylko o smyczy i kagańcu. Wiem jak ludzie reagują dziś na psy na ulicy. Nawet na wsi już nie ma przyzwolenia na to, żeby biegały samowolnie po ulicy. Nasz pies to amstaff. Ludzie mówią, że to agresywna rasa, jednak nasz nigdy agresji nie przejawiał. Taki bardziej do przytulania jest. Jednak z uwagi na jego posturę, zawsze na spacerze ma ten kaganiec i chodzi na smyczy. Ostatnio też tak było – opowiada mieszkanka gm. Kąkolewnica.
Palca nie udało się przyszyć

We wtorek po 21.00 syn zakomunikował rodzicom, że wyjdzie jeszcze przejść się z psem. Matka pamięta, że jak zawsze przypomniała o założeniu zwierzęciu kagańca i zapięciu smyczy. - Po jakiejś pół godzinie zadzwoniliśmy do niego, żeby już wracał, bo przecież późno. Powiedział, że właśnie dochodzi do domu – wspomina kobieta. Chłopak wpadł do domu po 10 minutach. - Syn wleciał z jękiem. Krzyczał: Pies odgryzł mi palec. Struchlałam. Nie rozumiałam w pierwszej chwili o czym on w ogóle mówi – opowiada matka chłopca. 15-latek w ręku trzymał odgryzioną część ciała. - Mąż zareagował błyskawicznie. Wziął palec, włożył do pojemniczka z lodem i do zamrażarki. Zaczęliśmy dzwonić na pogotowie – wspomina mieszkanka gminy Kąkolewnica.

Cały artykuł przeczytacie w aktualnym numerze i e-wydaniu Słowa Podlasia, nr 47

 

 

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
ReklamaZamów prenumeratę tygodnika Słowo Podlasia na 2026 rok
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: por. NosTreść komentarza: Dlatego, że po białoruskiej stronie Bugu polskie prawo nie działa, geniuszu.Data dodania komentarza: 18.12.2025, 22:57Źródło komentarza: Łowili na "szarpaka". Muszą zapłacić po blisko 3 tys. złAutor komentarza: Cezary WędkarzTreść komentarza: A dlaczego nie karaja szarpakowcow po Białoruskiej stronie Bugu . Ich też powinien polski sąd ukarać. Polska policja i straż graniczna powinna narobić zdjęć tych szarpakowców po Białoruskiej stronie. Pojechać na Białoruś złapać ich przywieść do Polski i surowo ukarać.Data dodania komentarza: 18.12.2025, 17:44Źródło komentarza: Łowili na "szarpaka". Muszą zapłacić po blisko 3 tys. złAutor komentarza: magister blokersTreść komentarza: A co tam w twojej śmiesznej budzie w Ortelu? Nie rozpadła się?Data dodania komentarza: 18.12.2025, 15:16Źródło komentarza: Chciał zażartować. Teraz odpowie przed sądemAutor komentarza: ???? - maniaku,Treść komentarza: A co trzeba mieć w głowie, aby pochwalać kradzież samochodu?Data dodania komentarza: 18.12.2025, 10:17Źródło komentarza: Chciał zażartować. Teraz odpowie przed sądemAutor komentarza: por. NosTreść komentarza: Przecież powinien mieć zabrane prawo jazdy i ponownie powinien być skierowany na kurs prawa jazdy . Ale najpierw na badania do lekarza . Przecież już w podstwówce uczą dzieci że nie zostawia się w aucie kluczyków i na dodatek włączony silnik . Matko strach na ulicę wychodzić .Data dodania komentarza: 18.12.2025, 08:13Źródło komentarza: Chciał zażartować. Teraz odpowie przed sądem
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama