O tym, że tak zwana anonimowość w Internecie jest pozorna, a za aktywność w sieci można ponieść odpowiedzialność karną, przekonał się pochodzący z bialskiego powiatu mężczyzna, którego prokuratura podejrzewa o całą serię naruszających dobra osobiste i zniesławiających wpisów.
Dochodzenie w tej sprawie wszczęto jeszcze w 2014 roku i trwało ono z przerwami aż do października tego roku, gdyż podejrzany, który mieszka i pracuje w Niemczech, utrudniał wykonanie czynności procesowych. Przez ten czas zdążono zarządzić jego ogólnokrajowe poszukiwania, wysłano za nim list gończy, wydano europejski nakaz dochodzeniowy, a nawet nakaz tymczasowego aresztowania. Internetową twórczością zawodowego kierowcy spod Białej Podlaskiej zajmowały się polska oraz niemiecka prokuratura, Biuro Spraw Wewnętrznych Policji, a nawet Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego, która ostatecznie uznała, że przypadek ten pozostaje poza jej właściwością rzeczową.
Siema czubie i pisowskie gestapo
Burzliwe przygody Emila K. z Internetem, które zaprowadziły go na ławę oskarżonych, miały swój początek sześć lat temu. Wówczas to pokrzywdzony przedsiębiorca powiadomił prokuraturę, że podejrzany zamieszcza na jego temat nieprawdziwe i szargające jego dobre imię wpisy na portalu Facebook, dotyczące prowadzonych przez niego interesów oraz spraw rodzinnych. Podał również, że wykorzystuje jego wizerunek, rozpowszechnia prywatny numer telefonu i zdjęcia, nęka go telefonicznie i za pomocą wiadomości tekstowych. W zamian za usunięcie obraźliwych treści internauta miał też zażądać od niego 5 tys. zł.
- "Siema czubie! 2000 PLN widzę na moim koncie. Inaczej zrobię ci i twemu kopniętemu staruszkowi piekło na ziemi" - takiej m.in. treści sms dotarł do biznesmena. Ale to nie wszystko. W tym samym okresie mężczyzna miał również publicznie zniesławiać dwóch policjantów, którzy jego zdaniem niewłaściwie wykonywali swoje obowiązki. Zarzucał im brak rzetelności w pracy, "zamiatanie spraw pod dywan", obwiniał o udział w sitwie, "grupie o charakterze mafijnym", porównywał do „pisowskiego gestapo”. - W toku postępowania zabezpieczono dokumentację z portalu społecznościowego Facebook, wiadomości tekstowe oraz przesłuchano pokrzywdzonych - informuje Edyta Winiarek, prokurator rejonowy w Białej Podlaskiej. (...)
Cały artykuł przeczytacie w papierowym i elektronicznym wydaniu Słowa Podlasia, z 24 listopada
Napisz komentarz
Komentarze