Niestety nie udało nam się skontaktować z byłym już prezesem, by zapytać o powody jego decyzji. Nieoficjalnie mówi się jednak, że zaważyć na niej mogło bezskuteczne staranie się o dofinansowanie janowskiej spółki, która jak pokazują wyniki finansowe za 2019 rok nadal jest na sporym minusie – 1,215 mln złotych.
Kolejnym powodem miałaby być też współpraca z Anną Stojanowską, ekspertką w dziedzinie hodowli koni, która w 2016 roku została zwolniona z Agencji Nieruchomości Rolnych wraz z ówczesnym prezesem janowskiej stadniny Markiem Trelą. Na tę współpracę zawiadomienie do prokuratury złożyła Beata Kumanek, kontrowersyjna w środowisku koniarzy komentatorka, która doszukuje się w tej kwestii konfliktu interesów.
Były prezes wydał na swoim facebookowym profilu oświadczenie. „Moja praca dla Spółki dobiegła końca. Wiem, że rzetelnie wywiązałem się z powierzonych mi zadań, zarówno na etapie audytorsko-konsultingowym, jak również w trakcie wprowadzania zmian. Cieszy mnie każde z szeregu usprawnień, które udało mi się wdrożyć w Stadninie na różnych poziomach jej funkcjonowania. Rezultaty mojej pracy potwierdzone są przez stosowne raporty zewnętrzne oraz dokumenty wewnętrzne Spółki.” – czytamy we fragmencie oświadczenia. Pod wpisem można znaleźć wiele słów podziękowań i wsparcia, także od pracowników janowskiej stadniny.
Na prośbę byłego już prezesa do Janowa wrócił też koniuszy Krzysztof Semeryło, który przez lata także współpracował z Markiem Trelą. On także postanowił zrezygnować z pracy w stadninie wraz z dymisją Marka Gawlika. Jak kolejną zmianę na stanowisku prezesa oceniają eksperci? (...)
Cały artykuł przeczytacie w papierowy i elektronicznym wydaniu Słowa Podlasia, z 15 września
Napisz komentarz
Komentarze