Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 29 kwietnia 2024 03:36
Reklama
Reklama Baner reklamowy - warsztat samochodowy - pogotowie

Legenda: Jak to chłop dziada uzdrowił

Parafialne odpusty to tradycja w całym naszym kraju. Również na Podlasiu i Polesiu ludność jeszcze dziś uroczyście świętuje dzień patrona parafii. Podczas jednego z takich wydarzeń w okolicach Parczewa doszło do cudu. Chłop bowiem uzdrowił beznogiego bezdomnego. Jak do tego doszło? Przeczytajcie w kolejnej odsłonie cyklu „Tajemnice podlaskich legend”…
Legenda: Jak to chłop dziada uzdrowił

Na początku jednak przypomnimy, co to właściwie jest odpust. Wielu z nas z pewnością jeszcze pamięta dziecięcą ekscytację na to słowo. Kojarzyło nam się bowiem ze straganami wypełnionymi po brzegi zabawkami, kolorowymi wiatraczkami, watą cukrową i innymi słodkościami, które podczas odpustu były rozstawiane przed kościołem. Skąd się wzięła ta tradycja?

Na pamiątkę nadania imienia
Odpust parafialny jest świętem patronalnym kościoła parafialnego. W pierwszych wiekach chrześcijanie nie budowali kościołów do sprawowania kultu. Eucharystię sprawowano w prywatnych domach, które nazywano „Domus Ecclesiae”, czyli „Kościoły Domowe”. Od IV wieku, po uzyskaniu wolności zaczęto budować kościoły. Były to przede wszystkim bazyliki i tak zwane „aedicula” - mały budynek, kościółek lub po grecku „tropaion” - znak zwycięstwa. Te ostatnie wznoszono na grobach lub w miejscach męczeńskiej śmierci chrześcijan. Z czasem małe pomniki i ołtarze stawały się budynkami kościelnymi. Wybór miejsca nie był więc przypadkowy. Budowano kościoły w miejscach, gdzie istniał kult świętych, zwłaszcza męczenników. Dzięki temu kościoły otrzymywały swoich świętych patronów. Troszczono się także, aby w nowym kościele znajdowały się relikwie świętego. Pierwsze kościoły przyjmowały za swoich patronów zwłaszcza apostołów i świętych męczenników. Potem dedykowano nowe kościoły Najświętszej Maryi Pannie, a w wiekach późniejszych także Jezusowi Chrystusowi, Duchowi Świętemu oraz odwoływano się do przymiotów boskich np. Opatrzności Bożej, Miłosierdzia Bożego i wydarzeń zbawczych. Dzień nadania tytułu kościołowi stawał się świętem kościoła i parafii. (...)

 W taki sposób świętowano odpust także na południowym Podlasiu i Polesiu. Podczas jednego z takich parafialnych świąt doszło do pewnego dziwnego zdarzenia, o którym do dziś opowiadają sobie mieszkańcy parczewskich okolic.(...)

Żebracy i wędrowne dziady
Niegdysiejsze odpusty różniły się nieco od tych współczesnych, nie jednak ilością i jakością straganów czy podniosłością wydarzenia. Podczas odpustów kilkadziesiąt czy nawet kilkaset lat temu pomiędzy kramarzami i stoiskami, można było spotkać wielu żebrzących ludzi, wędrownych dziadów, dla których odpust był okazją do zdobycia jedzenia i pieniędzy.

Pomiędzy żebrakami panowała swego rodzaju konkurencja, było ich bowiem wielu, a każdy chciał zdobyć dla siebie jak najwięcej. Kłócili się więc o najlepsze miejsca, bo każdy starał się zająć takie, którędy przechodziło mnóstwo ludzi. Bywało i tak, że przekrzykiwali się wzajemnie w modlitwach i błaganiach o wsparcie, a później podziękowaniach. Musieli zwracać na siebie uwagę, by zebrać jak najwięcej pieniędzy i jedzenia. Wśród takich wędrownych dziadów, trafiali się czasem artyści, którzy podczas odpustów i jarmarków śpiewali nabożne pieśni, recytowali wiersze, a nawet grali na skonstruowanych przez siebie przeróżnych instrumentach, często też na harmonijce lub flecie. Niektórzy z nich opowiadali o przedziwnych i tajemniczych zdarzeniach, wspominali miejscowe legendy. Tacy mogli liczyć na większy „zarobek”, gdyż ludzie słuchając tej ich dziwnej muzyki i opowieści wzruszali się nieraz i chętniej do kieszeni sięgali. (...)

Cały artykuł przeczytacie w papierowym i elektronicznym wydaniu Słowa Podlasia, z 29 grudnia

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: Rolnik-MyśliwyTreść komentarza: I wyobraźcie sobie, że zdecydowana większość tych kwot przeznaczona jest na wypłatę odszkodowań za szkody wyrządzone przez zwierzynę. Dewizowki to nie fanaberia kół, tylko konieczność, która pozwala utrzymać płynność finansową kołom łowieckim. Prosze zadac sobie troche trudu i do tych niby ogromnych zyskow proszę przeciwstawić wysokośćwyplaconych odszkodowań np dla naszego Powiatu.Data dodania komentarza: 28.04.2024, 11:01Źródło komentarza: Łowy na grubą zwierzynę pachną grubymi pieniędzmi. Zostawiają je zagraniczni myśliwiAutor komentarza: sąsiadTreść komentarza: Wyniki bardzo czytelne....... Gratulacje 👏👏👏👏👏👏👏👏Data dodania komentarza: 27.04.2024, 20:21Źródło komentarza: Walczyli o puchar Rektora – GALERIA - PATRONAT SŁOWA PODLASIAAutor komentarza: czyt →tTreść komentarza: Robią to DLA CIEBIE. Abyś się zadziwił. COP, a ostatnio wielkie lotnisko, gdzieś Arabi?Bahrajn? Przesiadkowe. Okazało się, że tam trwała wojna w Iraku. Przed wojną był spokój, tylko Husajn, ale Husajn (ten z Waszyngtonu) się na niego obraził i wysłał Dżordża (Żorżik, wiesz, kto to Żorżik wy Lwowi). I był tam straszny swąd spalenizny. Sukses odnotowany, czołgi sprzedane. Zbudujemy nowe, lepsze, nowsze. Kochani, My ostrzegamy, prosimy, pokazujemy Księżyc, brudnym paluchem (ponieważ jesteśmy zapracowani, tak, tak). I kiedy się już nie spodziewasz (Ż), Grom uderza. Zwyczajny grom, uderza po raz Trzeci. Taka jest historia. Pani Kasia o COŚ prosiła. No.Data dodania komentarza: 27.04.2024, 10:22Źródło komentarza: Są pieniądze na bialską megainwestycję komunikacyjnąAutor komentarza: Sima GrymtransTreść komentarza: Bzdura to t... Mam CMR ot 06.04.2024 I 8 km do 68.Data dodania komentarza: 27.04.2024, 00:32Źródło komentarza: 1100 ciężarówek w kolejce do przejścia granicznego Kukuryki-KozłowiczeAutor komentarza: MarekTreść komentarza: Dzień dobry. A co ma Pan zamiar zrobić z chamem leśniewskim , który wyżywa się na kursantach?Data dodania komentarza: 26.04.2024, 22:48Źródło komentarza: Nowy dyrektor WORD: To będzie najnowocześniejsze centrum w regionie
Reklama
Reklama
News will be here
Reklama