Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 18 grudnia 2025 01:03
Reklama
Reklama

Wraz z żoną moja miłość przeniosła się do Międzyrzeca

Ryszard Kornacki to postać od kilkudziesięciu lat związana z Międzyrzecem Podlaskim. Dużą część swojego życia poświęcił na poznawanie i dokumentowanie historii miasta. Jest założycielem i wieloletnim prezesem Towarzystwa Przyjaciół Nauk. Na południowe Podlasie trafił za sprawą swojej żony Krystyny, choć jak mówi jego rodzinny Lublin wciąż ma miejsce w jego sercu. To tam rozpoczął swoją literacką przygodę, debiutując w 1959 roku na łamach "Kultury i życia" wierszem "Moment". Od tego momentu wydał 19 tomów poezji, publikował na łamach czasopism, także "Słowa Podlasia", jest również autorem kilku książek. Z okazji 60-lecia pracy literackiej z Ryszardem Kornackim rozmawia Paulina Chodyka.
Wraz z żoną moja miłość przeniosła się do Międzyrzeca

Jak wyglądał Pana literacki debiut?

Debiutowałem w 1959 roku publikując wiersz pt. "Moment" w konkursie organizowanym przez Związek Studentów Polskich w Lublinie, który ukazał się na łamach dodatku "Kultura i Życie" do czasopisma "Sztandar Ludu". Jedną z osób, która brała udział w tamtym konkursie był również Edward Stachura. Do tej pory mam w domu pieniądze, które otrzymałem w nagrodę za tę publikację. Jako młodzi twórcy w tamtych latach mieliśmy szansę w taki sposób podzielić się z szerszą publicznością swoją twórczością. Później publikowałem na łamach "Kameny", której redaktorem naczelnym i twórcą był wspaniały człowiek, Kazimierz Andrzej Jaworski. W 1977 roku zostałem członkiem Związku Literatów Polskich. Poezja zaczęła się w moim rodzinnym Lublinie.

Proszę opowiedzieć, co najbardziej inspirowało pana w Lublinie?

Mieszkałem przy ulicy Królewskiej 11, w samym sercu miasta. Jako licealiści wraz z Ryśkiem Chojeckim, wędrowaliśmy po uliczkach Lublina, najczęściej ulicą Grodzką do bramy Grodzkiej, a klimat Starego Miasta bardzo mi odpowiadał. Zaglądaliśmy do starych kamieniczek pełnych historii i tajemnic, wchodziliśmy na podwórka, zaglądaliśmy do piwniczek, wędrowaliśmy przez Stare Miasto, poszukując śladów dawnej historii i ducha minionych epok. Ważne było też miejsce, gdzie zmarł Jan Kochanowski. Żyliśmy tym krajobrazem i nastrojem z niekłamanym zachwytem. Cała ta aura była niesamowita i już na zawsze we mnie pozostanie. Choć odwiedzam Lublin coraz rzadziej, w tym klimacie byłem wychowany i miasto jest cały czas w moim sercu. Napisałem tomik poświęcony właśnie jemu pt. "Lublin z pamięci i snu", ilustrowany zdjęciami wspaniałego lubelskiego fotografa Krzysztofa Kuzki. Opisałem tam miejsca, gdzie bywałem, gdzie się wychowałem. Jednak, gdy poznałem moją żonę, razem z nią moja miłość przeniosła się na Podlasie. Było to w 1962 roku.

Czy od dziecka wiązał Pan swoją przyszłość z pracą literacką?

Postanowiłem najpierw zostać nauczycielem, ukończyłem studium nauczycielskie, później w 1977 ukończyłem filologię polską na UMCS, ponieważ pochodzę z rodziny o tradycjach nauczycielskich i artystycznych. Tata był nauczycielem, do końca swojego życia pracował w kuratorium oświaty,  mama uczyła w przedszkolu, oboje grali na instrumentach. W domu więc nigdy nie brakowało książek. Stanowiły one bardzo ważny element codziennego życia mojego i rodzeństwa, a pierwsze inspiracje poetyckie czerpałem właśnie z lektury literatury dziecięcej i młodzieżowej.

Cały wywiad przeczytacie w aktualnym numerze i e-wydaniu Słowa Podlasia, nr 21

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
ReklamaZamów prenumeratę tygodnika Słowo Podlasia na 2026 rok
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: antykonfituraTreść komentarza: Uderz w stół, a nożyce się odezwą. Sam pewnie biegasz strzelać z ucha do dzielnicowego i z "komediantem" makowca wp...lasz.Data dodania komentarza: 17.12.2025, 13:39Źródło komentarza: Chciał zażartować. Teraz odpowie przed sądemAutor komentarza: PiS moja miłośćTreść komentarza: A czym oni szaleją? 15 letnimi czy nawet 18 letnimi STRUCLAMI Audi czy BMW . Sprowadzonymi od Helmuta po 2 Niemcach I 3 Turasach. Czym 9ni szaleją siepami z roczników 2010 i niżej? Czym oni szaleją siepami 15 letnimi czy nawet 18 letnimi 18 + wartymi 30 tysięcy . Takie gruzy 15 letnie Audi czy BMW warte 30 tysięcy to są gruzowane i złomowanie u Niemca a Polaczki sprowadzają 15 letnie czortopchajki i szaleją ziomami.Data dodania komentarza: 17.12.2025, 13:07Źródło komentarza: "Nasi" szaleją na siedleckich drogach. Prawa jazdy zatrzymaneAutor komentarza: Na PolicjęTreść komentarza: ten szybki zakupowicz jak widać to konfitura i sprzedawczyk od razu z płaczem poleciał na policję :-)Data dodania komentarza: 16.12.2025, 21:02Źródło komentarza: Chciał zażartować. Teraz odpowie przed sądemAutor komentarza: MRZMKATreść komentarza: Dozywotni zakaz prowadzenia pojazdów....... niech buli za całą akcję służb które brały tam udziałData dodania komentarza: 16.12.2025, 15:11Źródło komentarza: Styrzyniec. Pijany wjechał w ciężarówkę na DK2 [ZDJĘCIA]Autor komentarza: Damian KaczmarekTreść komentarza: Mocno by się pan zdziwił gdyby regularnie jezdził pan na mecze i obserwował.Data dodania komentarza: 15.12.2025, 23:42Źródło komentarza: Wybieramy piłkarza rundy jesiennej bialskopodlaskiej klasy okręgowej
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama